Katolickie Centrum Edukacji Młodzieży zajmować się będzie kilkoma punktami w mieście, w których działają wolontariusze.
Katolickie Centrum Edukacji Młodzieży Kana w Tarnowie zostało koordynatorem pomocy dla uchodźców na dworcu PKP, hali przy ul. Gumniskiej, w magazynie przy ul. Okrężnej oraz pomocy świadczonej przy okazji wsparcia dla obiektów przy ul. Bandrowskiego i bursy na ul. św. Anny, gdzie mieszkają mieszkańcy Ukrainy. Zakłada to umowa podpisana z Urzędem Miasta Tarnowa w ramach projektu "Tarnów dla Ukrainy".
Koordynator projektu i dyrektor Katolickiego Centrum Edukacji Młodzieży KANA Grzegorz Sudoł w rozmowie z diecezjalnym radiem RDN Małopolska podkreślił, że działalność społeczna jest od 25 lat wpisana w krwioobieg działań tej instytucji.
W wolontariat na tarnowskim dworcu PKP zaangażowanych jest wiele osób, m.in. członkowie Domowego Kościoła z mościckiej parafii, wolontariusze z parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnowie, siostry józefitki, ale też ks. Michał Dąbrówka, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego Kurii Diecezjalnej w Tarnowie, członek diecezjalnego zespołu ds. pomocy uchodźcom.
„Wolontariat przejęliśmy od miasta w bardzo dobrym stanie. To bardzo dużo ofiarnych wolontariuszy. Naszym zadaniem jest przebudowa pomocy wolontariackiej na dworcu, pewne rzeczy chcemy rozwinąć, z pewnych rzeczy zrezygnować, bo uchodźców aktualnie jest mniej niż na samym początku. Gdyby ktoś chciał dołączyć do naszej wesołej ekipy i pomagać, to zapraszamy do Kany przy ul. Mościckiego, gdzie można wypełnić formularz” - powiedział diecezjalnemu radiu ks. Michał Dąbrówka.
Na dworcu PKP wolontariusze m.in. zapewniają uchodźcom posiłek, opiekę nad dziećmi, ciepłą herbatę, wsparcie tłumaczy, opiekę przy kasach biletowych. To także przekazanie podstawowej odzieży i niejednokrotnie przepakowywanie zniszczonego bagażu. Wolontariusze pomagają również w przemieszczaniu się do punktu pomagającego w zakwaterowaniu w Tarnowie oraz w drodze na perony.
Wolontariuszka i jedna z koordynatorek pomocy w tym miejscu Agnieszka Bator mówi, że każdy dzień na dworcu kolejowym jest inny, zdeterminowany historiami osób, którym wolontariusze niosą pomoc. Zdarza się, że matka z rocznym dzieckiem prowadzi tułaczy los już od miesiąca, załamana i zmęczona. - Takich sytuacji jest bardzo wiele, kiedy samotne matki z dzieciaczkami trafiają do nas. Naszą rolą jest im pomóc - mówi.
Z kolei w Hali Sportowo-Widowiskowej przy ul. Gumniskiej 28 wolontariat polega na obsłudze magazynu, do którego ludzie przynoszą to, czym mogą się z Ukraińcami podzielić - artykuły spożywcze, sanitarne, higieniczne czy ubrania. Te z kolei trafiają do punktu wsparcia rzeczowego na ul. Wałową 37 oraz dworzec PKP, skąd mogą je zabrać obywatele Ukrainy znajdujący się w potrzebie.
Zobacz więcej na rdn.pl