Ks. Tomasz Leśniak zginął 80 lat temu, w 2. roku kapłaństwa.
Banderia konna "ISKRA" Dolina Dunajca 19 września uczestniczyła w odpuście parafialnym ku czci Matki Bożej Bolesnej w sanktuarium w Czarnym Potoku. Po Mszy św. jej członkowie złożyli kwiaty i wraz z miejscowym wikarym modlili się przy tablicy upamiętniającej śp. ks. Tomasza Leśniaka. 80 lat temu został zamordowany przez Niemców zaledwie w drugim roku swojego kapłaństwa. Miał 28 lat.
Po Mszy św. członkowie tej organizacji złożyli kwiaty i wraz z miejscowym wikarym modlili się przy tablicy upamiętniającej śp. ks. Tomasza Leśniaka. arch. Banderii konnej "ISKRA" Dolina DunajcaKs. Tomasz Leśniak był wikariuszem parafii Czarny Potok. Pomagał swemu proboszczowi ks. Franciszkowi Dydzie w prowadzeniu punktu przerzutowego Polaków przez góry na Słowację. Prowadził nasłuch audycji radiowych z aparatu przechowywanego na plebanii.
Z przechowywanych w Archiwum Diecezjalnym w Tarnowie dokumentów i wspomnień, wynika, że został aresztowany za odmowę wskazania miejsca ukrycia poszukiwanego przez Niemców swego proboszcza. Był dotkliwie bity, a następnie 28 lutego 1941 roku został aresztowany i więziony w Nowym Sączu. Był w nieludzki sposób torturowany.
13 marca 1941 roku w czasie przesłuchania napuszczono na niego psa. Gdy próbował się bronić przed rozjuszonym zwierzęciem, gestapowiec Johann Boncholdt przewrócił go na ziemię i deptał po nim butami, miażdżąc mu klatkę piersiową i powodując inne bolesne obrażenia ciała. Broczącego krwią wywleczono z sali na korytarz, gdzie zmarł. Jego proboszcz, ks. Franciszek Dyda, przeżył niemiecką okupację.