"Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem" (Wj 33,11).
Bóg wchodząc w szczególny dialog z Mojżeszem, powierzył mu misję wyprowadzenia ludu Izraelskiego z niewoli egipskiej. W przypadku Mojżesza nie spotkało się to z natychmiastową, zdecydowaną reakcją (jak to miało miejsce w przypadku Abrahama). W pierwszej kolejności wyraził on obawy co do swych możliwości zrealizowania powierzonej sobie misji: „I rzekł Mojżesz do Pana: «Wybacz, Panie, ale ja nie jestem wymowny, od wczoraj i przedwczoraj, a nawet od czasu, gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał». [...] «Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego»” (Wj 4,10.13). Opór Mojżesza przed przyjęciem powołania obrazuje wszelkiego rodzaju ludzkie obawy, które mogą stanąć na przeszkodzie w realizacji Bożych planów. Chociaż w pierwszym odruch – jak to zaznaczył autor biblijny, opisując antropomorficznie reakcję Boga – Bóg „rozgniewał się” na Mojżesza, to jednak dalszy opis ukazuje „prawdziwe oblicze Boga, który – jak podkreśla J. Lemański – jest cierpliwy wobec ludzkich słabości, potrafi wychodzić im naprzeciw i modyfikować swoje zamiary (plan B związany z powołaniem Aarona Wj 4,14-16). [...] Ujawnia Boga, który nie jest tyranem obojętnym na ludzką wrażliwość i niedoskonałość, lecz cierpliwym pedagogiem, pozwalającym człowiekowi powoli odkrywać wszystkie aspekty w jego relacjach ze Stwórcą”[10]. A zatem pełna miłości i łaskawości inicjatywa Boga nie spotkała się w przypadku Mojżesza z bezwarunkową i przenikniętą wiarą odpowiedzią. Można by zatem wysunąć tezę, że modlitewny dialog Mojżesza z Bogiem w chwili powołania naznaczony był „modlitewnymi trudnościami”. Bóg, który powołuje człowieka, który zaprasza go do bliskich relacji z sobą, nie pozostawia jednak człowieka samego w jego trudnościach. Z wielką cierpliwością oraz ojcowską miłością pomaga człowiekowi, aby w pełni mógł się otworzyć na Boże słowo i odpowiedzieć na nie wiarą. Omawiając tę kwestię, Katechizm Kościoła Katolickiego podaje następujące wyjaśnienie: „W tym posłaniu jest jakby Boże błaganie i po długim sporze Mojżesz dostosuje swoją wolę do woli Boga Zbawiciela. Jednak w dialogu, w którym Bóg zwierza się Mojżeszowi, uczy się on również modlitwy: próbuje się wycofać, czyni zarzuty, a przede wszystkim stawia pytania i właśnie w odpowiedzi na jego pytanie Pan powierza mu swoje niewypowiedziane Imię, które objawi się w Jego wielkich dziełach” (KKK 2575)[11].
Cierpliwość Boga oraz pełna miłości łaskawość pozwoliły Mojżeszowi uczyć się modlitewnego obcowania z Bogiem, pozwoliły mu niejako dojrzewać w tym nieustannym dialogu modlitewnym z Bogiem. Owocem tego była wyjątkowa głębia relacji, jakich żaden z bohaterów Starego Testamentu nie doświadczał. Autor biblijny opisał je krótkim, jednakże bardzo wymownym stwierdzeniem: „A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem” (Wj 33,11). W pierwszej kolejności na uwagę zasługuje wyrażenie „twarzą w twarz” (hbr. pānîm ʼel-pānîm). W pewnych przypadkach odnosi się ono do teofanii (zob. np. Sdz 6,22). W przywołanym stwierdzeniu stanowi natomiast idiomatyczne określenie intymności i wyjątkowego charakteru wzajemnych kontaktów Mojżesza z Bogiem[12]. Drugie zasługujące na uwagę wyrażenie to „jak się rozmawia z przyjacielem” (hbr. kaʼăšer yəḏabēr ʼîš ʼel-rēʻēhû = „jak rozmawia człowiek ze swoim przyjacielem”). W tekście hebrajskim pojawia się termin rēʻa, który posiada następujące znaczenia: „przyjaciel; kochanie, ulubieniec, umiłowany; towarzysz, kompan; bliźni”[13]. Bogactwo semantyczne tego terminu podkreśla, że Bóg rozmawiał z Mojżeszem, jak z kimś umiłowanym, jak z kimś bardzo bliskim.