Tematowi obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem z kościoła pw. Wszystkich Świętych w Dąbrowie Tarnowskiej, który w czasie konserwacji okazał się o 300 lat starszy, poświęcono konferencję naukową.
Konferencja przyniosła wiele odpowiedzi na pytania, jak doszło do tego, że obraz wpisany do rejestru zabytków jako 200-letni, okazał się być o wiele starszy, bo liczący ponad pół tysiąca lat, kto jest autorem gotyckiego wizerunku, dlaczego w XVIII wieku wycięto go z większego ołtarza, co stało się z tym, który wierni dotąd znali. Była też mowa o problemie z nadmiarem złota w Dąbrowie Tarnowskiej, jakiego historia dotąd chyba nie znała.
Konferencję „Z dawna Polski Tyś Królową - Maryjo”, która odbyła się 8 lutego w Dąbrowie Tarnowskiej, poprowadził ks. dr hab. Jan Bartoszek, prof. AT, a prelegenci nie tylko opowiedzieli o pracach renowacyjno-konserwatorskich w zabytkowym kościele pw. Wszystkich Świętych i sensacyjnych odkryciach związanych z obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem, ale także odpowiadali na pytania wielu zainteresowanych, którzy wzięli w niej udział, przede wszystkim dąbrowskich parafian.
Wydarzenie rozpoczęło się we wspomnianym kościele, gdzie wszystkim po raz pierwszy przy dźwięku fanfar został zaprezentowany obraz, przez tyle lat skrywający tajemnicę, o której nie wiedział tu nikt. Zobaczcie ten historyczny moment:
Pierwsze odsłonięcie gotyckiego oblicza Matki Bożej z Dzieciątkiem przy dźwięku fanfarWrażenie robi także cały odnowiony ołtarz główny i zabytkowa ambona. Historię tego kościoła, ale także dwóch poprzednich drewnianych świątyń w tym miejscu przypomniał ks. prał. Stanisław Cyran, dąbrowski proboszcz. Dąbrowa Tarnowska posiadała drewniany kościół pw. Wszystkich Świętych już w 1430 roku. Posłuchajcie o tym:
Ks. Stanisław Cyran o historii zabytkowego kościoła pw. Wszystkich Świętych w Dąbrowie TarnowskiejWłaściwa część konferencji odbyła się już w domu katechetycznym. Tu już swoimi obserwacjami i wiedzą na temat sensacyjnego odkrycia dzielił się nie tylko proboszcz ks. prał. Stanisław Cyran, ale także historyk sztuki dr hab. Paweł Pencakowski, prof. ASP w Krakowie, oraz konserwatorki Ewelina Dziubińska-Rusek i Monika Miętus-Ziomek. Panel dyskusyjny w drugiej części konferencji poprowadził z prelegentami ks. dr Piotr Pasek - diecezjalny konserwator zabytków i dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie.
Warto przypomnieć, że do sensacyjnego odkrycia, które znacząco zmieniło datowanie dąbrowskiego obrazu Matki Bożej z Dzieciątkiem, doszło podczas konserwacji ołtarza głównego, na którą parafia otrzymała dotację z Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Już na początku tych prac pojawił się pomysł, żeby ciężkie, niekształtne, drewniane korony na głowie Maryi i Jezusa zastąpić nowymi - złotymi. Tak powstał projekt nowych koron, a proboszcz ogłosił zbiórkę złota na ten cel wśród parafian.
- Wtedy mniej więcej ma miejsce to sensacyjne odkrycie dotyczące pierwotnego obrazu, odkrycie, które pokazuje, że obraz jest w innym stylu, w gotyku i wszystko się w tej chwili zmienia, bo nie mogą być barokowe korony do gotyckiego obrazu. Ponadto okazało się, że nad głową Matki Bożej i Pana Jezusa są bardzo bogato złocone aureole. Co zatem zrobić? Projekt przecież był zaakceptowany w urzędzie, złoto pozbierałem, przetopiłem. Teraz oddać te kawałeczki złota? Nie było w historii Kościoła takiego problemu ze złotem jak w Dąbrowie Tarnowskiej - żartował proboszcz.
