Zapowiedzi Eucharystii w Ewangeliach.
Drugie rozmnożenie chleba (Mk 8,1-10)
Przekaz o nakarmieniu czterech tysięcy ludzi na nieżydowskim terytorium jest tak bardzo podobny do opisu nakarmienia pięciu tysięcy mężczyzn w Galilei (zob. Mk 6,35-44). Stąd też niektórzy komentatorzy utrzymują, iż są to dwa Markowe opisy tego samego wydarzenia, które zostały przekazane przez tradycję w dwóch różnych wersjach. Jednak wydarzenia te różnią się znacząco szczegółami, stąd też bardziej zasadnym jest uznanie, iż św. Marek przedstawił dwa różne epizody w taki sposób, by podkreślić ich podobieństwa. Każde z nich niewątpliwie jest prefiguracją pokarmu eucharystycznego (Mk 14,22) oraz mesjańskiej uczty przy nadejściu królestwa[16].
Drugi przekaz o rozmnożeniu, podobnie jak pierwszy rozpoczyna się od wzmianki o otaczającym Jezusa „wielkim tłumie” (Mk 6,34; 8,1). Wzmianka ta wydaje się mieć na celu powiązanie tych dwóch wydarzeń. To wprowadzenie wprowadza i podkreśla dramatyzm sytuacji.
Jezus dokonuje cudu, motywowany miłosierdziem: „Żal Mi tego ludu” (Mk 8,2). W stwierdzeniu „już trzy dni trwają przy Mnie i nie mają co jeść” (Mk 8,2), wyraźnie odsyła do męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Wskazania, iż owe tłumy „trwają” i „nie mają” co jeść a się wskazywać, iż ludzie przez całe trzy dni pozostawali bez pożywienia. A przecież „niektórzy z nich przyszli z daleka” (Mk 8,3). Niektórzy komentatorzy wskazują na głód mesjański otaczających Jezusa tłumów. Jako, że trwali przy Jezusie trzy dni, znaczy to, że głodni byli przede wszystkim Jego nauki. Jezus jednak zaspokaja zarówno duchowe, jak i materialne potrzeby człowieka. Jednocześnie zapewnia o opatrzności Boga i obfitości Jego darów. Darów tych będzie można doświadczyć w eschatologicznym królestwie mesjańskim, którego wydarzenie rozmnożenia chleba jest zapowiedzią. Jezus troszczy się, aby tłumy nie ustały „w drodze”.
Inaczej jednak, niż to miało miejsce w pierwszym cudzie, to Jezus wychodzi z inicjatywą niejako uprzedzając propozycję uczniów, by odprawić natychmiast tłumy (por. Mk 6,36). Oto wielki tłum trwa przy Jezusie już od trzech dni, nie mając co jeść. Najwyraźniej zaspokajał On w nich potrzebę głębszą od fizycznego głodu. Jednak Jezus dba także o cielesne potrzeby ludu. W pierwszym przekazie o rozmnożeniu chleba współczucie Mistrza wzbudził fakt, że oczekujący i słuchający Go byli jak owce pozbawione pasterza (zob. Mk 6,34) – byli ludem Bożym pozbawionym prawdziwego przywództwa. W przekazie o drugim rozmnożeniu widok ludzi głodnych powoduje, że robi Mu się żal tłumu.
Przy pierwszym cudzie rozmnożenia, można było rozesłać słuchających, by ci kupili sobie pożywienia. Akcja pierwszego cudu rozegrała się „w odosobnionym miejscu” (Mk 6,35). Teraz jednak nie ma takiej możliwości. Marek pisze o pustyni. A zatem nie ma w pobliżu żadnych miast czy osad, w których można zakupić żywność. Stąd też odpowiedź uczniów: „Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?” (Mk 8,4).
