Przed pandemią przychodziło na nią kilkaset osób. Teraz to niemożliwe, mimo to dobry zwyczaj dzielenia się opłatkiem został zachowany.
Od pięciu lat w parafii w Siemiechowie organizowana jest parafialna wigilia.
- Przedtem takie spotkanie było przygotowywane dla ubogich i potrzebujących. Później rozszerzyliśmy formułę wigilii, zapraszając na nią wszystkich parafian. Jesteśmy przecież wielką rodziną, a wspólna wigilia ma nam pomóc w zrozumieniu tej prawdy i wcieleniu jej w życie - mówi ks. proboszcz Bogusław Cygan.
Wigilia była organizowana w miejscowym domu kultury. Na spotkanie przychodziło nawet kilkaset osób. - Były tradycyjne jasełka, łamanie się opłatkiem, wieczerza. Wigilia uaktywniała wszystkie grupy działające w parafii, jednoczyła ludzi, uczyła bycia razem - podkreśla proboszcz.
Tak było i tym razem, choć spotkanie miało bardzo skromny charakter ze względu na pandemię i obowiązujące obostrzenia. Tegoroczna wigilia odbyła się w kościele parafialnym w Siemiechowie 19 grudnia.
Krótki spektakl bożonarodzeniowy przygotowały dzieci i młodzież z DSM i LSO. Śpiew kolęd animowała kapela i zespół Siemiechowianie. Ks. Cygan pobłogosławił opłatki, którymi podzielili się uczestnicy wigilii, składając sobie życzenia.
- Od lat przygotowuję inscenizacje bożonarodzeniowe. Kiedyś na dużą skalę, w pandemii są one skromniejsze. Mimo wszystko sens takich spotkań jest ten sam - parafialna wigilia jednoczy naszą wspólnotę. I dobrze, że z tego nie zrezygnowaliśmy. Wigilia przypomina nam też o Bożej miłości, którą powinniśmy się dzielić z innymi - mówi Maria Kubiś, która przygotowała grupę teatralną na wigilijne spotkanie.