Każda kaplica jest miejscem przechodzenia od trudu i cierpienia przeżywanego samotnie do przeżywania go razem z Chrystusem.
Biskup Andrzej Jeż poświęcił kaplicę z Najświętszym Sakramentem w Rodzinnym Domu Opieki „Staś” w Gnojniku.
Jak mówi ks. Marian Zapiór, proboszcz parafii Gnojnik, mieszkańcy tego domu, mimo że do kościoła parafialnego stąd jest niewiele ponad kilometr, nie mają możliwości uczestniczenia w życiu parafii, bo nie pozwana na to ich stan zdrowia. Dlatego Msze św. odprawiane są dla nich na miejscu. - Od dziś Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie będzie tu na stałe, wraz z tymi, którzy potrzebują opieki, wraz z personelem, który służy potrzebującym - mówi ks. Marian.
Gnojnik. Poświęcenie kaplicy. Powitanie bp Andrzeja JeżaLekarz Ewa Cierniak-Lambert, właścicielka Rodzinnego Domu Opieki „Staś”, a także znajdującego się w centrum wsi Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego „Ewa” pokazuje fragment stołówki, który zazwyczaj jest adaptowany, by umożliwić mieszkańcom uczestnictwo w Mszy św. - Udało się na najwyższej kondygnacji przygotować niewielkie pomieszczenie na stałą, małą kaplicę. Zakupiłam tabernakulum i dziś prosimy księdza biskupa, by poświęcił to miejsce. Jestem osobą wierzącą, jak zresztą 90 proc. naszych mieszkańców, którzy potrzebowali tego miejsca - tłumaczy Ewa Cierniak-Lambert.
Gnojnik. Poświęcenie kaplicy w rodzinnym domu opieki. Fragment kazania bp Andrzeja JeżaW Rodzinnym Domu Opieki „Staś” przebywa prawie 100 osób. - Mamy 10 osób stale leżących, połowa z mieszkańców jest na wózkach, połowa porusza się samodzielnie. Zazwyczaj wymagają całodobowej opieki, pomocy w podstawowych czynnościach. Mamy tu też rehabilitację, którą staramy się służyć mieszkańcom, by jak najdłużej zachowali sprawność - mówi Ewa Cierniak-Lambert.
Gnojnik. Poświęcenie kaplicy z Najświętszym Sakramentem w rodzinnym domu opiekiDom ma pięć lat. Wszystko jeszcze jest nowe. Położony jest na otwartej przestrzeni, a miejsce wokół jest ładnie zagospodarowane. Wewnątrz jest kolorowo, co jest zasługą męża właścicieli, który, jak mówi, realizuje na emeryturze pasję malarską, a jego prace „lądują” w RDO na ścianach. Także dzięki temu, ta przestrzeń jest naprawdę przyjazna.
Jedną z zadowolonych tym obrotem sprawy, że Jezus Eucharystyczny, w tabernakulum, na stałe zamieszkał z nimi jest Bernadetta Frankowska. W tym domu mieszka z razem z mężem Józefem, są z Nowej Huty. - Wie pan, to że Pan Jezus zostanie już z nami, to dla nas jest wielkie umocnienie, to dla nas jest nadzieja. Modlitwa w sytuacji, kiedy mamy już trochę lat, kiedy zdrowie podupada, jest bardzo ważna. Kaplica jest malutka, ale zawsze można przyjść, usiąść, pomodlić się. Mąż od kilku lat już choruje na Parkinsona. Staramy się wspierać wzajemnie. Oboje czujemy, że jesteśmy w miejscu, w którym powinniśmy być - mówi.
- Cieszę się, że jestem dziś pośród was, w tym szczególnym domu, który ma charakter rodzinny. Gdy patrzę na was, dostrzegam różne i piękne historie waszego życia, ale równocześnie to, że jesteście otwarci na przyszłość, na wieczność, na nieskończoność w Bogu. Dobrze, że mamy takie miejsca, bo zmienił się model życia społecznego. Dawniej w wielopokoleniowych rodzinach osoby starsze miały zawsze swoje miejsce, dziś ten model się rozsypał, dlatego trzeba tworzyć, takie domy, ośrodki, gdzie ludzie starsi znajdą swoje miejsce, swoje przyjaźnie, gdzie będą dobrze zaopiekowani, gdzie będą bez lęku patrzeć w przyszłość - mówił we wprowadzeniu do Mszy św. bp Andrzej Jeż.
W kazaniu zaś przypomniał, że kaplica jest sercem domu, sercem, które nadaje rytm życiu i pracy jego mieszkańców. - To serce tętni miłością płynącą z eucharystycznej obecności Chrystusa. Każda kaplica jest miejscem przechodzenia od trudu i cierpienia przeżywanego samotnie do przeżywania go razem z Chrystusem - mówił pasterz Kościoła tarnowskiego w kazaniu.