Żartował, bo dla Maryi i Dzieciątka powstały nie tylko na nowo zaprojektowane, przepiękne, z daleka wyglądające jak grawerowane w obrazie korony, ale i okazała ruchoma zasłona z mechanizmem odsłaniającym i zasłaniającym obraz, towarzyszące temu fanfary, które skomponował do motywu z pieśni maryjnej „Anielskie Twe wejrzenie” Łukasz Farcinkiewicz, a pomogli w tym ks. Władysław Pachota i Aleksandra Topor, odpowiednio dyrygent i założyciel oraz kierownik artystyczna chóru Puellae Orantes. Utwór wykonany na dwie trąbki, waltornię, puzon, tubę i kotły sprawia wrażenie, jakby się było w sanktuarium.
Proboszcz mówił, że konieczne procedury, przygotowanie dokumentacji, decyzji, pozwoleń, rozporządzeń, opinii, całej biurokracji, czyli wszystkie sprawy formalne mogą utrudniać, a nawet zniechęcać do działania, ale jeśli się jest szczęściarzem i trafi się na ludzi kompetentnych, otwartych, gotowych do współpracy, zatroskanych prawdziwie o dzieła sztuki, zabytki - wówczas podejmowane wysiłki i ich efekty przynoszą dużą satysfakcję. - Miałem duże szczęście spotkać takich ludzi - mówił, dziękując 212 rodzinom, które ofiarowały złoto i pieniądze na korony oraz imiennie wszystkim, którzy przyłożyli rękę nie tylko do tego projektu, ale też wymiany bramy czy ogrzewania.
Zdaje się, że i palec Boży w tym się objawił, że Matka Boża po tylu latach zechciała pokazać wszystkim swoje pierwotne oblicze. To, że obraz z pewnością jest starszy niż sądzono i jak to zostało wpisane na karcie informacyjnej do rejestru zabytków, pokazały już wstępne oględziny konserwatorek. Obraz już wtedy okazał się być niestarannie wyciętym z większej całości. Błędy z jego datowaniem mogły wynikać z tego, że na jego odwrocie umieszczone zostały dwie daty. Rok 1791, który uznano za czas jego powstania, a dotyczy raczej momentu jego przycięcia i zamontowania w nowej nastawie ołtarzowej kościoła, oraz rok 1877, w którym prawdopodobnie obraz dotąd parafianom znany został przemalowany przez tarnowskiego malarza Adolfa Gucwę.
- Na tym etapie prac zostały pobrane pierwsze próbki do stworzenia przekrojów warstw historycznych, jak też próbki pigmentów w celu analizy chemicznej. Badania te wykazały, że mamy do czynienia z dość szlachetnymi materiałami, tj. złoto płatkowe, azuryt, cynober czy biel ołowiowa. To świadczy o tym, ze obraz powstał w znaczącym warsztacie, gdyż materiały te należały do bardzo drogich - tłumaczyły konserwatorki, które w czasie kolejnych prac i badań nad obrazem bezsprzecznie stwierdziły, że mają do czynienia z ponad 500-letnim dziełem.
Prof. Paweł Pencakowski nie ma wątpliwości, że dzieło to powstało w krakowskim warsztacie, wykonał je anonimowy artysta, którego historycy określają mianem Mistrza Rodziny Maryi. Jak mówił, ta kandydatura wykrystalizowała się dość szybko, sugeruje ją podobrazie, podkłady, malowanie temperą, użyte materiały. Nawet w oku Maryi, jego subtelności, w cieniu przy nosie, jest w stanie dostrzec wiele podobieństw do innych obrazów, które wyszły z tego warsztatu. Nikt ze znawców nie ma też wątpliwości, że to dzieło z najwyższej półki i bardzo cenne. Cały ołtarz, którego dzisiejszy wizerunek jest częścią, mógł kosztować więcej niż cały ówczesny drewniany kościół w Dąbrowie.
Ponadto każdy detal na obrazie o czymś tu opowiada - kaskada włosów Maryi, korale na szyi Dzieciątka, Jego szatka, którą domalowano już później - zapewne w XVII wieku, jabłko, które Maryja trzyma w dłoni, winne grono w rękach Dzieciątka, a nawet i to, że Matka Boża podtrzymuje Chrystusa za Jego stopę. O tym jednak i więcej napiszemy w papierowym wydaniu "Gościa Tarnowskiego", który ukaże się na następną niedzielę 16 lutego. Do tematu będziemy też wracać jeszcze dzisiaj, bo dziś odbywa się w Dąbrowie uroczystość poświęcenia odnowionego ołtarza i ambony, której przewodniczy biskup tarnowski Andrzej Jeż.