Z roku na rok wiemy coraz więcej o losach rodzin wywiezionych na nieludzką ziemię.
Dzięki badaniom dr. Przemysława Stanko z UPJPII w Krakowie wiemy coraz więcej na temat rodzin i osób, które pochodziły z terenu Limanowszczyzny i stały się ofiarami komunistycznej Rosji. Okazją do podzielenia się zdobytą wiedzą było spotkanie połączone z modlitwą w kościele pw. św. Maksymiliana Kolbego w Młynnem, które odbyło się w 83. rocznicę deportacji Polaków zamieszkujących kresy Rzeczypospolitej w głąb Rosji.
Doktor Stanko przed rokiem w tym samym miejscu przypomniał, że z Młynnem są związane trzy rodziny, które zostały deportowane w głąb Rosji. Były to rodziny Walentego Golonki, Ludwika Knapika oraz Józefa i Marii Jajeśniców. Z nich najbardziej znane, choć nadal częściowo, są losy ostatniej rodziny. – Józef był bohaterem wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku i w nagrodę w 1924 roku otrzymał od rządu polskiego ziemię na Wołyniu, w gminie Horochów, w kolonii Stary Staw. Józef sprowadził żonę i w nowym miejscu rodziły się dzieci: Czesław, Kazimiera, Danuta i Stanisław. Sześcioosobowa rodzina została wywieziona 10 lutego 1940 roku pod Archangielsk. Podróż trwała 12 dni w temperaturze –40 stopni Celsjusza. Tam, gdzie kończyła się linia kolejowa, było już –55 stopni Celsjusza. Dzieci, okutane pierzynami, przetrwały tę podróż. Później załadowano ich na sanie i powieziono jeszcze 125 km w głąb tajgi. Najmłodszy Stanisław zmarł 19 czerwca 1940 roku. Pięcioosobowa rodzina doczekała amnestii w 1941 roku. Nie wiadomo, jakim cudem, ale po dwóch miesiącach udało im się opuścić obwód archangielski i udać się w podróż do Kazachstanu i Uzbekistanu. Po drodze umiera córka Kazimiera. Docierają do celu i w sierpniu 1942 roku ostatecznie opuszczają nieludzką ziemię i trafiają do Persji – opowiada dr Stanko.
Co dalej? Na razie tyle udało się ustalić historykowi, który nadal bada dzieje deportowanych mieszkańców Limanowszczyzny. – Sądzę, że ta wiedza to podwaliny pod pomnik, który być może kiedyś stanie na tej ziemi. Już dzisiaj jest jednak szansą na ocalenie pamięci o rodakach wywiezionych na nieludzką ziemię – podkreśla naukowiec.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się