Siódmego dnia pielgrzymowania pątnicy przeżywali Wielką Sobotę - czas spoczywania Jezusa w grobie. A neoprezbiterzy zostali pasowani na pielgrzymów.
W Sokolnikach w 7 dzień pielgrzymowania sprawowano Mszę świętą zarówno dla części B, o godz. 8.30, jak i dla części A - o 12.30.
Eucharystiom przewodniczył ks. bp Artur Ważny, który jest tegorocznym rekolekcjonistą pielgrzymkowym. W kolejnym dniu mówił zgromadzonym w sokolnickim kościele i jego pobliżu o potrzebie ciszy. Rozważano tym samym tajemnicę Wielkiej Soboty - czasu spoczywania Jezusa w grobie.
- Cisza Wielkiej Soboty jest właśnie po to, żeby pozwolić Panu Bogu działać w moim życiu. Bo my ciągle coś robimy, bo my ciągle coś działamy, ciągle biegamy. I Wielka Sobota jest takim pięknym czasem, okazją, którą Bóg nam daje, Kościół nam daje, żeby się zatrzymać, żeby pozwolić Bogu działać. Bo On przychodzi. On zmarł, On umarł za moje i twoje grzechy, ale On żyje i On przychodzi, żeby to wszystko, co dla mnie uczynił, stało się naprawdę moje. Potrzebuje okazji, potrzebuje czasu, ale ja ciągle gdzieś biegam, ciągle czegoś szukam. Dlatego tak ważna jest ta wielka cisza, żebyśmy uczyli się tej wielkiej ciszy w Wielką Sobotę - pouczał bp Ważny.
Jak mówił, problemem człowieka jest to, że nie patrzy na krzyż i ucieka od ciszy. Przypomniał również, że nie wystarczy znać, tłumaczyć obrzędów religijnych, ale trzeba ich doświadczyć, przeżywać je wciąż na nowo. Dlatego niewystarczające jest uczestnictwo we Mszy Świętej, Passze Pana, raz w roku. - I trzeba tłumaczyć rytuały, trzeba tłumaczyć obrzędy liturgiczne, ale to jeszcze jest za mało, bo trzeba w nich uczestniczyć. Bo ja mogę czytać przepisy kulinarne, mogę doskonale znać receptury, ale jeśli nie przygotuje posiłku i nie spożyje, to nie będę miał pojęcia, o co naprawdę chodzi. To dlatego chcemy nie tylko opowiadać o Triduum Sacrum, ale chcemy doświadczać tego Triduum w czasie pielgrzymki, chcemy wejść w te znaki, obrzędy na tyle, na ile to możliwe po to, żeby niejako ta tajemnica, w którą wchodzimy sama się nam objawiała - mówił pielgrzymkowy rekolekcjonista.
Pielgrzymkowe stuły otrzymali tegoroczni prymicjanci.Biskup Artur podkreślił też, że Bóg chce w nas działać i mówić też do każdego z nas indywidualnie. - Tajemnica Triduum będzie się we mnie, w każdym z nas objawiać na tyle, na ile tego potrzebuję. Ona we mnie będzie wchodzić, ona będzie mnie przemieniać. Stanę się człowiekiem paschalnym. To już nie tylko będzie rytuał, to nie tylko będzie maska, coś na zewnątrz do odegrania, ale to będę ja. To będzie rzeczywistość, która we mnie jest. Pascha jest wtedy we mnie - tłumaczył. Chodzi zatem o głębokie wejście w rzeczywistość Paschy, tak by patrzeć na świat oczami Chrystusa. - Religijność nasza jest po to, żebyśmy weszli w Jego świat i zaczęli patrzeć Jego oczami: na Boga, na siebie, na innych. O to chodzi w religijności, o to chodzi w wierze. To jest ważniejsze, żeby nasza wiara sprawiała, że my się przemieniamy, przemienia się nasze patrzenie, nasze słuchanie - mówił bp Ważny.
Pielgrzymi, już tradycyjnie, podarowali krzyż z ziemią z Ogrodu Oliwnego i gałązkami gruszy bł. Karoliny, ale również paschał - symbol Zmartwychwstałego Chrystusa - gospodarzowi parafii w Sokolnikach, ks. Józefowi Majchrzykowi. Świece paschalne odebrali również księża przewodnicy. Cisza Wielkiej Soboty zakończy się bowiem liturgią światła, zwiastującą zmartwychwstanie, która będzie miała miejsce na dzisiejszym apelu.
Nie zabrakło też odwiedzin. Eucharystię koncelebrował ks. Marian Janus, krajowy koordynator pielgrzymowania z ramienia Konferencji Episkopatu Polski. A jako że siódmy dzień PPT to tradycyjnie również dzień dziecka, na szlak z małą niespodzianką przybył zespół Promyczki Dobra z ks. Andrzejem Mulką. Dyrektor PPT dziękował też Caritas diecezji tarnowskiej za wsparcie tarnowskiej pielgrzymki i współfinansowanie pielgrzymowania dzieci.