Jakby wystawiając uczniów na próbę, zwraca się do nich z retorycznym pytaniem: jeśli ich puszczę zgłodniałych, to zasłabną w drodze. Greckie słowo eklyomai oznacza zasłabnięcie, omdlenie, ale oznacza także utratę ducha, zniechęcenie w obliczu zmagań związanych z życiem jako chrześcijanin (Ga 6,9; Hbr 12,3.5). Jezus niejako pyta uczniów – pyta przyszłych pasterzy – jak zareagują, gdy lud Boży będzie słabnąć z braku duchowego pożywienia, oni zaś nie będą mieli go czym nakarmić?
Odpowiedź uczniów jest dość sceptyczna. Słychać w niej echo narzekań Mojżesza (Lb 11,13) wydaje się dziwna w świetle cudownego nakarmienia tłumów, którego byli już świadkami.
W całej części poświęconej tematyce chleba części Ewangelii Marek podkreśla, iż niezwykle pomału dociera do uczniów objawienie o Jezusie (zob. Mk 6,52; 8,21). Czyni to nie po to by ich dyskredytować, ale chce przypomnieć czytelnikom, o słabości naszej własnej wiary. Każdy z nas wciąż do końca nie wierzy, że Jezus jest Chlebem, że jest On w stanie rozmnożyć wszystko, co Mu oddamy.
Uczniowie jednak nie rozumieją pytania Jezusa, choć ten postępuje prawie tak samo jak przy pierwszym rozmnożeniu. Podobnie pyta: Ile macie chlebów? Tym razem uczniowie posiadają siedem chlebów, co i tak jest niewystarczające dla nakarmienia czterotysięcznego tłumu. Jezus, podobnie jak wcześnie każe tłumom usiąść, jak gdyby zapraszając do uczty. Marek zapisuje tu nieomal taką samą kolejność czynności, jak w Mk 6,41. Ponownie słychać w tym eucharystyczne wydźwięk. Jezus „wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi” (Mk 8,6).qqq
Zamiast określenia, że Jezus „pobłogosławił” chleby, Marek zapisuje, iż Mistrz: odmówił dziękczynienie – eucharisteo – to samo słowo zostaje wykorzystane w odniesieniu do błogosławieństwa kielicha podczas ostatniej wieczerzy (zob. Mk 14,23; Łk 22,19; 1 Kor 11,24). Użycie czasownika „dziękować” (gr. eucharistesas; Mk 8, 6), wskazywać może na środowisko niezwiązane z judaizmem; w przypadku Żydów bowiem odpowiedniejszym terminem byłby czasownik „błogosławić”[17].
Motyw błogosławienia chleba w pierwszym opowiadaniu o rozmnożeniu i dziękczynienia w drugim wydaje się wskazywać, iż w czasach, gdy Marek pisał Ewangelię, istniały już dwie tradycje dotyczące relacji o rozmnożeniu chleba, będących zapowiedzią Eucharystii. Pierwsza była palestyńska – jerozolimska, druga zaś wywodziła się ze środowiska chrześcijan pochodzących z pogan – antiocheńska. Pierwsza znana Markowi, druga – zapisana przez Apostoła Pawła wydaje się, iż była starsza niż Markowa. Stąd też pierwsza formuła harmonizuje z Markowym opisem ostatniej wieczerzy, zaś druga z przekazem Pierwszego Listu do Koryntian[18].
Jezus bierze chleby, błogosławi i daje im ją z powrotem. Uczniowie zaś rozdają. Siedem chlebów okazuje się wystarczające, by zaspokoić wszystkich głodnych. Zamiast rozdać chleby samemu, Jezus nalega, by zaangażowani w to byli uczniowie: dawał chleby uczniom, aby je podawali. Uwaga ewangelisty koncentruje się przede wszystkim na chlebie, ze względu na jego eucharystyczne znaczenie. Dopiero później Marek wspomina o błogosławieństwie i rozdaniu kilku rybek[19].
