Pochodząca z Woli Rzędzińskiej Ewa Gawin, misjonarka od 32 lat posługująca w Kamerunie, została Honorową Obywatelką Gminy Tarnów.
Tytuł Honorowego Obywatela Gminy Tarnów został wręczony Ewie Gawin 9 sierpnia podczas uroczystej sesji rady gminy Tarnów, która miała miejsce w domu kultury w Radlnej. W wydarzeniu wzięła udział jej rodzina, przyjaciele, wikariusz biskupi ds. misji ks. Krzysztof Czermak, była misjonarka Elżbieta Wryk, proboszcz rodzinnej parafii pani Ewy w Woli Rzędzińskiej ks. Stanisław Morańda, przedstawiciele tamtejszego oddziału Akcji Katolickiej i Koła Gospodyń Wiejskich, a także m.in. poseł Anna Pieczarka, samorządowcy oraz radni Gminy Tarnów i Powiatu Tarnowskiego.
Dekoracja szarfą przez wójta Grzegorza Kozioła. Beata Malec-Suwara /Foto GośćPodczas laudacji na cześć świeckiej misjonarki diecezji tarnowskiej Ewy Gawin podkreślano jej ogromne zaangażowanie w pomoc potrzebującym dzieciom i dorosłym, chorym, niepełnosprawnym i więźniom. - Poprzez swoją działalność charytatywną rozsławia naszą małą ojczyznę - mówiła przewodnicząca Rady Gminy Tarnów Wiesława Mitera.
Ewa Gawin urodziła się w Woli Rzędzińskiej. Od dziecka była wrażliwa na pomoc innym i misje, angażując się m.in. w zbiórki ofiar na ten cel, prowadząc animacje misyjne. Do Kamerunu wyjechała w 1990 roku. Na misjach najpierw była pielęgniarką i kierownikiem ośrodka zdrowia w Bertoua, pełniąc niejednokrotnie przy tym obowiązki lekarza. Stała się specjalistką od służby zdrowia w Kamerunie. Od 2000 roku reprezentuje archidiecezję w Beroua w komisji ds. zdrowia tamtejszego episkopatu.
Ewa Gawin jest pomysłodawczynią i wykonawcą wielkiego projektu, który powstał i istnieje dzięki tarnowskim kolędnikom misyjnym. To budowa i organizacja szkoły dla dzieci głuchoniemych. W tym momencie pod jej opieką znajduje się ponad 160 dzieci. Wśród głuchoniemych i słabo słyszących są również dzieci z innymi niepełnosprawnościami. Opiekuje się nimi, zapewnia protezy, wózki inwalidzkie, rehabilituje, uczy, organizuje dla nich nieraz skomplikowane operacje.
To staraniem pani Ewy i dzięki współpracy Fundacji Redemptoris Missio z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu z Dziełem Misyjnym Diecezji Tarnowskiej polscy specjaliści pomogli dzieciom mieszkającym w Kamerunie, wysyłając w tym celu zespół specjalistów protetyki słuchu wraz z bazą aparatów słuchowych, by przywrócić dzieci do świata dźwięku. Z tej pomocy skorzystali pacjenci z najdalszych zakątków Kamerunu.
Ewa Gawin za swoją działalność, oddanie, posługę misjonarza otrzymała już wiele odznaczeń i wyróżnień, m.in. od papieża Franciszka czy prezydenta Andrzeja Dudy. arch. Dzieła Misyjnego Diecezji TarnowskiejKażdorazowy urlop misjonarki w Polsce jest związany z poszukiwaniem specjalistów w dziedzinie pracy z dziećmi niepełnosprawnymi, sprzętu rehabilitacyjnego i wszelkiej innej pomocy umożliwiającej jej realizację misji w Kamerunie. Zasięg jej oddziaływania daleko wykracza poza Bertoua. Rozbudowa szkoły nadal twa, a ona wciąż szuka środków na ten cel. Angażuje się również w pomoc więźniom, zaopatrując ich w lekarstwa, opatrunki czy dodatkową żywność.
- Dostałam od Pana Boga wiele łask i talentów, ale drodzy państwo nie spodziewajcie się po mnie płomiennej przemowy. Jestem bardziej człowiekiem czynu, jestem bardziej Martą niż Marią - mówiła Ewa Gawin, odbierając tytuł i dziękując swej rodzimej gminie za docenienie pracy misjonarza.
- Z wszystkich sił będę się starała żyć i pracować tak, by nadal godnie reprezentować przede wszystkim Polskę, gminę Tarnów, a szczególnie moją uroczą wioskę Wolę Rzędzińską, w której się urodziłam, wychowałam i którą bardzo kocham - mówiła misjonarka.
Ewa Gawin ze swoimi krajanami z Woli Rzędzińskiej. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Z głębi serca pragnę podziękować wszystkim tym, którzy pomogli mi wyjechać na misje do Kamerunu, w szczególny sposób dziękuję mojej drogiej diecezji tarnowskiej, całej mojej kochanej rodzinie, tej bliskiej i tej dalszej, moim przyjaciołom i tym, którzy wspierali mnie w jakikolwiek sposób podczas kolejnych lat mojej pracy. Wszyscy jesteście na pierwszym miejscu w moim sercu, nie ma drugiego, ani ostatniego - dodała.
Zapytana przez nas o to, czy ma coś w Kamerunie, co przypomina jej o domu i rodzinnych stronach, odpowiedziała, że takim jest obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który podarował jej już wiele lat temu ksiądz proboszcz Stanisław Morańda.
- Mam też zdjęcia z Woli Rzędzińskiej, do których zaglądam, kiedy jest mi już trochę tęskno, trudniej lub smutniej. Patrząc na nie, zawsze sobie mówię, że będzie dobrze i tak jest - podkreśla pani Ewa.
Będąc w Kamerunie nieraz wraca do wspomnień stąd, ale też czuje ogromną siłę i wsparcie stąd płynące od ludzi, którzy się za nią modlą. - To się czuje. Jestem przekonana na 101 procent, że ktoś mi pomaga, że się za mnie modli i wspiera. Wszystkim dziękuję za tę modlitwę, za ofiary, za cierpienie, za krzyże. Choć nie wszystkich znam z imienia, czuję, że są i dziękuję im za to, bo dla nas misjonarzy są ogromnym wsparciem - przekonuje pani Ewa.
Ewa Gawin za swe oddanie i bezinteresowną posługę otrzymała już kilka znaczących wyróżnień: złoty medal Benemerenti przyznany przez papieża Franciszka (2015); złoty medal Dei Regno Servire – przyznany przez biskupa tarnowskiego za wyjątkowe zaangażowanie w życiu Kościoła (2015); medal Lumen Mundi, przyznany przez metropolitę lubelskiego abpa Stanisława Budzika (2015); Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski przyznany przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudę (2016) oraz medal Benemerenti in Opere Evangelizationis przyznany przez komisję Episkopatu Polski ds. Misji (2021).