- Układanie tego dywanu jest wyrazem wiary parafian w realną obecność Jezusa w eucharystycznym Chlebie - mówi ks. Bogusław Pociask SCJ, proboszcz parafii.
W Polsce najbardziej znane kwietne dywany układa się w Spycimierzu w województwie łódzkim. Tradycja ta jest także kultywowana w województwie opolskim. W Koszycach Małych dopiero piąty rok, ale za każdym razem wysiłek i zapał jest jednakowo duży.
- Zaczęło się kiedy 5 lat temu, kiedy ks. Jerzy Mondel SCJ, ówczesny proboszcz, rzucił w lutym taki pomysł, żeby może zrobić taki dywan na Boże Ciało. Ekipa była dość kreatywna, z zapalenia florystów, więc wzięliśmy za punkt honoru, żeby go przygotować - opowiada Renata Świątek.
Tak jest od pięciu lat. - Proboszcz zapowiada w ogłoszeniach, że będzie dywan układany, ludzie w ogródkach zbierają kwiaty, przynoszą nam, my te kwiaty płatkujemy, potem, w zależności od zaplanowanych wzorów, jedziemy jeszcze na giełdę dokupić, najczęściej kolorów i wieczorem w przeddzień Bożego Ciała zaczyna się układanie - objaśnia Aneta Lipińska-Kotarba.
W tym roku na dywanie, który ma długość 17 metrów i szerokość około 1,5 metra znalazły się wzory serca Jezusa i serca Maryi, ale także, co oczywiste, monogram eucharystyczny i w tym roku napis o 50-leciu pracy księży sercanów w Koszycach Małych.
Dzieło, jakim jest kwietny dywan trwa można powiedzieć chwilę. - Staram się niosąc Pana Jezusa delikatnie stąpać, ale nie da się tego zrobić bez naruszenia dywanu, choć w ubiegłym roku wytrzymał bardzo długo - wspomina ks. Bogusław. Z założenia dzieło to trwa chwilę. - Jest hołdem złożonym Jezusowi. Jest w nim praca, pomysł, i działania bardzo wielu ludzi, całej parafii. Dywan jako dzieło jest bardzo nietrwały, ulotny. Dlatego duże znaczenie dla nas ma ta chwila, kiedy Pan Jezus jest niesiony tą przygotowaną drogą. To jest poruszające - mówi Dorota Kula z Koszyc Małych.