Maj… To nie tylko miesiąc związany ze świętami narodowymi i nabożeństwami majowymi. Jest to także miesiąc kwitnących roślin, najpiękniejszy w całym roku. W takim majowym dniu zacząłem swoją przygodę.
Maj… To nie tylko miesiąc związany ze świętami narodowymi i nabożeństwami majowymi. Jest to także miesiąc kwitnących roślin, najpiękniejszy w całym roku. W takim majowym dniu zacząłem swoją przygodę.
Tuż przy domu zrobiłem zdjęcie kwitnącym wiśniom. W tym miejscu było słychać szum pszczół, które latały od kwiatka do kwiatka. Jedna dała się nawet sfotografować. Później dostałem się do jabłoni, na jednej z gałęzi kwitnął biały, wielki pąk. Wędrując dalej przystanąłem przy modrzewiach z pięknymi szyszkami. Stąd poszedłem do naszego lasu, pełnego zieleni. Między jasnymi liśćmi słońce przebijało się na dół, tworząc podłużne wiązki światła. Nieopodal znajdowało się grodzisko w Przeczycy.
Według dawnej legendy, kiedy zamek został złupiony przez Tatarów, zatopiono w wodzie dzwon z kościoła, który został odnaleziony po latach. Znany był wierszyk: ,,Świnia mię wyryła, pastuch mię znalazł, dziewka mię umyła’’. Po wyjściu z lasu, zszedłem polną dróżką do pobliskiego krzyża. Podobno, dawno temu, ukazywały się tu duchy. Sąsiedzi postawili w tym miejscu krzyż, aby te wypadki przestały mieć miejsce. Krzyż stoi tu do dzisiaj, chociaż był kilkukrotnie wymieniany. W ten sobotni wieczór byłem jeszcze na majówce w naszym zabytkowym kościele w Jodłowej, bo przecież maj ma sens, gdy się w nich uczestniczy. W jego otoczeniu znajduje się kapliczka Matki Bożej Fatimskiej. Kapliczka ta powstałą w pniu starej lipy, pochodzącej z około 1690 r. Została uznana za Pomnik Przyrody już w połowie XX wieku. Niestety uległa zniszczeniu w 2013 r. po wielkiej ulewie. Przykryto ją gontem i wycięto w środku otwór na figurę Matki Bożej.
Ta wędrówka pokazała mi wiele piękno świata ,,umajonego’’. Mogłem być w miejscach, które mają swoją historię, ale przede wszystkim pozwoliła pomodlić się przy bliskich sercu miejscach.