Bp Stanisław Salaterski wraz z młodzieżą, kapłanami i katechetami modlili się również za maturzystów z Ukrainy i o pokój dla ich kraju.
Pielgrzymka maturzystów z diecezji tarnowskiej na Jasną Górę odbyła się 6 kwietnia. Mszy św. w kaplicy Cudownego Obrazu przewodniczył bp Stanisław Salaterski. Wzięło w niej udział ok. półtora tysiąca młodych mających przystąpić niebawem do matury, m.in. z kilku szkół w Tarnowie, z Nowego i Starego Sącza, Brzeska, Grybowa, Jodłowej, Muszyny, Mielca, Dąbrowy Tarnowskiej czy Wojnicza, wraz z kapłanami i katechetami świeckimi. Uczestniczyli w niej także klerycy oraz ks. Tomasz Lelito i ks. Andrzej Jasnos z Wydziału Katechetycznego Kurii diecezjalnej w Tarnowie.
Biskup i obecni na Jasnej Górze kapłani modlili się o pomyślne zdanie egzaminów maturalnych przez młodzież, a także Jezusowi przez ręce Jasnogórskiej Pani zawierzyli egzamin, którzy przyjdzie młodym zdawać swoim życiem. - Życiem, które jest zdane na szóstkę, gdy wypełnione jest odwagą, wiernością i miłością - mówił biskup.
- Nie przewidzieliśmy sobie, że przyjdzie nam świadczyć w czasie pandemii, wojny i nie wiadomo jeszcze jakich wyzwań, ale Pan Bóg wie, jakie czasy przed nami i wie, na co nas stać i nam ufa, więc otwórzmy się na to Boże zaufanie i Bożą miłość - zachęcał młodych.
Biskup Stanisław Salaterski mówił także o niełatwych czasach dla wierzących w Chrystusa, wymagających od nich wierności i odwagi w wyznawaniu wiary. Przestrzegał przed tym, do czego doprowadza humanizm bez Boga, życie wyprane z Ewangelii. Dowodów na to w dzisiejszym świecie nie trzeba daleko szukać. Wystarczy spojrzeć na statystyki samobójstw wśród młodych ludzi, przed którymi całe życie stoi otworem, a nie dostrzegają jego sensu.
- Jest przykrym faktem, że wielu młodych, wychodząc z domu w świat zatraca swoją jednoznaczność bycia przy Chrystusie i wiary w Chrystusa, i nie wiemy dlaczego. Czy dotąd nie przyjęli osobiście Pana Jezusa za Boga? Czy żyli pozorami wiary w domu, parafii? Czy nie potrafią bronić swojej wiary i postaw przed kolegami, bo przesiedzieli katechezę, zamiast gromadzić motywy i racje? Czy też nie chcą się wyróżniać spośród innych? - mówił, zachęcając do zastanowienia się nad tym.
Mówił o potrzebie świadectwa w świecie, w którym nie brak obojętności religijnej, milczącej apostazji i powszechnego moralnego relatywizmu. - "Jezus prosi o jednoznaczność, a nam grozi ryzyko rozcieńczania naszej wiary, kupczenia słowem Bożym lub jego zafałszowanie tylko po to, aby przyciągnąć uwagę tego świata" - cytował kard. Saraha.
- Prosimy Pana Boga i Matkę Najświętszą, abyście po maturze pozostali wierni Chrystusowi, wyznawanej wierze, nawet gdyby to miało kosztować to, że nie z każdym będzie mi po drodze, nawet gdyby to miało kosztować jakąś kpinę czy żart ze strony tzw. wyzwolonych ludzi, abyście zachowali swoją twarz, zachowali szacunek dla korzeni, dochowali wierności Panu Bogu - dodał.
Jeden z obecnych na Jasnej Górze kleryków podzielił się z maturzystami wnioskami z przeżywania przez siebie czasu, który przed nimi. Sam nie zdecydował się na wstąpienie do seminarium zaraz po maturze. - Uciekłem na studia, potem do pracy - mówił, życząc młodym, by nie bali się odkrywać tego, co jest w ich sercu.
Maturzyści z diecezji tarnowskiej poprzez odczytany przez bp. Stanisława Salaterskiego akt zawierzyli się Matce Bożej na Jasnej Górze. - Wysłuchaj również wołania płynącego z głębi naszych serc o pokój dla umęczonego narodu ukraińskiego, zachowaj od zła i niebezpieczeństw naszych rówieśników - maturzystów Ukrainy - oraz ich rodziców, zarówno tam pozostających, jak i tych, którzy przed wojną uciekli i znaleźli schronienie w naszej ojczyźnie, pomoc w polskich rodzinach, wsparcie w naszych szkołach - modlili się młodzi.
O oprawę liturgii Mszy św. zadbali maturzyści z Tarnowa-Mościc.