Zawiązana parę lat temu w parafii męska grupa modlitewna nazywa się Golgota. Nazwa poważna. - My też raczej jesteśmy tacy - mówi Kazimierz Zegar, członek tej grupy.
Zaczęło się 5 lat temu. - Ze znajomymi, paroma kolegami w Wielkim Poście spotkaliśmy się u mnie rano, popatrzyliśmy na Liwocz, położony ponad 30 kilometrów stąd i poszliśmy tam w formie takiej ekstremalnej Drogi Krzyżowej. W kolejnym roku zaproszenie wystosowaliśmy już do całej parafii. Zebrało się 40 osób – opowiada Kazimierz Zegar. Z tych wyjść zebrała się taka nieformalna grupa, przede wszystkim mężczyzn, która zaczęła aktywnie działać w parafii.
- Są starsi, młodsi, ale otwarci, chętni coś robić w parafii, ale też bardzo konkretnie pomóc – przyznaje ks. Stanisław Kurczab, proboszcz parafii. Wyprawy na Liwocz skończyły się, kiedy w grupie pojawiło się spostrzeżenie, że żyjemy w czasach, w których nie brakuje różnego rodzaju zagrożeń duchowych, nie brakuje zła, które szuka dojścia do człowieka. - Jeden z liderów grupy zaproponował, by parafię Zalasową otoczyć modlitwą, a jej znakiem, ale też znakiem obrony przez złem byłyby krzyże poustawiane wzdłuż granic. Tak się też stało – mówi ks. Bartłomiej Wilkosz, który z chwilą przyjścia do parafii objął grupę opieką duszpasterską.
Jakiś czas temu na krzyżach umieszczono nawet kody QR, dzięki którym można w internecie błyskawicznie znaleźć rozważania Drogi Krzyżowej. - Drogą tą chodzą ludzie, na refleksję, spacer, ale i nabożeństwo. Tą drogą też odbywa się nasza parafialna EDK – mówi ks. Kurczab. Trasa, jak liczy Kazimierz Zegar, liczy około 30 kilometrów, licząc w tym dojście na trasę z kościoła i powrót do świątyni po zakończeniu trasy.
Ostatnio członkowie grupy odprawiali Drogę Krzyżową na trasie krzyży wokół parafii w święto Podwyższenia Krzyża Świętego. - Próbujemy w różny sposób animować aktywność ludzie w parafii. Jest grupa, czegoś ludzie chcą, można siedzieć w domu i nic nie robić, a można coś próbować, choć to nie jest łatwe – tłumaczy Kazimierz Kawa ze wspólnoty Golgota.