W czasie tegorocznej pielgrzymki chcemy przybliżyć sylwetki poszczególnych grup, ale także tych, którzy o nie dbają - księży przewodników.
Dziś szczególnie przyglądamy się grupom 1, 15 i 26.
Grupa nr 1 (Najświętsza Maryja) liczy w tym roku ok. 100 osób. Wśród nich pielgrzymuje 6 kapłanów i jedna siostra zakonna. Grupa zrzesza wiernych z centrum diecezji – parafii katedralnej, ale również z innych tarnowskich parafii: św. Maksymiliana Matki Bożej Szkaplerznej, Miłosierdzia Bożego, Krzyża, św. Józefa czy z Terlikówki, a także pątników z Klikowej, Pawęzowa, Poręby Radlnej, Tarnowca, Zawady, Świebodzina.
Również i w tym roku „jedynka” wyruszyła jako pierwsza z placu katedralnego, prowadząc pozostałe grupy. „Jedynka” łączy w sobie ducha młodości i tradycji. Codziennie po godzinkach rozbrzmiewają w niej pieśni znane z kościołów, odmienne od pozostałych młodzieżowych czy pielgrzymkowych piosenek.
Przewodnik grupy pierwszej, ks. Łukasz Matyka, na pielgrzymi szlak wyruszył już po raz 24. Jak mówi, pielgrzymka to dla niego czas ładowania akumulatorów i nauka pokory. - Bo człowiek zdany jest na łaskę bądź niełaskę drugiego człowieka, gospodarzy i albo nas przyjmą, albo nas nie przyjmą. To też mnie osobiście uczy takiej pokory wielkiej wobec ludzi, którzy nas po drodze przyjmują – mówi ks. Łukasz.
- A przy okazji to jest też okazja doświadczenia takiego Kościoła, który jest wspólnotą; że to nie tylko jakieś tam abstrakcyjne hasło Kościoła jako wspólnoty, tylko rzeczywiście są ludzie, którzy sobie nawzajem pomagają, którzy idą razem ze sobą i cały czas w drodze próbują się wspierać, próbują sobie pomagać i na siebie mogą liczyć – dodaje kapłan.
„Piętnastka” to z kolei grupa, która od Matki Bożej wychodzi i do Matki Bożej zdąża. Tworzą ją bowiem pielgrzymi z dekanatów Tymbark i Limanowa okalających Sanktuarium Matki Boskiej Bolesnej, Królowej Beskidu Wyspowego. Grupa liczy w tym roku 150 pątników, w tym 2 siostry zakonne, jednego kleryka, jednego diakona i 5 księży. Wyróżnia ją zagórzański temperament.
Jej przewodnik, ks. Tomasz Koźbiał, przypomina, że „idąc na pielgrzymkę, niesie się nie tylko siebie, czy plecak z wodą czy jedzeniem, ale niesie się też tych, którzy prosili o modlitwę i o nią proszą cały czas”. Jego zdaniem to wzajemne omadlanie się łączy i umacnia. - Idziemy też do Matki, a każde spotkanie z Matką jest spotkaniem, które napawa szczęściem, miłością, daje siły na kolejne dni roku – podkreśla ks. Tomasz.
Grupa nr 26 wywodzi się z doliny Białej i obejmuje swoim zasięgiem dekanat grybowski i bobowski, w sumie 20 parafii. Jak mówi przewodnik, ks. Damian Pitwor, w grupie nigdy nie brakuje osób grających i śpiewających. Także w tym roku objawiło się sporo talentów. Grupa liczy 140 pielgrzymów, w tym 3 księży, jednego kleryka i dwóch 1,5-rocznych pątników. Ks. Damian to również zaprawiony w boju pielgrzym, który najpierw jako kleryk wędrował z „dziewiętnastką”, potem jako ksiądz z „dwudziestką trójką”, a od kilku lat właśnie z grupą 26.
Ponadto zapraszamy do naszych galerii z poszczególnych grup - odpoczywających na postoju pielgrzymów z części A i wędrujących pielgrzymów części B.