Tarnowski Wolontariat Misyjny im. ks. Jana Czuby 23 października świętował w Słotowej 5-lecie działalności. Ich zapał zadziwia.
Słotowa jest parafią, z której pochodzi zmarły śmiercią męczeńską 24 lata temu w kongijskim Loulombo tarnowski misjonarz ks. Jan Czuba. W każdą niedzielę podczas adoracji o godz. 14.30 parafianie modlą się tutaj o jego beatyfikację. W tym kościele jest kaplica, której ściany zdobią jego słowa i zgromadzono pamiątki zachowane po nim. Tutejsza szkoła od 17 lat nosi jego imię. U swojego patrona w Słotowej 23 października także Tarnowski Wolontariat Misyjny świętował swoje 5-lecie działalności. Rozpoczęło się ono Mszą św. pod przewodnictwem bp. Leszka Leszkiewicza.
W homilii biskup zachęcał wszystkich do bycia misjonarzami i świadkami Chrystusa w swoich środowiskach, do czego jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani i zaproszeni przez chrzest. Tłumaczył, że bycie chrześcijaninem to dawanie czytelnego świadectwa swoim życiem, kto jest dla nas najważniejszy, i opowiadanie innym historii Jezusa Chrystusa.
Wskazywał, że termometrem, który może określić naszą chrześcijańską dojrzałość, jest nasze podejście do sakramentów świętych, zrozumienie ich tajemnicy, regularne i częste korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania, pełne i szczere uczestnictwo w Eucharystii, szacunek i właściwe przeżywanie sakramentu małżeństwa i kapłaństwa, czerpanie z nich siły i łaski w osiągnięciu zbawienia, dojściu do nieba, które jest naszym celem.
- Jeśli nasze zrozumienie dla sakramentów będzie pełne, wtedy będziemy chcieli innym z radością i entuzjazmem opowiadać historię Jezusa Chrystusa i nasze słowa będą przekonujące, bo poparte życiem - mówił, przywołując jako wzór postać ks. Jana Czuby.
To o nim uczestnicy uroczystości mogli obejrzeć film zaprezentowany w dolnym kościele po Mszy św. Wszyscy mogli się ponadto przekonać, jak skromna rocznica 5-lecia działalności Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego w gruncie rzeczy jest bogata, bo wypełniona szeregiem działań na rzecz misji w krajach, gdzie posługują tarnowscy misjonarze. Wystarczy choćby wspomnieć zbiórkę butów dla afrykańskich dzieci, którą zaraziła się niemal cała Polska, czy inne akcje jak "Nowożeńcy dla misji", "Trzy grosze dla misji", zbiórkę makulatury na misje, dzięki której w latach 2017-2018 wybudowano 5 studni głębinowych - dwie w Czadzie i trzy w Republice Środkowoafrykańskiej, a potem zakrętek, z których sprzedaży powstały w Czadzie kolejne trzy studnie w latach 2020-2021.
Członkowie Tarnowskiego Wolontariatu Misyjnego kilka razy do roku wyjeżdżają do Afryki i Ukrainy, wspierając tarnowskich kapłanów, świeckie misjonarki czy siostry zakonne w remontach, budowach, pracach instalacyjnych, w opiece nad dziećmi podczas kolonii, niepełnosprawnymi podczas turnusów, starszymi w domach opieki. Organizują kilka razy do roku zbiórki darów na ich rzecz. Trudno to wszystko nawet wyliczyć. Modlą się także za misje.
Każdy z nich trafił do TWM inaczej, ale wszyscy są zdolni do bezinteresownej pomocy na rzecz naszych braci i sióstr nawet w najdalszych zakątkach świata. Niektórzy, kiedy opowiadają swoim znajomym, że spędzili na misjach w Afryce pół roku, pracując jako wolontariusz przy remontach czy budowie, poświęcając na to bezpłatny urlop, spotykają się z niedowierzaniem, że w ogóle tak można.