W Dębicy na cmentarzu przy ul. Wielopolskiej odbył się pochówek 109 dzieci utraconych, a także symboliczny tych, których imiona rodzice zapisali w księdze pamięci.
Pochówek dzieci utraconych w Dębicy, który odbył się 20 października, rozpoczął się Mszą św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w intencji wszystkich rodziców i rodzin, które doświadczyły straty dziecka. Po niej na cmentarzu komunalnym przy ul. Wielopolskiej do zbiorowej mogiły zostały złożone prochy 109 dzieci zmarłych przed narodzeniem w dębickim szpitalu. Dokonano także symbolicznego pochówku ponad 60 dzieci, których imiona rodzice zapisali w księdze pamięci. Jest ona także dostępna na stronie internetowej tutaj: MIEJSCE PAMIĘCI DZIECI UTRACONYCH W DĘBICY.
- Zachęcamy rodziców, by w księdze pamięci zapisywali imiona swoich dzieci. Oczywiście czasem są to pieszczotliwe określenia takie jak dzidziuś czy aniołek albo synek lub córeczka, ale jeśli mamy taką możliwość, proponujemy rodzicom, by nadawali swoim dzieciom imiona. To tak jakby te malutkie dzieci w jakiś sposób odzyskiwały swoją tożsamość, dla Boga nie są bezimienne, ważne więc by i dla nas takie nie były - tłumaczy ks. Stanisław Chełmecki, wikariusz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy.
Modlitwę poprowadził ks. Stanisław Chełmecki. Beata Malec-Suwara /Foto GośćKapłan przewodniczył dzisiejszej ceremonii. On także zaangażował się w to, by informacja o pochówku dotarła do wszystkich parafii w całym powiecie dębickim. Zależy mu, by wspierać rodziców, którzy doświadczyli utraty dziecka, rozumie, jak trudne jest to dla nich doświadczenie. Temu ma służyć także powstała strona internetowa.
- Rodzice nie zawsze wiedzą, że mają prawo do pochówku, zasiłku, zwolnienia lekarskiego, dlatego chcemy informować o tym przez powstałą stronę internetową, ale być może uda się też wejść we współpracę ze szpitalami w tym względzie - zapowiada.
Ks. Stanisław był także inicjatorem powstania listu skierowanego do rodziców, którzy doświadczyli straty dziecka, a które mogli oni dzisiaj zabrać z cmentarza. Już w Dniu Papieskim jedna z rodzin z parafii niosła je w procesji z darami w czasie Mszy św. rozpoczynającej Diecezjalny Marsz dla Życia i Rodziny. Autorem listu jest małżeństwo Marta i Mariusz, którzy są rodzicami sześciorga dzieci - dwójki na ziemi i czwórki w niebie.
Dwustronicowy list jest pełen współczucia, zrozumienia, płynie z niego wiele słów otuchy, nadziei, ukojenia, zapewniania, że choć życie dziecka tu było krótkie, jest bezcennym darem, i choć nie można go przytulić, jest blisko. „Nie jesteście sami” - zapewnia małżeństwo, dedykując pogrążonym w smutku rodzicom fragment piosenki, by stał się dla nich źródłem wsparcia. To słowa modlitwy skierowanej do Boga: „Utul me dziecko dziś w Swoich ramionach. Chcę ufać, że je w końcu kiedyś spotkam. Chcę wierzyć z całych sił”.
Cały list można przeczytać TUTAJ.