Abp Wiktor Skworc modlił się w sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie razem z księżmi obchodzącymi 50. i 25. rocznicę kapłaństwa.
W uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, w sanktuarium w Szczepanowie – miejscu urodzin patrona Polski, abp Wiktor Skworc przewodniczył Mszy św.
Koncelebrowali się ją księża obchodzący w tym roku jubileusz 50-lecia i 25-lecia kapłaństwa. Młodsi jubilaci byli pierwszymi, których 30 maja 1998 roku abp Skworc wyświęcił na prezbiterów jako ówczesny biskup tarnowski na początku swojej posługi w diecezji tarnowskiej.
W homilii nawiązał do aktualnej sytuacji społecznej związanej z trwającą na Ukrainie wojną. - W tym szczepanowskim sanktuarium św. Stanisław, biskup i męczennik, sam ofiara bratobójczej wojny i przemocy, upomina się o pokój. Upominamy się i my, bo przez dramat wojny jeszcze bardziej doceniamy błogosławieństwo pokoju, który jeśli ma być trwały, powinien być owocem sprawiedliwości społecznej i wolności narodów zbudowanych na fundamencie porządku, ładu moralnego, o który upomniał się zawsze bł. Stefan kard. Wyszyński w kontekście postaci naszego świętego rodaka, Stanisława, głównego patrona Polski. A pasterze Kościoła w naszym kraju nieraz przypominali, że istotne bitwy toczą i rozgrywają się również w sumieniach ludzi, a także o ich sumienia. Zanim zostają zniszczone granice państw, wcześniej niszczy się granice moralne. Trudno dziś powiedzieć, jaka będzie moralność w przyszłości, ale trzeba się zastanowić, czy możliwa jest przyszłość ludzkości bez moralności. Czyli bez ludzi wartościowych, to znaczy kierujących się wartościami i nimi żyjących. Dlatego Eucharystią dziękujemy za wszystkich żyjących ewangelicznym przesłaniem i wartościami. A takich jest wielu tu, w Szczepanowie, we Lwowie, w naszej ojczyźnie i całej ludzkiej rodzinie - mówił abp Skworc, apelując o otwarcie na powszechne braterstwo i budowanie pokoju.
Zwracając się do księży, przypomniał, że w czasie minionych 25 lat pasterskiej posługi, podzielonej na dwa Kościoły lokalne, starał się nie być strażnikiem kurialnego biurka, tylko misji i relacji.
- Ten proces dokonuje się z wzajemnością, bo bracia i siostry umacniają pasterza, zwłaszcza dziś, kiedy istnieją obok siebie Kościół realny i medialny. Każde spotkanie z Kościołem realnym jest bardzo wzmacniające, bo doświadcza się spełnienia zapowiedzi Pana, że tam, gdzie dwóch albo trzech jest zebranych w Jego imię, tam On jest - podkreślał kaznodzieja, wzywając duchownych do apostolstwa bliskości.
Przywołując św. Stanisława jako dobrego pasterza, abp Skworc przypomniał duchownych, którzy ten ideał starali się realizować w różnych kontekstach historii Kościoła w Polsce. To sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki, bł. ks. Jan Macha oraz bł. kard. Stefan Wyszyński, którzy w swoim życiu naśladowali Chrystusa Sługę i żyli dla innych.
- Preegzystencją była posługa św. Stanisława oraz dwóch polskich prezbiterów beatyfikowanych w roku 2022. O męczennikach św. Augustyn powiedział: „Oni wypełnili nakaz miłości, od której, według słów Pana, nie ma nic większego. Dali swoim braciom to, co sami wzięli ze stołu Pańskiego”. Więc i my, wpatrzeni w naszych męczenników od św. Stanisława poczynając, dajmy braciom i siostrom to, co codziennie bierzemy ze stołu Pańskiego. Dajmy im Chleb pielgrzymów i miłość pasterską na miarę Tego, który do końca nas umiłował, świadomi, że jesteśmy dłużnikami. Jako dłużnicy starajmy się spłacać Bogu i Kościołowi, braciom i siostrom, dług wdzięczności. Najpierw modlitwą i pracą, również tworzywem cierpienia, choroby i samotności oraz słowem przeproszenia - mówił arcybiskup.
Kustosz sanktuarium ks. prał. Władysław Pasiut podkreśla zasługi abp. Skworca, który jako biskup tarnowski starał się o rozwój kultu św. Stanisława i podniesienie rangi sanktuarium jego urodzin. - To dzięki zabiegom ks. arcybiskupa do Szczepanowa przyjechał w 2003 roku jako legat papieski kard. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, a 20 lat temu kościół parafialny pw. św. Marii Magdaleny i św. Stanisława BM został podniesiony do godności bazyliki mniejszej - mówi duszpasterz.