Bp Stanisław Salaterski pobłogosławił do pełnienia funkcji parafialnych lektorów 71 chłopców z 9 parafii dekanatu Mielec-Północ.
Biskup przypomniał w homilii, że świątynia i liturgia to szczególne miejsca czytania i słuchania słowa Bożego - Bóg przez swoje słowo doprowadza do przemiany ludzkiego serca. Wy jesteście zaproszeni, pobłogosławieni i posłani do czytania słowa Bożego. Posługa niby zwyczajna, ale wzniosła, bo przez was Bóg będzie mówił do zgromadzonych wiernych. Trochę od waszego posługiwania zależy, czy otworzą się serca uczestników liturgii na natchnienia Boże - mówił.
W czasie obrzędu nowi lektorzy przyjęli księgę słowa Bożego. Grzegorz Brożek /Foto GośćPodkreślał, że jest to posługa, która zobowiązuje. - Należy na co dzień czuwać nad gotowością do przekazywania Bożego słowa. To wyraża się w trosce o godny strój, właściwą postawę przy ołtarzu, stan łaski uświęcającej, o który warto starać się, przystępując do przekazywania słowa Boga, bo ono wtedy brzmi z racji na stan ducha, usposobienie głoszącego, czytającego. To łączy się z waszą postawą w świątyni, ale wymaga kontynuacji. Wracając do rodziny, do środowiska szkolnego, dalej jesteście lektorami, jesteście tymi, którzy chcą bardziej niż inni służyć Bogu, chcą być w pierwszym szeregu tych, którzy chcą z Jezusem współpracować - dodał.
Kurs lektorski organizował wikariusz z Chorzelowa, ks. Piotr Turek, który jest dekanalnym duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza. - Po pandemii wydaje się, że wiara tych, którzy powrócili do świątyń, jest jakby żywsza, intensywniejsza. W samym Chorzelowie nigdy nie brakowało lektorów, ale teraz mamy aż 22 nowych. Wydaje się również, że to, że chłopcy chcą służyć przy ołtarzu, wynika z klimatu domów rodzinnych, że rodzice jeszcze bardziej cenią sobie wiarę, Kościół i parafię, po doświadczeniu pandemii, kiedy z konieczności byli wyłączeni z żywych relacji ze wspólnotą - mówi.
Nowi lektorzy z parafii Chorzelów. Grzegorz Brożek /Foto GośćArtur Kamuda i Rafał Kusek pochodzą z Ławnicy. W kaplicy dojazdowej parafii Chorzelów posługuje łącznie 10 członków LSO, kilku ministrantów, i kilku lektorów. - Chcieliśmy zostać lektorami. Byliśmy obaj ministrantami. Naturalna droga była taka, by po kilku latach pójść dalej. Kiedy byliśmy ministrantami, poczuliśmy, że to nasza grupa, nasze środowisko - tłumaczą.