Teatralne niespodzianki dla swoich pociech, także tych większych, przygotowali ojcowie i matki w Muszynie i w Brzesku. Wzbudzają radość dzieci od lat. Bawią, uczą, integrują.
W nadpopradzkiej krainie „Żywa woda” podsumowała 10 lat istnienia Grupy Teatralnej Rodzice Dzieciom, działającej przy parafii bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie. Wydarzenie związane było z minionym Dniem Dziecka, jednak obecność przedstawicieli kilku pokoleń, sprawiła, że stało się małym świętem rodzin.
Bajkowa atmosfera, życzliwość, oczekiwanie i radość to klimat, jaki towarzyszył wszystkim podczas uroczystego spotkania. Rodzice z grupy teatralnej po raz kolejny zawalczyli o uśmiech dzieci, budząc wyobraźnię i chcąc pokazać im świat baśniowego czaru, który rodzi wrażliwość na piękno i dobro. Świat, którego sceny odznacza i nasze życie. Gdy szczere intencje nie dają się zwieść złu, przeradzając się w walkę o drugiego człowieka.
Chwile poniosły wszystkich baśniowością, umacniającą więź, jaka od 10 lat tworzy się podczas bajkowych widowisk między widzem i aktorem. Tło do istoty zdarzenia. Bo był krzyż, dobre zakończenie i morał, który stał się przesłaniem, poniesionym w świat przez małych apostołów i ich rodziny. Bo nie ważne bogactwo, siła i uroda, lecz dobre serce człowieka. Ale tak nie musi być tylko w bajce.
Podkreśla to nieustannie proboszcz parafii pw. bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie ks. Franciszek Niemiec, trwający przy gwarnych, ale i wyciszonych dniach grupy teatralnej. Wspierający motywującym słowem i aprobatą dla aktorów. Radujący się z teatralnego dążenia do świętości, w małych dziełach i rolach, które jak duchowy sufler podpowiada w godzinach niepewności. A bajka, jak ósmy dzień tygodnia, zaprasza zapracowanych rodziców do innego wymiaru życia. Niecodziennego, pasjonującego i mimo wszystko, chociaż w zmęczeniu, dającego siłę do podjęcia kolejnych baśniowych, życiowych ról.
Głównym celem realizowanych przez rodziców od ponad 10 lat w Brzesku przedstawień jest dawanie radości dzieciom. Sami też przy tym mają spory ubaw. fot. Dariusz TorońNiezwykły, baśniowy prezent od swoich rodziców otrzymały także dzieci z parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku. W jedną z ostatnich niedziel na zaproszenie rodziców dzieci z Przedszkola z Oddziałami Integracyjnymi im. św. S. Faustyny spotkały się z pomysłowym świniopasem oraz kapryśną księżniczką i jej dwórkami. Spektakl wzorowany na baśni Hansa Christiana Andersena „Świniopas” przygotowali i wystawili dla nich nauczyciele, personel świecki oraz rodzice dzieci uczęszczających do tej palcówki pod opieką i kierownictwem siostry Dyrektor Sylwii Osetek.
Całkiem duża, bo w pełni wypełniająca parafialną salę teatralną grupa najmłodszych brzeszczan śledziła z uwagą przygody cesarskiej córki, małej złośnicy, która nie chciała królewicza za męża z powodu nietrafionych prezentów. Na szczęście okropne wady charakteru kandydatki na żonę nie zraziły królewicza, który wcieliwszy się w pastucha stada świń, fortelem potrafił sprawić, że królewna nie tylko je dostrzegła, ale i potrafiła się zmienić. Bo przecież, jak wyśpiewali aktorzy w piosence finałowej przedstawienia: „każdy człowiek jakieś wady ma, mamie, tacie wciąż na nerwach gra”, rzecz w tym, żeby skutecznie popracować nad swoim charakterem.
Całe wydarzenie sprawiło dzieciom nie tylko dużo, ale bardzo dużo radości, a wraz z nimi świetnie się bawili dorośli na widowni i rodzice występujący na scenie, co nie uszło uwadze ks. proboszcza Wojciecha, który z uśmiechem skwitował: "Zawsze się zastanawiałem w tej sytuacji, kto ma większą zabawę, czy dzieci czy rodzice?".
Głównym celem realizowanych od ponad 10 lat w Brzesku przedstawień jest właśnie dawanie radości dzieciom, ale także - co mocno podkreślają siostry służebniczki prowadzące przedszkole oraz rodzice - integrowanie wspólnoty przedszkolnej: rodziców, dzieci i pracowników. - W tym pomyśle chodzi o to, aby wszyscy poczuli się w naszym przedszkolu, jak w rodzinie. Zależy nam na tym, aby dominowała współpraca, a nie rywalizacja - wyjaśnia s. Sylwia. Jak co roku wszyscy podczas prób wzajemnie się wspierali, pomagali, doradzali, opracowując grę aktorską, szyjąc kostiumy, projektując dekoracje, wykonując scenografię.
Pomysł, aby to właśnie rodzice realizowali przedstawienia bajek i baśni dla swoich dzieci, narodził się niespełna kilkanaście lat temu z inicjatywy s. Renaty Arian i kontynuowany jest z powodzeniem do tej pory. Spektakle wystawiane są najpierw w przedszkolu, a potem w domu parafialnym dla szerszego grona odbiorców. Bawią, uczą, wychowują, integrują.