Dar Ducha Świętego przyjęli w tamtejszym kościele 28 kwietnia także młodzi z parafii Wilczyska i Lipnica Wielka.
W kościele parafialnym w Wojnarowej 28 kwietnia bp Artur Ważny udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży z miejscowej wspólnoty, a także z Wilczysk i Lipnicy Wielkiej. Galerię zdjęć z tego wydarzenia zamieściliśmy tutaj:
Na początku Mszy św. szafarz sakramentu poprosił bierzmowanych, by ten dzień uczynili dniem wdzięczności za swoich rodziców. - Za ich troskę, miłość, niepokoje, obawy, ale też nadzieje i piękne pragnienia, jakie mają wobec was. Czasami nie ma na to okazji, a bierzmowanie to dobry czas, by im za to podziękować, za nich Panu Bogu w czasie modlitwy i im osobiście w domu przy kolacji - zachęcał biskup.
- Muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyliście - przyznał bp Artur Ważny na początku homilii, a potem nawiązał do tego jeszcze kilkukrotnie. - To, co się daje usłyszeć już od razu, to wasz śpiew. Prawie codziennie jeżdżę w różne miejsca. Tu słychać różnicę. Chcę was pochwalić za ten głośny śpiew. To świadczy o tym, że się dobrze czujecie tu, gdzie jesteście. Śpiew jest też znakiem radości, tego, co się dzieje w sercu - dodał.
Biskupa zaskoczył głośny śpiew ludzi w kościele. - To świadczy o tym, że się dobrze czujecie tu, gdzie jesteście. Śpiew jest też znakiem radości, tego, co się dzieje w sercu - mówił bp Artur Ważny. Beata Malec-Suwara /Foto GośćTłumaczył, co to znaczy być chrześcijaninem. Za papieżem Benedyktem XVI wyjaśniał, że chrześcijaństwo zaczyna się od spotkania z Osobą, którą jest Jezus, a znakiem tego, że Go spotkałem, jest to, że z Nim rozmawiam tak jak z kimś, kto jest obok mnie. - I tak można. Wtedy można śpiewać i się cieszyć - dodał biskup.
Nawiązując do pierwszego czytania o Szawle i Ananiaszu, zobrazował to na ich przykładzie. Udowadniał, że Ananiasz już jest chrześcijaninem, bo rozmawia z Jezusem, zna Go, a Szaweł, który choć żył według prawa, myślał, jak judaizm każe, to okazało się, że tak naprawdę walczył z Bogiem. - Można postępować zgodnie z regułami własnej religii, zachowywać przykazania, praktykować liturgię, a można prześladować Boga. To może szokować, ale czytania o tym nam mówią - wskazywał, zachęcając każdego, by odnalazł siebie w jednej z tych dwóch postaw.
Biskup mówił też o tym, co znaczy być chrześcijaninem na podstawie czytanej Ewangelii. W niej też odnalazł wskazówki, po co jest bierzmowanie. Tłumaczył, że to Duch Święty sprawia, że nasza modlitwa staje się skuteczna, coś zmienia, przynosi owoce. - Podejrzewam, że dzisiaj wielu ludzi się nie modli, bo nie widzi sensu, traktuje to jak stratę czasu. Tak samo jest z Komunią Świętą, przychodzeniem na Mszę św. Chociaż w tych terenach jest inaczej, samo to, że tak śpiewacie pokazuje, że macie coś wspólnego z niedzielną Eucharystią, ale warto w czasie bierzmowania poprosić Ducha Świętego, abyśmy na nowo zakochali się w Eucharystii, trwali w Jezusie w Komunii Świętej - zachęcał młodych.
- Bierzmowanie jest po to, żeby poszerzyć nasze serca, żebyśmy przestali myśleć tylko o sobie, bo to jest za małe na nasze życie. Bóg stworzył nas na swoje podobieństwo, a więc nasze serca chcą być jak Jego Serce, które obejmuje serca wszystkich. Nie możemy myśleć tylko o sobie, bo będziemy nieszczęśliwi - przekonywał.
- Chrześcijaństwo jest taką religią, w której Pan Bóg chce wszystkich zbawić, nawet takiego drania jak Szaweł, który siał grozę, dyszał żądzą zabijania i chciał zamykać chrześcijan. My byśmy już takiego przekreślili, a Pan Bóg posyła nas do takich, tak jak Ananiasza – mówił biskup, zapraszając bierzmowanych, by każdy z nich pomyślał o kimś, do kogo chciałby ich posłać Pan Jezus, żeby stali się Ananiaszami i poszli do jakiegoś „Szawła”.
Zauważył, że wielu młodych ludzi dzisiaj cierpi. - Po to jest to bierzmowanie, abyście najpierw odbudowali w sobie więź z Jezusem, a potem to wszystko, co otrzymacie, próbowali dać innym. To daje wielką radość. Chrześcijaństwo jest ciągle atrakcyjną i fascynującą przygodą. Gdyby tak nie było, to bym wam nie mówił – zaznaczył bp Artur Ważny.
- A mówiłem wam już, że ładnie śpiewacie? - żartował, raz jeszcze dziękując ludziom za głośny śpiew.