Takiego wykonania oratorium "Ślad losu" chyba jeszcze nie było. Pasyjny utwór zaśpiewali i zagrali dzieci, młodzi, dorośli i seniorzy.
Chór parafialny z Krzeczowa oraz orkiestra złożona z muzyków z Nowego Wiśnicza i okolic zaprezentowali 1 kwietnia w kościele parafialnym oratorium "Ślad losu", którego libretto opiera się na motywach nabożeństwa Drogi Krzyżowej.
Chórem i orkiestrą dyrygowała Martyna Dymura. - Jesteśmy młodym zespołem, ponieważ powstaliśmy we wrześniu ubiegłego roku. Ludzie mają ogromny entuzjazm i, przede wszystkim, chcą śpiewać - mówi dyrygentka.
Proboszcz parafii ks. Stefan Irla dodaje żartobliwie, że chór jest efektem pandemii. - Pandemia zamknęła ludzi w domach. Nie mogli, jak wcześniej, przychodzić do kościoła i uczestniczyć w normalnym życiu wspólnoty. Mimo to wzrastała w nich chęć powrotu i większego zaangażowania w budowanie parafii. Kiedy pojawił się pomysł stworzenia chóru, na pierwsze spotkanie przyszło około 80 osób! - mówi duszpasterz.
Andrzej Świtalski na początku był sceptyczny wobec pomysłu stworzenia chóru. - Jesteśmy małą parafią i wydawało mi się, że stworzenie chóru nas przerasta. Myliłem się. Mamy potencjał, szybko się uczymy i przede wszystkim lubimy śpiewać - mówi parafianin.
Niezwykłe jest to, że w chórze śpiewają dzieci, młodzież, dojrzali parafianie i seniorzy. - Stworzyliśmy wielopokoleniowy zespół, który przygotował już koncert kolęd, pieśni patriotycznych, a teraz misterium oparte na nabożeństwie Drogi Krzyżowej. W tym śpiewaniu więcej jest jednak modlitwy i chwalenia Pana Boga niż koncertowania - dodaje ks. Irla. Przy okazji występów swoje talenty mogli zaprezentować młodzi muzycy z Krzeczowa, Nowego Wiśnicza i Królówki.