Była szkoła dla rodziców, a teraz małżonkowie uczą się cierpliwości, żeby zbliżyć się do swoich dzieci.
Pod hasłem „Cierpliwość kluczem do serca dziecka” w Andraszówce przy kościele w Wielogłowach trwają spotkania dla rodziców, które prowadzi Halina Czerwińska z Fundacji Ostoja w Nowym Sączu, psycholog, pedagog, mediator, edukator i koordynator programu „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”, instruktor programu „Golden Five”, trener profilaktyki zintegrowanej.
– Nic nie możemy osiągnąć w kontakcie z dzieckiem, w dyscyplinie, jeśli będziemy ciągle przynaglać, naciskać, „nudzić”, jeśli będziemy nerwowi, niespokojni, niecierpliwi. Ta ostatnia cecha bierze się stąd, że często przerzucamy nasze emocje na dzieci. Wyładowujemy gniew, złość, poirytowanie, zamiast zastanowić się wcześniej, jak zapanować nad emocjami i jak mówić o nich do swojego dziecka. Jest też tak, że przejmujemy jego emocje. Dziecko przychodzi podenerwowane, złości się, szarpie nas, popycha. Jest wielką sztuką, żeby wówczas spokojnym głosem nazwać te emocje i stwierdzić, że takie zachowanie nam się nie podoba. Na naszych spotkaniach uczymy się, jak rozpoznawać swoje emocje i jak nad nimi panować. Często powtarzam, że w wychowaniu nie wystarczy tylko kochać, że trzeba mieć pewne umiejętności, żeby dziecko miało poczucie, że moja miłość jest wymagająca, stabilna, głęboka i cierpliwa – mówi pani Halina. Prowadząca spotkania podkreśla, że w cierpliwości jest zawarte cierpienie rodzica, znoszenie innych z miłością, ale i pokora. – Cierpliwością, pokorą, dobrym nastawieniem do dzieci możemy zdziałać znacznie więcej niż złością, gniewem – mówi psycholożka. Warto dodać, że Fundacja Ostoja z Nowego Sącza realizuje program „Szkoła dla Rodziców i Wychowawców”, pomaga w doskonaleniu sztuki dialogu z drugim człowiekiem. „Adresatami programu są w większości nauczyciele, rodzice oraz wychowawcy. Obecnie również ważnym elementem naszej działalności są młodzież i dzieci. Staramy się wspierać ich w trudnych przeżyciach i uczyć radzenia sobie z nieprzyjemnymi emocjami. Wskazujemy, jak dostrzegać dobro w drugim człowieku i rozbudzać poczucie własnej wartości i godności. Podejmujemy próbę ukazania, czym jest miłość w codziennych relacjach i jak można ją wyrazić poprzez gesty, słowa, zachowania” – czytamy na stronie fundacji. Podczas warsztatów, które odbyły się 17 lutego, rodzice uczyli rozpoznawać swoje emocje m.in. na przykładzie… szakala i żyrafy. Szakal jest symbolem negatywnego nastawienia do rozmówcy, chęcią dogryzienia mu. Z kolei żyrafa ma największe serce ze wszystkich zwierząt lądowych, więc symbolizuje człowieka posługującego się językiem pozytywnych emocji, które pomagają osiągnąć właściwy efekt w dialogu bez obrażania rozmówcy. – Jako Polacy słyniemy z tego, że jesteśmy nadkrytyczni i emocjonalnie stłumieni. Jeżeli się nie przyznamy do naszych emocji, nie nazwiemy ich, nie będziemy o nich rozmawiać, dojdzie do ich niekontrolowanego wybuchu. Nie mamy wpływu na nasze emocje, ale mamy wpływ na to, co z nimi robimy. Emocje nie podlegają ocenie moralnej, ale nasze zachowanie nimi spowodowane już tak. To dotyczy także dzieci, którym musimy pomagać panować nad nimi. Bywa, że jesteśmy zdziwieni czy zasmuceni zachowaniem nastolatków, ale powinniśmy się przyjrzeć temu, jak się do nich odnosiliśmy w dotychczasowym procesie wychowania – mówi pani Halina. Z zajęć w Andraszówce zadowoleni są Katarzyna i Jarosław, rodzice czwórki dzieci. Najstarsze ma 7 lat. – Wzięliśmy już udział w szkole dla rodziców, a teraz przychodzimy na zajęcia z cierpliwości. Jesteśmy tu, bo widzimy swoje niedoskonałości w wychowywaniu dzieci, chcemy się też czegoś dowiedzieć, nauczyć, zdobyć umiejętności. Efekty już są, bo lepiej potrafimy się komunikować z dziećmi, przekazywać im polecenia, motywować je do współpracy – mówią rodzice. Warsztaty organizuje Fundacja „Andrasz”, która prowadzi dom spotkań Andraszówka. – Naszym głównym zadaniem jest promowanie o. Józefa Andrasza, który pochodził z parafii Wielogłowy, dokładnie z Wielopola. Jednocześnie chcemy aktywizować naszą społeczność. Dlatego zorganizowaliśmy dwie edycje warsztatów plastycznych dla dzieci, szkołę dla rodziców, a teraz zajęcia z nauki cierpliwości. Zawiązała się grupa Camino, która chce propagować górskie wędrówki w duchu pielgrzymowania związanego ze św. Jakubem – mówi Dorota Hedwig z fundacji. Propozycja fundacji z Wielogłów nie jest jedyną w diecezji. Formację małżonków proponują „Spotkania dla zabieganych” w par. Miłosierdzia Bożego w Brzesku, warsztaty w ramach „Akademii małżeńskiej” w par. św. Kazimierza w Radgoszczy czy spotkania, które odbywają się w par. Dobrego Pasterza w Krościenku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się