10 listopada na cmentarzu wojennym, uświęconym krwią walki o to, by Polska była jedna i niepodległa, odbył się XXV Zlot Niepodległościowy.
W XXV Zlocie Niepodległościowym na cmentarzu wojennym nr 171 w Łowczówku w uroczystościach w 110. rocznicę rozegranej tu bitwy wzięło udział bardzo wielu mieszkańców, rodzin, młodych ludzi, podwójny szpaler pocztów sztandarowych, kompania honorowa 2 Korpusu Polskiego wystawiona przez 5 Pułk Dowodzenia, przedstawiciele władz parlamentarnych i samorządowych, służb mundurowych i wojskowych, IPN w Krakowie, kombatantów, sybiraków, osób represjonowanych w PRL, grupy rekonstrukcyjne, harcerze, młodzież ze szkół. O oprawę muzyczną uroczystości zadbały połączone chóry z Mikołajowic, Pleśnej i z parafii Miłosierdzia Bożego w Tarnowie oraz orkiestra dęta ze Szczepanowic.
W wydarzeniu wzięło udział wielu uczniów. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWydarzenie rozpoczęła Msza św. w intencji Ojczyzny oraz wszystkich poległych legionistów i żołnierzy spoczywających w tym miejscu, której przewodniczył biskup tarnowski Andrzej Jeż w koncelebrze z kapłanami z tuchowskich parafii, z Pleśnej i Rzuchowej. Ucieszył biskupa tarnowskiego widok tak wielu młodych. W homilii mówił, że Polska odrodziła się nie tylko dzięki ojcom niepodległości, znanym bohaterom narodowym, ale i za sprawą zwykłych obywateli, którzy kochali tę ziemię i nazywali ją ojczystym domem. Porównał ich do nieznanej z imienia ewangelicznej wdowy, która - choć wrzuciła jednie grosz do skarbony - w oczach Boga ofiarowała najwięcej.
- Podobnie najdrobniejsze drobne uczynki, codzienna zwykła uczciwość i sumienna praca są najbardziej wartościową służbą ojczyźnie i drugiemu człowiekowi. Ilu było takich szlachetnych ludzi w naszym narodzie, którzy w swoim niedostatku i nieraz bardzo ciężkim położeniu ofiarowali ojczyźnie tak wiele, a nawet wszystko - mówił biskup. - Niepodległość Polski to swoista skarbona, do której zostały złożone niezliczone ofiary. Ich rzeczywistą wielkość zna tylko Bóg - dodał.
Posłuchaj fragmentu kazania biskupa tarnowskiego, wygłoszonego w Łowczówku:
Bp Andrzej Jeż w ŁowczówkuBiskup mówił także o tym, jak ważna jest moralność tych, którzy kierują państwem, bo o ile można zrozumieć ofiarę krwi, jaką złożyli walczący o wolność ojczyzny, o tyle nie da się pojąć śmierci tych, którzy giną pod sercami matek. - Dlaczego oni umierają? - pytał, uświadamiając, że nie da się pomocą zła budować dobrej przyszłości.
Przekonywał, że nasza ojczyzna, jej wolność i niepodległość są dla nas darem i skarbem, nad którym trzeba stale czuwać i go strzec, a istotną sprawą jest budowanie wewnętrznej jedności naszego państwa oraz szukanie porozumienia ponad różnymi podziałami w celu budowania wspólnego dobra. - W przeciwnym bowiem razie sprawdzona po wielokroć w dziejach zasada "dziel i rządź" stanie się skutecznym narzędziem ponownego odebrania nam niepodległości, a takiego scenariusza nigdy nie można wykluczyć - przestrzegał.
