Wczoraj w Żabnie odbył się pogrzeb ks. Waldemara Sosnowskiego.
Chciał być pochowany tam, gdzie będzie w ostatnim czasie swojego życia posługiwał. To dlatego pogrzeb ks. Waldemara Sosnowskiego odbył się 22 stycznia właśnie w Żabnie. Diecezjalny koordynator grup Odnowy w Duchu Świętym zmarł 20 stycznia w wieku 52 lat. Na kapłana został wyświęcony w 2000 roku.
Jako wikariusz pracował w parafiach: Łącko (od 1 września 2000 roku), Bochnia - św. Mikołaja (od 1 września 2002 roku), Dębica - Matki Bożej Anielskiej (od 1 września 2011 roku) oraz Szczawnica (od 1 września 2018 roku). Od 1 września 2019 roku pomagał duszpastersko w parafii Ducha Świętego w Żabnie.
Ponadto bez mała od 20 lat pełnił obowiązki diecezjalnego koordynatora grup Odnowy w Duchu Świętym. Był także duszpasterzem niewidomych w okręgu dębickim, dekanalnym duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza w dekanacie Bochnia-Wschód, moderatorem Ruchu Światło-Życie w rejonie bocheńskim, dekanalnym duszpasterzem w dekanacie Łącko, posługiwał motocyklistom.
Biskup Stanisław Salaterski, który przewodniczył uroczystości pogrzebowej, wspominał ks. Waldemara jako solidnego i gorliwego katechetę, dobrego kaznodzieję, który był zapraszany do głoszenia rekolekcji dla różnych grup i wspólnot, gorliwego w posługiwaniu w konfesjonale.
Uroczystości pogrzebowej przewodniczył bp Stanisław Salaterski. arch. parafii w Żabnie- Od pobytu w Bochni także proboszczowie widzieli, że za mało dbał o swoje zdrowie - mówił biskup, zauważając, że jakby wiedział, że jego czas posługiwania kapłańskiego będzie krótki. - Zapatrzył się bez reszty w przykład Pana Jezusa i nie oszczędzał się. Nie miał serca, by odmówić swego czasu, słowa, obecności tym, którzy byli w potrzebie, którzy go o pomoc prosili - dodał.
- Dziękujemy Panu Bogu za jego kapłaństwo, za jego gorliwość, dyspozycyjność, otwartość na potrzeby ludzi i wyzwania Kościoła. Dziękujemy za wierność tej gorliwości, chociaż z radami "zwolnij nieco" nieraz się spotykał. Tę wdzięczność zamieniamy w modlitwę, aby Pan Bóg przyjął go jak najrychlej do społeczności zabawionych - mówił bp Stanisław Salaterski.
Ks. Sławomir Sosnowski, żegnając swego brata śp. ks. Waldemara, wspominał o jego bezgranicznym zaufaniu mocy Bożego miłosierdzia. Opowiadał o tym, jak jego powołanie kapłańskie zrodziło się w Łagiewnikach. Na obrazku prymicyjnym zapisał słowa o. Pio z jego święceń kapłańskich: "Jezu, moje tchnienie i moje życie, dzisiaj, kiedy drżąc, podnoszę Cię w tajemnicy miłości, razem z Tobą będę dla świata Drogą, Prawdą i Życiem, a dla Ciebie świętym kapłanem, doskonałą ofiarą".
Śp. ks. Waldemar starał się te słowa realizować przez całe swoje kapłańskie życie. Był przygotowany na śmierć. Jego ostatnie 3 lata życia były naznaczone cierpieniem spowodowanym chorobą. Potrafił Bogu dziękować i za nie.