W tym roku mija 80 lat od męczeńskiej śmierci bł. ks. Romana Sitki. Część swojego serca zostawił w Mielcu.
Małgorzata Stryczek uczy języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Mielcu. - Patronem naszej szkoły jest Stanisław Konarski, ale w pewnym sensie drugim patronem ks. Roman Sitko, bo trzeba wiedzieć, że w Mielcu w tej naszej szkole, która istnieje od 1905 roku, przez 14 lat, do 1921 roku ks. Sitko był katechetą, a przez dwa lata nawet dyrektorem gimnazjum - opowiada pani Małgorzata. Przez długie lata był też dyrektorem mieleckiej Bursy św. Stanisława. - Trudno mówić o tym, że mamy jakiś wielki kult, ale postać ks. Sitki funkcjonuje w szkole. Kiedyś jeździliśmy z samorządem szkolnym i katechetą do miejsca jego narodzin. Dziś raczej każdy indywidualnie prowadzi „rozrachunki” z bł. ks. Romanem. Dla mnie jest inspirujący jako wzór wychowawcy - mówi polonistka z mieleckiego liceum. W budynku od 17 lat jest popiersie ks. Romana i tablica pamiątkowa.
W bazylice św. Mateusza jest zaś obraz. Zasadniczo w bocznej kaplicy. 7 października stanął przed ołtarzem. Pierwszopiątkowe kazanie głosi ks. dr Paweł Bogaczyk, wicerektor WSD w Tarnowie. Modlitwie towarzyszy muzyka kleryckiego zespołu „Bethezda”.
Obraz bł. ks. Romana przy ołtarzu w mieleckiej bazylice. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Obchodzimy rok 200-lecia tarnowskiego seminarium. Przypada też w tym roku 80. rocznicę śmierci bł. ks. Romana Sitki, stąd nasi goście z Tarnowa, którzy w czasie wspólnej modlitwy będą nam towarzyszyć, by wspólnie modlić się także o powołania do służby Bożej, które może kiedyś zrodzą się w sercach także młodych, którzy przygotowują się do bierzmowania, a którzy modlą się dziś z nami w ramach duchowej formacji przed przyjęciem tego sakramentu –- mówi ks. Janusz Kłęczek, kustosz mieleckiej bazyliki.
- Przez 200 lat seminarium wyszło z niego 4300 kapłanów, którzy poszli za powołaniem do miłości bezwarunkowej, poszli za Chrystusem. Wśród nich i bł. ks. Roman Sitko, rektor seminarium, który oddał swoje życie za kleryków. Gestapo przyszło, aresztowało wszystkich. Co odpowiedział? „Ja biorę wszystko na siebie, całą odpowiedzialność za prowadzenie seminarium, tylko tym wszystkim pozwólcie odejść”. Dlaczego o tym mówię? Bo ciągle Bóg spotyka ludzi, którzy w wolności mają głęboką z Nim relację, to znaczy, że Bóg działa w sercu człowieka, przemienia je ciągle. Tak było w życiu bł. ks. Romana. Tak może być w naszym życiu - mówił ks. Bogaczyk.
Młodzież uczestnicząca w pierwszopiątkowej Eucharystii złożyła deklaracje chęci przystąpienia do sakramentu bierzmowania. Grzegorz Brożek /Foto GośćWikariuszem w par. pw. św. Mateusza jest m.in. ks. Mateusz Florek. - Sto lat temu tymi samymi korytarzami, drogami chodził święty. To jest ciekawe doświadczenie. Jeżeli poważnie do tego podejść, to ten fakt jest nawet zadaniem do zrealizowania, jakąś zachętą, zobowiązaniem. W ogóle myślę, że w świadomości mieszkańców Mielca bł. ks. Roman zasługuje na pocześniejsze miejsce. Dla kapłanów bezwzględnie jest jakimś punktem odniesienia, a przynajmniej powinien być. Myślę też, że dla świeckich może być inspirujący jako heroiczny wzór oddania Bogu, ale także wierności swojemu posłannictwu, misji w Kościele. Jeśli dziś mamy trudny czas, wielu odchodzi, to może być bł. ks. Roman takim świętym, którego wstawiennictwa można by się uczepić, żeby wytrwać - mówi ks. Florek.
Więcej w 41. numerze "Gościa Tarnowskiego".