Na wnuczka, policjanta, prokuratora, pracownika banku. Wciąż się mówi o oszustwach, których ofiarą padają seniorzy, a one nadal się zdarzają.
Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu wspólnie z sądecką parafią św. Małgorzaty 19 lutego zorganizowała spotkanie wraz z warsztatami dla seniorów, podczas których w obrazowy sposób przedstawione zostały mechanizmy działania oszustów. Szczególnie cenną lekcją była inscenizacja przedstawiona przez Teresę Grochal wraz z uczniami szkoły w Marcinkowicach. Poszczególne sceny analizował policjant, wskazując na błędy, jakie popełniają seniorzy podczas tego rodzaju rozmów telefonicznych. Poddani presji oszustów zdradzają zbyt wiele informacji, które ci następnie wykorzystują i doprowadzają często do ograbienia seniorów z oszczędności ich życia, odkładanych przez wiele lat.
– Niestety dosyć często zdarzają się tego rodzaju sprawy, kiedy łupem oszustów padają seniorzy. Metody, jakimi posługują się oszuści, którzy są bardzo dobrymi psychologami, są bardzo różne: na wnuczka, prokuratora, policjanta, a ostatnio także jest to podszywanie się pod pracowników banku – wylicza nadkom. Zbigniew Zacher, zastępca komendanta miejskiego Policji w Nowym Sączu, zauważając, że policja ma w tym zakresie także wiele sukcesów. Wielokrotnie udaje się zatrzymać sprawców, a także odzyskiwać utracone pieniądze. Zaznacza jednak, że bezpieczny senior to człowiek świadomy i czujny, a takim można być w każdym wieku. – Świadczy o tym przykład z ostatniego czasu z Nowego Sącza, kiedy 98-latka po otrzymaniu takiego telefonu od razu skojarzyła, że to może być oszustwo, i powiadomiła o tym swojego 9-letniego sąsiada, a ten następnie córkę starszej pani. Ostatecznie nie doszło do szkody, ale tylko dzięki czujności 98-latki i małoletniego chłopca – zauważa.
Wielu seniorów biorących udział w spotkaniu odebrało podobne telefony lub przypadki oszustw zdarzyły się w ich rodzinie czy wśród znajomych. – Bardzo potrzebne są takie warsztaty – uważa pani Urszula, do której też swego czasu zadzwoniła dziewczyna, płaczliwym głosem oznajmiając: „Babciu, miałam wypadek”. – Gdyby nie fakt, że nie jestem babcią, to kto wie, jakby się to skończyło. Kilka lat temu moja kuzynka oddała złodziejom kilka tysięcy złotych, będąc przekonana, że pożycza pieniądze swojemu siostrzeńcowi – opowiada.
– Cieszę się bardzo, że Komenda Miejska Policji w Nowym Sączu wystąpiła z propozycją do naszej parafii o wspólne zorganizowanie tego typu warsztatów. Już sam fakt, że mówimy o tym, wpływa na bezpieczeństwo seniorów – mówi ks. prał. Jerzy Jurkiewicz, proboszcz parafii. – Ważne, byśmy byli tego świadomi, że ludzie potrafią być nieuczciwi. To nie jest tak, że wszyscy przestrzegają Dekalogu. Są tacy, którzy chcą wykorzystać naszą dobroć i życzliwość, która zahacza czasami o naiwność, ale to dlatego, że nie znamy mechanizmów działania oszustów. Cieszę się, że ten temat jest podejmowany. Mówmy o nim jak najwięcej także tym, których tutaj nie ma, to nasza wspólna sprawa, żebyśmy o siebie dbali i byli dla siebie wsparciem – zachęcał kapłan.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się