Przedstawiciele Stowarzyszenia "Pomoc Kościołowi w Potrzebie" przypominali o losie chrześcijan w ojczyźnie Jezusa.
W kościele parafialnym w Dąbrowie Tarnowskiej po każdej Mszy św. jej uczestnicy mogli usłyszeć świadectwo przedstawicieli Stowarzyszenia "Kościół w Potrzebie".
Konrad Ciempka (dyrektor krakowskiego biura Pomoc Kościołowi w Potrzebie), Nikodem Bała i s. Iwona przyjechali na Powiśle, by przypomnieć tutejszym mieszkańcom o losie chrześcijan w Ziemi Świętej.
- Ich obecność w ziemi Jezusa jest bardzo ważna, ponieważ służy pokojowi i budowaniu dobrych relacji międzyludzkich w tym regionie. W Ziemi Świętej istnieje ponad 100 katolickich szkół, w których uczą się dzieci także z innych wyznań. Są to miejsca uczące pokojowego współistnienia. Chcemy pomagać chrześcijanom, ponieważ są nie tylko prześladowani, ale też o nich się zapomina. Dotyka ich więc podwójny dramat. Wiemy, że chrześcijanie w Ziemi Świętej utrzymują się z obsługi pielgrzymów, ze sprzedaży pamiątek, dewocjonaliów. Pandemia zawiesiła ruch pątniczy i turystyczny wpędzając tamtejszych chrześcijan w biedę - mówi K. Ciempka.
Stowarzyszenie pomaga chrześcijanom w Izraelu m.in. poprzez pośrednictwo w sprzedaży wykonanych przez nich dewocjonaliów. Promuje też książki opisujące losy prześladowanych chrześcijan. - Dzięki własnoręcznie wykonanym pamiątkom, które kupujemy, Ziemia Święta jest na wyciągnięcie - podkreśla dyrektor.
Zakup pamiątek z Ziemi Świętej pomaga mieszkającym tam chrześcijanom.Stowarzyszenie pomaga także misjonarzom i misjom. - Wspólnie z nimi realizujemy różne projekty pomocowe, m.in. w Ugandzie. Razem z werbistą o. Andrzejem Dzidą otworzyliśmy centrum edukacyjne dla uchodźców z Sudanu Południowego. W Ugandzie jest ich około 300 tys., z czego 80 procent stanowią dzieci, pełne sieroty, które doświadczyły okropieństwa wojny, przemocy, widziały rzeczy, które trudno sobie nawet wyobrazić. Przybywają do centrum pełne traumatycznych przeżyć, które blakną dopiero po jakimś czasie. W centrum jest na przykład scena, na której te dzieci występują. Przechodzą w ten sposób przez artystyczną terapię. Podziwiam misjonarzy z nimi pracującymi. Ile razy ich się spotyka, zawsze widać w nich moc, radość i miłość. Oddają całych siebie, ale otrzymują potem dobro w dwójnasób - mówi pan Nikodem.
Okazja do dzielenia się.- Chrześcijanie proszą nas, żebyśmy byli ich głosem w świecie. Mówili o ich losie, wzywali do modlitwy za nich i konkretnie pomagali. Tak jest np. z poszkodowanymi przez trzęsienie ziemi w Syrii, gdzie bardzo trudno dotrzeć z pomocą ze względu na embarga, wojnę i wiele innych trudności. Mimo wszystko przez nasze kanały udaje się dostarczać tam pomoc. Polacy piszą piękną kartę pomocy humanitarnej. Już odpowiedzieli na nasz apel, z ich pomocą chcemy też wspierać chrześcijan w Syrii w dłuższej perspektywie pomagając w odbudowie ich domów i mieszkań - mówi K. Ciempka.
Jeśli ktoś chciałby wesprzeć projekty stowarzyszenia, może zajrzeć na stronę pkwp.org Przedstawiciele PKWP chętnie też przyjeżdżają do parafii, szkół, żeby opowiadać o prześladowanych chrześcijanach i nieść im konkretną pomoc.