Po to bierzmowanie przyjęli młodzi z parafii Mikluszowice, Gawłów, Proszówki, Krzyżanowice, Rzezawa, Krzeszowice i Borek.
Szafarzem sakramentu był bp Artur Ważny i to on tłumaczył młodym, że bierzmowanie jest po to, abyśmy żyli boskim życiem na wieki. Swoiste zesłanie Ducha Świętego na młodzież odbyło się 9 kwietnia podczas dwóch uroczystości - w mikluszowickim kościele parafialnym i w rzezawskiej świątyni. Zdjęcia zamieściliśmy tutaj:
Biskup uświadamiał zgromadzonym w obu tych wieczernikach, że już w chwili poczęcia każdy z nas rozpoczyna swoje życie wieczne. Od nas jednak i naszej wiary zależy, jakie ono będzie - boskie i szczęśliwe czy smutne i przeklęte. Tłumaczył, że Jezus dla każdego człowieka pragnie boskiego życia i dlatego posyła nam Ducha Świętego, który pomoże nam je osiągnąć.
Szafarzem sakramentu był bp Artur Ważny. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWyjaśniał bierzmowanym, że wierzyć, to znaczy patrzeć na świat, siebie, innych oczami Jezusa, a Duch Święty podtrzymuje w nas to Chrystusowe patrzenie. Jednak żeby osiągnąć tę łaskę, musimy ją w sobie wzbudzić. Jak?
Biskup Artur Ważny tłumaczył to na przykładzie książki „Oskar i pani Róża”, opowiadającej o niewierzącym chłopcu umierającym na raka i starszej pani, wolontariuszce, która go odwiedzała. Któregoś dnia pani Róża proponuje Oskarowi, by napisał list do Pana Boga. Chłopiec jest niewierzący, tak jak jego rodzice, więc nie rozumie, po co miałby to robić, ale pani Róża przekonuje go, że poczułby się mniej samotny. „Mniej samotny z kimś, kto nie istnieje? - dziwił się Oskar. Wtedy pani Róża powiedziała do niego: „Spraw, żeby istniał. Za każdym razem, kiedy w Niego wierzysz, będzie istniał bardziej, a jak się uprzesz, będzie istniał na dobre i wtedy ci pomoże” - zapewniła.
Do takiego sprawienia, żeby Bóg istniał i w naszym życiu, przyjęcia wiary, która jest łaską, zachęcał biskup Artur bierzmowanych. Wskazał na cztery aspekty tego, jak Duch Święty działa w życiu wierzących. To On dba o to, żebyśmy żyli w Bożej łasce na co dzień, nie tylko od święta, bo to życie w łasce, a nie w niełasce sprawia, że jest ono szczęśliwe i piękne.
Przekonywał także, że to Duch Święty poszerza nasze serca, sprawia, że patrzymy na innych Chrystusowymi oczami, dostrzegamy ich biedy, cierpienie, samotność, stajemy się wobec potrzebujących życzliwi i pomocni, a jeśli sami nie umiemy im pomóc, to wiemy, jak sprawić, by pomógł ktoś inny. Mamy odwagę prosić dla nich o pomoc.
Działaniem Ducha Świętego w naszym życiu jest też i to, że żyjemy marzeniami, jakie Bóg wpisał w nasze serca, które nie są za małe, ale odważne, nie są drogą na skróty i bez wysiłku, ale dają spełnienie. - Potrzebujemy też Ducha Świętego i po to, aby nas doprowadził do całej prawdy, żeby nam pokazał, o co warto walczyć, za czym iść, co wybrać, żebyśmy nie byli głupi, ale mądrze wybierali - wyliczał bp Artur.
- Chcecie żyć boskim życiem? - pytał biskup młodych i wszyscy się na nie zgodzili, bo przystąpili do bierzmowania. Poza tym któż chciałby żyć przeklętym życiem? To byłoby głupie.