Starsi mieszkańcy parafii Jamy zostali zaproszeni na jasełka z pięknym przesłaniem, wspólną Mszę św., a potem spotkanie opłatkowe i obiad.
Jasełka odegrali uczniowie Szkoły Podstawowej w Jamach, przygotowani przez nauczycielki Beatę Szkotnicką, Joannę Michońską i Paulinę Węgrzyn oraz dyrektor tej szkoły Józefę Lebidę. To ona zaproponowała, by w tym roku stały się nawiązaniem do trudnej sytuacji panującej w Europie, za sprawą toczącej się w Ukrainie wojny, ale i nie tylko.
Przedstawiciele państw Unii Europejskiej na spotkaniu w Betlejem. Beata Malec-Suwara /Foto GośćZaproszeni przez aniołów do Betlejem przedstawiciele państw Unii Europejskiej, by wspólnie oddać pokłon Dzieciątku Jezus, odkryli, że właśnie w Nim mogą na nowo odnaleźć pokój, miłość, jedność i zgodę, pomimo różnic nawet w przeżywaniu świąt Bożego Narodzenia.
Na przedstawienie to szczególnie zaproszeni zostali seniorzy parafii Jamy, a także na Mszę św. przeżytą wspólnie w kościele i spotkanie opłatkowe zorganizowane w pobliskiej remizie.
- Opłatek dla seniorów w naszej parafii to tradycja, którą zapoczątkował jeszcze mój poprzednik i jest przez nas kontynuowana. W tym roku zaproszenie wysłaliśmy do 160 osób. Nie wszyscy byli w stanie przybyć. Niektórzy już nie opuszczają swoich domów. Takich osób jest ok. 30, które odwiedzam z racji pierwszego piątku. Ale nawet dla nich ważne jest to, że dostali zaproszenie, że się o nich pamięta - mówi ks. Stanisław Kaczka, proboszcz parafii Jamy.
Spotkanie w remizie rozpoczęło się wspólną modlitwą, śpiewem kolęd przy akompaniamencie akordeonu, na którym zagrał miejscowy organista, i złożeniem sobie życzeń, wszyscy dzielili się opłatkiem. Nie było mowy, by ograniczyć się do najbliższego sąsiedztwa. Starsi celebrowali ten moment. Bo jak tu nie podejść do kogoś, kogo się dobrze zna, ale dawno się go nie widziało. Jedyna okazja, by uścisnąć, powiedzieć dobre słowo.
Następnie zostali ugoszczeni dwudaniowym obiadem, kawą, herbatą i ciastem. Najważniejsze było dla nich to, że mogli się spotkać w swoim gronie. - Spotkanie to wartość ważna dla ludzi w każdym wieku, dla seniorów także. Znam tu osoby przede wszystkim w moim wieku i starsze, młodszych już nie za bardzo. Przez ostatnie 30 lat byłem za granicą, niedawno zjechałem na emeryturę, ale jestem wychowany na tej ziemi, jestem parafianinem od urodzenia, stąd pochodzili też moi rodzice. Miło się spotkać z przyjaciółmi i znajomymi sprzed lat, porozmawiać i powspominać - mówi pan Marian, który wziął udział w spotkaniu ze swoją żoną.