Grupa Matki w Modlitwie działa od niedawna w brzeskiej parafii Miłosierdzia Bożego. Jest taką drugą w diecezji tarnowskiej.
Najmłodsza wspólnota zawiązała się w brzeskiej parafii z pełną aprobatą proboszcza ks. prał. Wojciecha Wernera w tym roku w maju - w Dniu Matki. Jest to kolejna inicjatywa wiernych świeckich, a ściśle rzecz biorąc - pani Doroty Majki, która wyjaśnia jak do tego doszło:
- Kilka lat temu podczas pielgrzymki „Śladami bł. ks. Michała Sopoćki”, odbywającej się na Litwę i Białoruś pod przewodnictwem białostockiego biskupa pomocniczego ks. bp Henryka Ciereszko, wstąpiliśmy do parafii św. Antoniego w Sokółce. Tutaj w jednym z czasopism natknęłam się na informację o międzynarodowej wspólnocie matek modlących się za swoje dzieci. Ksiądz biskup, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego ks. Michała, oprowadzając nas po miejscach związanych z kandydatem na ołtarze, wspominał również o różnych ruchach modlitewnych na świecie, dlatego zwróciłam uwagę na tę informację w piśmie wydawanym w parafii św. Kazimierza w Białymstoku.
Ruch nazywa się „Mothers Prayers” tj. „Matki w Modlitwie” i skupia matki modlące się wspólnie za swoje dzieci i wnuki. Obejmuje swoim zasięgiem też „duchowe matki” - kobiety, które nie mają swoich dzieci, a chcą modlić się za kapłanów i siostry zakonne, które z kolei są naszymi „duchowymi matkami”. Ruch działa obecnie w ponad 90 krajach. W Polsce rozwinął się szczególnie na Białostocczyźnie. W diecezji tarnowskiej to dopiero druga taka grupa.
- Spotykamy się co tydzień, w środy po wieczornej Mszy świętej w kaplicy NMP naszego kościoła. Podczas spotkania zawsze modlimy się korzystając z modlitewnika do Ducha Świętego o prowadzenie spotkania, o ochronę przed złem, o przebaczenie, jedność serc i ducha - tłumaczy pani Dorota. - Na koniec powierzamy swoje dzieci i wnuki Jezusowi, wkładając do koszyka umieszczonego u stóp Krzyża, imiona dzieci zapisane na białych krążkach papieru. Ten gest - powtarzany na każdym spotkaniu - symbolizuje nasze całkowite oddanie dzieci opiece Bożej. Na koniec spotkania modlimy się za ojców dzieci - zauważa.
- Na koniec powierzamy swoje dzieci i wnuki Jezusowi, wkładając do koszyka umieszczonego u stóp Krzyża, imiona dzieci zapisane na białych krążkach papieru. Ten gest - powtarzany na każdym spotkaniu - symbolizuje nasze całkowite oddanie dzieci opiece Bożej- tłumaczy pani Dorota. fot. Małgorzata TobołaPrzynależność do MwM nie jest sformalizowana. Przychodzą mamy, babcie, siostry zakonne, a nawet tato, który po śmierci żony pragnie jednoczyć się w modlitwie za swoje dzieci w tej wspólnocie. W każdą środę w kaplicy Najświętszej Maryi Panny gromadzi się około kilkudziesięciu osób, które chcą, mogą i w danym momencie czują potrzebę modlitwy. Co nimi kieruje?
- Do duchowości tego ruchu polegającej na całkowitym zawierzeniu Bogu, prostocie i radosnemu posłuszeństwo Bogu i Kościołowi trzeba dojrzeć. Trzeba dojrzeć i przyjąć z pokorą fakt, że nasze dzieci dorastają, odchodzą z domu i wówczas to one muszą podjąć odpowiedzialność same za siebie. My możemy doradzać, być przy nich, kochać je, a przede wszystkim modlić się za nie z ufnością i wiarą. Z wdzięcznością Panu Bogu za dar macierzyństwa, za to, że On jest z nami i że kocha nasze dzieci bardziej niż my - mówi jedna z uczestniczek spotkania.
Jedno z cotygodniowych spotkań, w drugą środę każdego miesiąca, brzeskie Matki w Modlitwie postanowiły spędzać na wyjeździe. Modlą się wówczas w sanktuarium Matki Bożej w Okulicach. W planach mają także spotykać się raz w miesiącu u Sióstr Służebniczek w klasztorze przy ul. Brata Alberta. Korzystając z gościnności zgromadzenia i siostry przełożonej - s. Sylwii Osetek, jedno popołudnie w miesiącu chcą poświęcić u sióstr i z nimi, na formację duchową. Pierwsze z takich spotkań już się odbyło.
Matki w Modlitwie wraz z członkami Rodziny Edmundowej wysłuchały wówczas konferencji głoszonej przez ks. Piotra Turka z Chorzelowa, który omówił III Przykazanie Boże. Ks. Piotr zwrócił uwagę, że samo uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii jeszcze nie wypełnia tego przykazania w pełni, bo wymaga od nas odpowiedzi na pytanie, czy żyjesz na co dzień tym, w co wierzysz. Podpowiadał, aby też zadawać sobie pytanie, czy w naszych rodzinach dbamy o atmosferę religijną, czy rozmawiamy o Bogu, czy pielęgnujemy to, aby udział w niedzielnej Mszy świętej wypływał z miłości, a nie z przymusu.
Uczestniczki zainspirowane konferencją podczas agapy zadawały liczne pytania, na które kapłan wyczerpująco odpowiadał. Przed Mszą świętą Matki w Modlitwie wraz z siostrami adorowały Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie i modliły się Różańcem.