Młodzi z Krościenka dzielą się swoimi wrażeniami z powitania Ojca Świętego Franciszka na ŚDM w Lizbonie i spotkaniem z młodymi z całego świata.
Młode Krościenko czwartkowy dzień na Światowych Dniach Młodzieży rozpoczęło od wesela w Kanie Galilejskiej. Czytając Ewangelię o dokonanym tam cudzie, w ramach tzw. Rise up, młodzi wysłuchali katechezy.
Bp Siedlecki Grzegorz Suchodolski powiedział m.in., że Maryja odkryła swoją misję jako matka, od Nazaretu aż po krzyż. Uczyła Jezusa relacji z Ojcem, a później wpisała się w misję Jezusa. Kiedy odkryjemy swoje powołanie, nie można poprzestać tylko na jego realizacji. Trzeba jeszcze zaangażować się w misję Jezusa, kochać bardziej, być darem dla innych, by nie stać się chrześcijaninem egoistą.
Ks. Leszek, chrystusowiec, pracujący od 12 lat w krajach wschodnich, zaprezentował grupę młodych m.in. z Ukrainy, Grecji i Rumunii. Daniel z wioski w rumuńskiej Bukowinie opowiedział, że z tatą rozmawia po polsku, a z mamą po ukraińsku. Ania z Białorusi, która studiuje w Warszawie, najbardziej cieszy się podczas ŚDM z łączności ludzi pomiędzy narodami i językami.
Bp Grzegorz mówił, na podstawie encykliki "Fratelli tutti", że potrzebna nam jest przyjaźń społeczna, aby być razem. Nie możemy być zamkniętą twierdzą, trzeba się angażować w obronę praw człowieka, na rzecz potrzeb innych. Słowem - trzeba powstać!
Spotkanie Rise up zakończyło się Mszą św. pod przewodnictwem ks. bp. Adama Baba z Lublina.
Wydarzenie, na które wszyscy czekali, czyli powitanie Ojca Świętego Franciszka, miało miejsce późnym popołudniem w parku Edwarda VII. Papież długo objeżdżał sektory, by także osobiście powitać ponad milion młodych ludzi. Owacjom, śpiewom i oklaskom nie było końca. Razem z młodymi Ojciec Święty oglądał spektakl i modlił się za Kościół. Komu udało się nagrać filmik z przejeżdżającym papieżem, wracał ze spotkania szczęśliwy.