W Dulczy Wielkiej srebrny jubileusz działalności, obchodząc 106. rocznicę odzyskania niepodległości, świętował parafialny chór Cantamus.
Chór Cantamus powstał jesienią 1999 roku. Głównym inicjatorem i pomysłodawcą był nieżyjący już Józef Siembab, działacz społeczny, długoletni prezes klubu sportowego i straży pożarnej w Dulczy Wielkiej. - Ja jestem sołtysem od ponad 30 lat. Razem przyszliśmy do pana Zygmunta Wójtowicza, organisty w naszej parafii, z propozycją poprowadzenia chóru. Pierwszy występ, dzięki życzliwości ówczesnego proboszcza ks. Jana Krupy, był w Boże Narodzenie 1999 r. - wspomina Marek Wolak, sołtys wsi, który śpiewa w zespole od początku. Cantamus był najpierw chórem męskim, potem została doproszona do zespołu młodzież, a potem kobiety. Dziś funkcjonuje jako chór mieszany. Jest w nim nadal kilka osób, które śpiewają od początku.
Chór "Cantamus" z Dulczy Wielkiej obchodził 25-lecie istnienia.Cantamus powstał na bazie zdrowej rywalizacji z Dulczą Małą, która wówczas taki zespół śpiewaczy już miała. Dulcza Wielka nie chciała się czuć gorsza i także założyła chór. Poniekąd zamiłowanie do muzyki, w tych chóralnej, wynika z tego, że od dawna Dulcza znana była jako wieś rozśpiewana i grająca na instrumentach, co było kilkadziesiąt lat temu wynikiem pracy muzyka samouka, który grał na kilku instrumentach i wielu ludzi z miejscowości i okolicy uczył grać. Może dlatego też Dulcza Wielka stała się miejscowością umuzykalnioną, rozśpiewaną. Dziś dzięki temu Cantamus może towarzyszyć śpiewem większym uroczystościom i świętom w kościele, ale śpiewać także dla społeczności gminy Radomyśl Wielki, w której działają tylko dwa chóry. Toteż Cantamus ma okazję często towarzyszyć uroczystościom patriotycznym, wydarzeniom społecznym.
Dulcza Wielka. Modlitwa i złożenie kwiatów pod pomnikiem.Obchody 25-lecia chóru połączone zostały 10 listopada z gminnymi obchodami 106. rocznicy odzyskania niepodległości. Rozpoczęły się od krótkiego koncertu pieśni narodowych i patriotycznych, po którym była sprawowana Msza św., a po niej złożone zostały wieńce przy pomniku dedykowanym wszystkim mieszkańcom Dulczy Wielkiej, którzy służyli ojczyźnie, oddając za nią życie na frontach wojen czy też służąc jej swoją codzienną pracą.
- Prośmy dziś o pokój dla naszej ojczyzny. Chórowi dziękuję, że tworzący go ludzie wykorzystują swoje talenty, że pięknie śpiewają, że pielęgnują tradycję. Cieszę się dziś także dlatego, że jet młodzież, że są strażacy, że obecnością swoją pokazujecie, że wszyscy razem tworzycie jedną rodzinę - mówiła Agnieszka Machnik, burmistrz Radomyśla Wielkiego.
Od początku chórem dyryguje Zygmunt Wójtowicz, organista z Dulczy Wielkiej. - Nie jest nas dziś dużo, nieco ponad 20 osób, choć było więcej - ponad 30 osób, ale młodzież podrosła, wypłynęła już na szerokie wody i dziś nie jest łatwo nowych przyciągnąć do chóru. Udawało się to czasem, bo dzieci podejmowały to, w co włączyli się rodzice - są takie przypadki, że śpiewają córki, synowie tych, którzy był u początków - opowiada Z. Wójtowicz.
Marek Wolak przyznaje, że utrzymanie chóru, troska o to, by cały czas działał, jest powodem do lokalnej dumy, szczególnie gdy zdarza się, że chór wyjeżdża, gdzieś zaśpiewa - wtedy staje się dobrym ambasadorem Dulczy Wielkiej.
- Robimy to z pasji, zamiłowania, bo lubimy śpiewać. To na pewnym etapie jest obowiązkiem, bo nie można zawieść chóru, grupy, trzeba być do dyspozycji, ale nie ma z tym żadnego problemu, bo lubimy śpiewać - zaznacza Hiacynta Serafin, która w chórze śpiewa od prawie 15 lat.
Więcej w „Gościu Tarnowskim” w numerze 47. na 24 listopada 2024.