13 lutego, po trwającej cztery dni akcji poszukiwawczej, Aleksandra Kuligowska odzyskała wolność.
W piątek 9 lutego w Czadzie, w miejscowości Donamanga w prowincji Tandjilé, została porwana polska lekarka Aleksandra Kuligowska. Po trwającej cztery dni akcji poszukiwawczej została ona uwolniona we wtorek 13 lutego. Historię porwania i uwolnienia polskiej lekarki opisuje w korespondencji z Czadu tarnowski misjonarz ks. Stanisław Worwa:
"Tuż przed południem (9 lutego) dwóch mężczyzn towarzyszących trzeciemu, który wydawał się być »chory«, pojawiło się przy bramie szpitala św. Michała w Donamanga, prowadzonego przez Caritas diecezji Lai. Stróże, którzy zazwyczaj pilnują placówki medycznej, byli chwilowo nieobecni - udali się do pobliskiego meczetu na piątkową modlitwę.
Mężczyźni uprowadzili panią Aleksandrę, a także doktora Carlosa, kombonianina, pracującego także w tym szpitalu. Ktoś chciał zatrzymać wyjeżdżających już ze szpitala porywaczy, ale napastnicy wyciągnęli broń i strzelili w powietrze, by wymusić opuszczenie szpitala.
Aleksandra Kuligowska jest polską wolontariuszką, która przybyła do Donamanga w połowie grudnia 2023 roku.
Osobiście w poszukiwaniach brał udział od soboty 10 lutego minister bezpieczeństwa publicznego gen. Mahamat Charfadine Margui.
W poniedziałek 12 lutego porywacze zadzwonili, informując że chodzi o okup, nie podali jednak szczegółów. Dzięki namierzeniu pozycji telefonu, udało się zlokalizować miejsce, gdzie lekarka była przetrzymywana.
Wioska, w której ją przetrzymywano, jest położona na terenie dużego lasu, około sześćdziesięciu kilometrów od Donomanga, w prefekturze Ndam. Przy pomocy francuskich sił stacjonujących w Czadzie, które dzięki swoim środkom technicznym umożliwiły dokładne zlokalizowanie grupy porywaczy, a także dzięki ogromnemu zaangażowaniu czadyjskich żołnierzy, we wtorek 13 lutego około godziny 17.35 pani Aleksandra została uwolniona.
Trzeba zaznaczyć, że w akcji poszukiwania i odbicia polskiej wolontariuszki i meksykańskiego brata kombonianina (obydwoje są lekarzami) bardzo wielką rolę odegrali czadyjscy żołnierze, wspomagani przez wojsko francuskie. Nie można zapomnieć o pracy służb dyplomatycznych - wielką rolę na miejscu odegrali pracownicy Ambasady Francuskiej, Delegatury Unii Europejskiej, Nuncjatury Apostolskiej, z osobistym zaangażowaniem ambasadorów i oficerów wysokiej rangi.
Odbita przez siły bezpieczeństwa polska lekarka, a wcześniej meksykanin brat Carlos, zostali przetransportowani helikopterem, a później samolotem do stolicy Czadu N’Djameny. Na lotnisku wojskowym we wtorek 13 lutego około północy oczekiwali z powitaniem ambasador Francji Eryk Gerard i gen. Eryk Ozzane. Zarówno dr Aleksandra jak i brat Carlos czują się dobrze. W wielu parafiach w Czadzie, nie tylko w diecezji Lai, gdzie położona jest miejscowość Donamanga, ale także w parafiach w stolicy, wierni modlili się o szybkie uwolnienie porwanej lekarki, co dokonało się dwa dni przed Światowym Dniem Chorych i modlitw w intencji służby zdrowia. Ze swej strony dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w uwolnienie wolontariuszy, którzy z oddaniem pomagają ludności w Czadzie".
ks. Stanisław Worwa