Mieszka w katedralnej wieży. Pomożemy wam go poznać. Połapiecie się w końcu w Janach i Spytkach z Tarnowa.
Nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej "Biblos" ukazała się książka Anny Kościółek "Cztery przygody z legendą, co się z historią zna". Jej akcja rozgrywa się w te wakacje. Za kilka dni z pl. Katedralnego ma wyruszyć na Jasną Górę 41. Piesza Pielgrzymka Tarnowska. Zaraz, zaraz, przecież to nie fikcja. Tak będzie naprawdę.
Choć publikacja jest inspirowana realnymi wydarzeniami i osobami, to przede wszystkim jest wędrówką w głąb dziejów Tarnowa i ludzkiego serca. Oba skrywają niezwykłe skarby. By je odkryć, wystarczy tylko rozszyfrować pewien tajemniczy skrót SPZ, by aktywować w głównych bohaterach, ale też czytelniku tajemniczy przycisk, który sprawia, że na otaczającą rzeczywistość zaczynają patrzeć zupełnie inaczej.
- To moja pierwsza książka, która powstała niejako na zamówienie. Poprosiło o nią wydawnictwo Biblos. To było tak, jakbym adoptowała czyjś pomysł, nowy dla mnie zupełnie, w który musiałam się wgryźć, zgłębić historię Tarnowa i katedry. Bardzo rozwojowe doświadczenie dla mnie samej, rodzaj przygody, do której wskazówki podsyłał historyk Krzysztof Moskal. W pewnym momencie te cztery legendy zawarte w książce zaczęły powstawać jedna po drugiej. Najbardziej jestem dumna z ostatniej. Być może to obrazuje także i to, co się we mnie działo podczas pisania, jak temat ten we mnie pracował, ewoluował. I pokochałam tę książkę po prostu - mówi A. Kościółek.
Powstałe legendy przeplatają się w książce ze scenami z teraźniejszości, w których bez trudu można rozpoznać proboszcza katedry ks. Adama, s. Małgorzatę, dyrektora i pracowników Biblosu, samą autorkę i ilustratorkę książki, ks. Pawła i ks. Zbigniewa - obecnego i byłego dyrektora pielgrzymki. Wszystko, co o nich w książce napisano, to prawda. Podobnie jak prawdziwa jest historia miasta i katedry, która stała się inspiracją dla A. Kościółek do napisania czterech legend. Czytelnik poznaje je wraz z rodzeństwem z Krakowa, które przyjechało do Tarnowa z nastawieniem, że wszystko tu jest nudne i głupie, bo ten czas mieli spędzić nie tutaj, ale na ukochanych wakacjach na Cyprze. - Zaraz po przyjeździe poznają tu nowych przyjaciół, którzy pomagają im zajrzeć w głąb historii tego miasta, rozszyfrować jego tajemnice, ale także odnaleźć w sobie coś, co zmienia ich życie na lepsze - zdradza autorka.
Choć książka dedykowana jest dzieciom, frajdę z jej czytania będą mieć także dorośli. Każdy, kto wraz bohaterami pozna Lela i Iwę - półksiężyc i gwiazdę z herbu Leliwa, świetlika Lewitka - tajemniczego mieszkańca wieży katedralnej, który z Najświętszą Panienką opiekuje się miastem już od niemal 700 lat i będzie to robił do ostatniej nocy na tym świecie, bo zobowiązał się do tego przed założycielem miasta - dzielnym Spicymirem, inaczej już będzie patrzył na Tarnów, katedrę, a także na własne miejsce na tej ziemi. Inaczej będzie mijał głogi rosnące przy katedrze. Połapie się w końcu w Janach i Spytkach z Tarnowa, a postacie z nagrobnych pomników w katedrze staną się mu bliskie.
Takimi staną się dzielni właściciele i zarządcy tego miasta, którzy w bitwie pod Grunwaldem walczyli i na pamiątkę tego kaplicę Rozesłania Apostołów w tarnowskiej katedrze urządzili. Doceni, ile zawdzięcza mocarnej Zosi z rodu Tarnowskich, wiewiórkom z Wiewiórki i wróblom-listonoszom, a nawet szczurom i myszom, które ratowały katedralne skarby przed austriackimi wojskami. Dowie się, jak w dziejach miasta mieszali złe licho i służące mu maszkary i jak radzili sobie z nim ludzie wpierani cudowną interwencją z góry, którzy nie zapomnieli, jaki skarb w sobie noszą. Czasem nawet może nie zdawali sobie sprawy, jaki wpływ miały ich z pozoru niewielkie wysiłki na historię Polski. Tak było choćby z tarnowskimi gimnazjalistami i Tadeuszem Kościuszką. Już więcej nie zdradzimy, by nie odbierać nikomu frajdy z czytania i tego, by jak najwięcej osób mogło odszyfrować tajemniczy kod i odkryć w sobie najcenniejszy skarb, bo dzięki temu świat stanie się lepszy. To pewne.
Dla naszych Czytelników mamy dwa egzemplarze książki Anny Kościółek "Cztery przygody z legendą, co się z historią zna", ufundowane przez wydawnictwo Biblos. Książkę otrzymają dwie osoby, które jako pierwsze wyślą do nas maila na adres: tarnow@gosc.pl z uzasadnieniem, dlaczego chciałyby tę publikację mieć. Na maile czekamy do poniedziałku 31 lipca.
Przystąpienie do konkursu jest także równoznaczne z wyrażeniem zgody na przetwarzanie danych osobowych do celów przeprowadzenia konkursu.
Administratorem danych osobowych jest Instytut Gość Media (Organizator). Dane osobowe są przetwarzane na podstawie Pani/Pana zgody, w celu przeprowadzenia konkursu, przez okres do zakończenia całego postępowania konkursowego. Dane osobowe mogą być udostępniane partnerom realizującym z Administratorem powyższy cel oraz uprawnionym organom. Przysługuje Pani/Panu prawo dostępu do treści swoich danych, żądania ich sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu, wniesienia skargi do organu nadzorczego. W każdym momencie zgody na przetwarzanie danych w celu przeprowadzenia konkursu jak i opublikowanie wyników mogą zostać wycofane przez kontakt na adres e-mail: sekretariat@igomedia.pl.