Uroczystość miała miejsce w kaplicy św. Kingi w Kopalni Soli Bochnia.
W niedzielę 12 marca wspólnota Domowego Kościoła rejonu bocheńskiego przyjęła św. Kingę jako swoją patronkę. Uroczystość miała miejsce w kaplicy św. Kingi w Kopalni Soli Bochnia. Mszy św. przewodniczył ksiądz prałat Jan Nowakowski - założyciel pierwszych kręgów w Bochni, a koncelebrował ją wraz z ks. Leszkiem Rojowskim - moderatorem rejonu bocheńskiego, proboszczem parafii pw. św. Pawła Apostoła w Bochni.
Uroczystość rozpoczęła się Mszą św. w kaplicy św. Kingi. fot. Piotr RoguszUroczystość odbyła się podczas rejonowego dnia wspólnoty. Uczestniczyło w niej 200 osób na czele z rejonową parą kręgów bocheńskich Małgorzatą i Romualdem Makarewiczami. Towarzyszyła im w tym dniu diecezjalna para Domowego Kościoła Halina i Krzysztof Olchawowie z Laskowej. Obecny był również gospodarz Kopalni Soli Bochnia prezes Zygmunt Dobrowolski.
- Piękny akt przyjęcia św. Kingi za patronkę opracował nam ks. Leszek Rojowski. Wspólnie odczytaliśmy go podczas Mszy św. Cieszymy się, że uroczystość odbyła się w szczególnym roku, bo zbiegła się z jubileuszem 50-lecia Domowego Kościoła w Polsce - zauważają państwo Makarewiczowie.
Pierwsze kręgi Domowego Kościoła w Bochni powstały ponad 30 lat temu. - Dzisiaj mamy 14 kręgów stałych i 3 kręgi młodych małżeństw, które są pilotowane. Pilotaż polega na dwuletnim przygotowaniu, wtedy małżeństwa są wprowadzane w Ruch i po dwóch latach podejmują decyzję o pozostaniu we wspólnocie albo rezygnują - tłumaczy małżeństwo.
Podkreślają również, że św. Kinga została patronką z wyboru. - Rok temu ks. Wojciech Karpiel, ówczesny moderator diecezjalny Domowego Kościoła, zaproponował, aby rodziny z każdego rejonu wybrały swojego patrona. W Bochni naturalnym wyborem jest św. Kinga. Ona od wielu lat jest patronką Kopali Soli Bochnia, a historia Bochni i jej mieszkańców od początków jest z nią związana. Pojawiły się też inne propozycje, ale przeprowadziliśmy głosowanie, w którym św. Kinga wygrała - mówią Małgorzata i Romuald Makarewiczowie.
Co św. Kinga może dać Domowemu Kościołowi? - Zawsze była blisko Boga, żyła w trudnych czasach. Chcielibyśmy dziś, kiedy rodzina jest tak bardzo atakowana, kiedy jest tyle zagrożeń, kiedy naprawdę trudno jest o święte rodziny, żeby św. Kinga była dla nas wzorem świętego małżeństwa, żebyśmy my, małżonkowie, zwłaszcza w rejonie bocheńskim, byli solą dla innych, nadawali światu smak wiary - podkreśla rejonowa para bocheńskich kręgów Domowego Kościoła.
Domowy Kościół jest pięknym powołaniem, ale trudnym, wymagającym. Tak jak podążanie za Jezusem. fot. Piotr RoguszZauważają, że nie jest to łatwe. - Domowy Kościół jest pięknym powołaniem, ale trudnym, wymagającym. To codzienna praca nad sobą, swoim małżeństwem, codzienna modlitwa osobista, dialog małżeński, modlitwa z dziećmi, rodziną. To wszystko jest piękne, ale i wymagające. I w tym względzie św. Kinga jest wzorem dla nas, bo ona żyjąc również w trudnych czasach, bardzo dużo od siebie wymagała - dodają.
- Ucieszyło nas to, że w uroczystości wzięło nas udział tak wielu. To nas umocniło, bo widzimy, że jest wiele rodzin, które myślą i chcą żyć podobnie, chcą podążać za Panem Bogiem, żyć pięknie. Zależy nam bardzo na wspólnocie naszego Ruchu - mówią państwo Makarewiczowie.
Budowaniu wspólnoty miał służyć też dalszy przebieg tego dnia, kiedy to po zakończonej Mszy św. i Gorzkich Żalach, wszyscy zasiedli do wspólnego stołu w komorze Ważyn. Nie brakowało wspólnych rozmów i integracji. Organizatorzy są wdzięczni Kopalni Soli Bochnia za wielką życzliwość i gościnność okazaną rodzinom.