Księża pracujący w Austrii, Włoszech i Wenezueli modlili się w sanktuarium Świętych Świerada i Benedykta w Tropiu.
W niedzielę 14 lipca w sanktuarium odbyły się główne uroczystości odpustowe ku czci patronów diecezji tarnowskiej. Tego dnia do tropskiego kościoła można się było dostać m.in. promem, który od 9.00 do 15.00 przewoził jedynie pielgrzymów. Samochody należało zostawić przed przeprawą.
Niestety, burzowa pogoda nie pozwoliła na to, by Sumę odpustową odprawić w Pustelni św. Świerada. Msza św. była więc celebrowana w XI-wiecznym kościele sanktuaryjnym. Sumie przewodniczył ks. Jarosław Maślanka, wywodzący się z tropskiej parafii i obchodzący w tym roku 25-lecie kapłaństwa.
Przez ćwierć wieku ks. Maślanka pracował na Słowacji, a obecnie w Austrii. W parafii, w której posługuje, księża opiekują się m.in. bezdomnymi, dla których co tydzień przygotowują posiłek. - Moje kapłaństwo ma początek w Tropiu, gdzie istnieje najstarszy w diecezji tarnowskiej kościół z XI w., związany z postaciami św. Andrzeja Świerada i jego ucznia Benedykta. Jan Paweł II, jeszcze jako kardynał, mówił w Tropiu, że tu trzeba pielgrzymować, ponieważ nasi patroni są jednym z korzeni pond 1000-letniej historii chrześcijaństwa w Polsce, a św. Świerad jest przykładem chrześcijańskiego ascetyzmu i życia pokutniczego dla całego Kościoła. Mimo że żył na przełomie XI i XI w., nie przestaje być aktualnym wzorem wolności od przemijających rzeczy tego świata i całkowitego oddania siebie Panu Bogu poprzez modlitwę i pracę - mówił w homilii ks. Maślanka.
- Św. Świerad jest dzisiaj patronem wolności od przemijających rzeczy tego świata - mówił w homilii ks. Maślanka. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćRazem z nim Mszę św. odpustową celebrowali duchowni pracujący również za granicą i na misjach - w Austrii, Włoszech i Wenezueli.
Tradycyjnie podczas Sumy zostały złożone w darze ołtarza miód i wino, a także chleb i kłosy z tegorocznych zbiorów. - Święty Świerad, mając tutaj pustelnię, żywił się tym, co rodziła nasza żyzna naddunajecka ziemia. Chcemy mu dzisiaj podziękować za opiekę nad nami i wstawiennictwo u Boga - mówi Barbara Dziura z parafialnego oddziału Akcji Katolickiej.
Procesja z darami. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćJak podkreśla pani Barbara, sanktuarium Świętych Świerada i Benedykta w Tropiu jest wyjątkowym miejscem. - Jest to oaza duchowego pokoju - dodaje czcicielka świętych pustelników. Gdzie może stara się mówić o świętych patronach i samym Tropiu. - Ostatnio pojechałyśmy na Narodowy Marsz Życia do Warszawy i zabrałyśmy ze sobą banner naszego oddziału ze zdjęciem tropskiego kościoła. Wszyscy nas pytali, gdzie to Tropie leży, a my mogłyśmy opowiadać im o św. Świeradzie - mówi B. Dziura.
Odpust ku czci świętych Świerada i Benedykta w Tropiu, 14 lipca 2024 rokuPana Stanisława na odpust do Tropia przyprowadzała mama. Pochodzi z Poręby Spytkowskiej, oddalonej od tropskiego sanktuarium prawie 40 km. Choć bliżej z Poręby do innych miejsc świętych, pielgrzym co roku stara się przyjechać do Tropia. - Bo taka była tradycja w moim domu, że się pielgrzymowało do różnych sanktuariów w okolicy. W Tropiu też trzeba było co roku być - wyjaśnia pątnik.