Ludzie jeszcze przed chwilą wygłodniali teraz jedli do syta, czego dowodem jest duża ilość pozostałych ułomków. Marek starannie zapisuje liczbę uczestniczących w tym wydarzeniu ludzi, wskazując, że ma ona symboliczne znaczenie. Podczas pierwszej uczty na pustyni Jezus nakarmił pięć tysięcy mężczyzn pięcioma chlebami i dwiema rybami, z czego pozostało dwanaście koszy resztek. Tym razem, gdzieś w okolicach Tyru, Sydonu a Galileą, karmi cztery tysiące siedmioma chlebami i kilkoma rybami, z czego pozostaje siedem koszy ułomków. Na określenie koszy używa się tu odmiennego słowa: podczas gdy w Mk 6,43 ewangelista wykorzystał termin oznaczający wiklinowe kosze przeważnie stosowane przez Żydów (kofinos), tutaj wykorzystuje zwykłe greckie słowo (spyris), oznaczające duży koszyk (zob. Dz 9,25).
Podawane liczby wskazują na przeciwstawienie sobie Żydów i pogan. Liczba dwanaście niewątpliwie oznacza dwanaście pokoleń Izraela. Liczba siedem wydaje się nawiązywać do siedmiu pogańskich narodów, które zamieszkiwały Kanaan przed wkroczeniem do tego kraju Izraelitów (zob. Pwt 7,1; Dz 13,9). Liczba cztery stanowi nawiązanie do czterech stron świata (zob. Ap 7,1). Zatem cztery tysiące nakarmionych przez Jezusa osób wydaje się reprezentować cały świat, do którego będzie skierowana misja Kościoła[20]. Inni wskazują, iż liczba siedem wskazuje na cyfrę o uniwersalnym znaczeniu, łączoną w tradycji judaistycznej ze sferą boskości. Może ona także odnosić się do siedmiu przykazań noachickich (Rdz 9,1-17), co wskazuje na myśl o poganach – przymierze z Noem było bowiem przymierzem z całą ludzkością[21]. Przykazania te obowiązują całą ludzkość, w odróżnieniu od Pięcioksięgu, którego symbolem jest pięć chlebów z opowiadania o pierwszym rozmnożeniu chleba (Mk 6,32-44). Sam fakt, że nakarmienie czterech tysięcy dokonuje się w Galilei, wydaje się wyraźnie wskazywać na pogańskie pochodzenie otaczających Jezusa tłumów. W Galilei, którą zwykłą się określać jako „Galilea pogan” – Jezus nakarmił tłum – nie mężczyzn, jak podał Marek w pierwszym opisie, ale wszystkich ludzi.
Po rozesłaniu ludzi Jezus i uczniowie przeprawiają się prawdopodobnie na zachodni brzegu Jeziora Galilejskiego (zob. Mt 15,39).
Być może, w przekazie drugiego rozmnożenia chleba można słyszeć echa Księgi Rut[22]. Markowa konkluzja bowiem składa się z trzech elementów: „i jedli, i nasycili się i było pozostałych ułomków siedem koszów” (Mk 8,8). Podobne przesłanie można słyszeć w greckim tekście Księgi Rut, w opisie nakarmienia Rut przez Booza: „Jadła, a gdy się nasyciła, resztę zatrzymała” (Rt 2,14b). Warto pamiętać, iż dla rabinów Rut, jako należąca do przodków Dawida, była również przodkiem Mesjasza. Dlatego interpretacja Rt 2,14 w myśli rabinicznej przybiera charakter mesjański: „Jadła – na tym świecie; i nasyciła się – w dniach Mesjasza; resztę zatrzymała – na wiek, który ma nadejść” (Shab. 1,13; bab.) . Na tej samej linii utrzymane są rabiniezne interpretacje nakarmienia Rut przez Booza, w których Rut reprezentuje jednego ze swych następców, a Booz samego Boga.
Cud rozmnożenia chleba, dokonany przez Jezusa, bez wątpienia ma charakter mesjański. Wskazują na to wspomniane wyżej motywy opowiadań Markowych. Sam Jezus występuje w nich w roli Mesjasza. Obydwa przekazy nawiązują do Mojżesza prowadzącego lud po pustyni, a właśnie wokół „nowego Mojżesza” skupiały się oczekiwania mesjańskie czasów Jezusa.