Nie zabrakło także rodzin, w których już od najmłodszych lat przekazywane są szacunek i pamięć o tych, którzy za Polskę oddali życie. Beata Malec-Suwara /Foto GośćXXV Zlot Niepodległościowy zorganizowali Starostwo Powiatowe w Tarnowie oraz dwie gminy - Pleśna i Tuchów. - Pierwszy Zlot Niepodległościowy został zorganizowany 25 lat temu z inicjatywy ówczesnego starosty tarnowskiego Michała Wojtkiewicza. Oczywiście spotkania mieszkańców na tym cmentarzu wojennym odbywały się już dużo wcześniej. W sposób nieformalny przychodzili tu nawet w czasach, kiedy to było zakazane. Mieszkańcy cały czas pamiętali o tym miejscu. I pamiętają przez cały rok. Przyjeżdża tutaj wiele osób. Co chwilę organizowane są tu wycieczki, zloty, złazy, biegi patriotyczne. W piątek mieliśmy tutaj ponad tysiąc młodych na XXXV Złazie Patriotycznym. Ten cmentarz to wyjątkowe miejsce jednej z najkrwawszych bitew I wojny światowej, która pozwoliła zatrzymać front w 1914 r. na 6 miesięcy, a przez to w dużej mierze wygrać kolejne. O Łowczówku nie bez powodu przypomina jedna z tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie - wyjaśnia Józef Knapik, wójt gminy Pleśna.
W swoim wystąpieniu, witając uczestników XXV Zlotu Niepodległościowego, uświadamiał, że ta ziemia, przesiąknięta krwią legionistów polskich, jest nie tylko miejscem pamięci, ale też zobowiązaniem. - Legiony Piłsudskiego, nasi przodkowie, ci młodzi żołnierze, którzy walczyli tutaj w 1914 r., uwierzyli w Polskę jako wspólny dom, w którym nikt nie jest wykluczony, w którym każdy ma swoje miejsce. Dla nich Polska była jednością mimo podziałów zaborczych, mimo różnic. W czasach zaborów Polska istniała w sercach ludzi, którzy wierzyli, że nie można podzielić duszy narodu. Gdy próbowano nam zabrać język, kulturę, tożsamość, odpowiedzieliśmy walką, modlitwą, nauką i miłością do tego, co nasze - przypomniał J. Knapik.
- Dziś, stojąc na tej świętej ziemi, czujemy to samo - Polskę, która jest jednością ponad wszelkimi podziałami. Naszym obowiązkiem wobec tych bohaterów jest zachowanie ich dziedzictwa. Polska jest jedna - to także nasze zobowiązanie, nasza odpowiedzialność za przyszłe pokolenia. Trzeba zachować to, o co oni wywalczyli, trzeba pielęgnować pamięć, ale i jedność w narodzie, który przez wieki udowadniał, że w obliczu najtrudniejszych prób potrafi stanąć razem. Dziś nie musimy stawać do walki z bronią w ręku, ale musimy strzec Polski przed wszelkimi formami podziałów i niezgody. Niech nasza tożsamość narodowa, nasze wartości i historia będą fundamentem, na którym budujemy silną i niepodzielną ojczyznę - apelował.
Posłuchaj wystąpienia wójta Knapika:
Józef Knapik: Polska jest jednaW wielu wystąpieniach przywoływana była historia bitwy, jaka się rozegrała w Łowczówku pomiędzy 22 a 25 grudnia 1914 roku. Miejsce to nazywane jest polskimi Termopilami. Mówiono, że nie da się budować jedności na pogardzie dla historii i wartości, za które ginęli Polacy, na ograniczaniu praw Polaków, choćby do nauki religii w szkołach. Upominano się tu o szacunek i miłość do ojczyzny.
Inicjatorem Zlotów Niepodległościowych w Łowczówku jest wieloletni poseł i były starosta powiatu tarnowskiego Michał Wojtkiewicz. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWieloletni poseł i były starosta powiatu tarnowskiego Michał Wojtkiewicz, inicjator Zlotów Niepodległościowych, zachęcał, by się zastanowić, co sprawiło, że nasza droga do wolności musiała zostać usłana tyloma krzyżami, co doprowadziło do tego, że nasz kraj stracił niepodległość, i wyciągnąć lekcję z tej historii, bo wolność nie jest nam dana raz na zawsze. Dziękował wszystkim, którzy przychodzą tutaj z własnej woli, by oddać hołd tym wszystkim, którzy za Polskę ginęli. - Nie dajmy się podzielić. Polska jest jedna, Polska jest dla wszystkich. Nie pozwólmy, żeby Polskę stracić - apelował.
Spotkanie na cmentarzu zakończyły apel pamięci i salwa honorowa oraz złożenie wieńców, kwiatów i zniczy przed kaplicą cmentarną. Gminy przygotowały także ciepłą grochówkę, panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Łowczowa zaserwowały żurek. Nie zabrakło także wspólnego śpiewu pieśni patriotycznych.