W Zakliczynie otwarta została 7 marca wystawa fotografii ks. Marcina Gądka "Kościoły z nieba Zakliczyna i okolic".
Wystawę ponad 30 prac fotograficznych można oglądać do 2 kwietnia. Zobaczymy na niej fotografie głównie świątyń Doliny Dunajca, zatem z Zakliczyna, Domosławic, Tropia, Dzierżanin i wielu innych miejsc, ale wykonane z góry, z lotu ptaka w anturażu pięknego światła, uroków przyrody. - Kiedy oglądam te zdjęcia, to myślę sobie, że to jest perspektywa, z której na ziemię, na nas, na to wszystko, co wokół, patrzy Pan Bóg - mówi Kazimierz Dudzik, dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Zakliczynie.
Wystawa zdjęć ks. Marcina Gądka. Mówi autor.Galeria „Poddasze” w Zakliczyńskim Centrum Kultury działa równo od 25 lat. - Została uruchomiona pierwszą wystawą w 2000 roku po otwarciu naszej instytucji w tym ratuszu i do tej pory zostało tutaj zaprezentowanych ponad 150 różnych wystaw, fotograficznych czy malarskich - mówi Dudzik. W bieżącym roku wyjątkowy jubileusz 700-lecie będzie obchodzić par. pw. św. Idziego i, jak mówi kustosz zakliczyńskiej kultury, ta wystawa wpisuje się także tę piękną rocznicę.
Wystawa zdjęć ks. Marcina Gądka. Słowo Kazimierza Dudzika.Ks. Marcin Gądek został wyświęcony na kapłana w 2005 roku w Tarnowie. Obecnie jest wikariuszem w Zakliczynie.. Swoją przygodę z fotografią zaczął już będąc księdzem. - Musiałem przejść rehabilitację i jednym z jej elementów było dość intensywne chodzenie po górach, szlakach w naszym regionie i chodząc zacząłem fotografować to, co widziałem - opowiada ks. Marcin. Poza pejzażem zainteresowany był od początku także najdrobniejszymi jego elementami. - Pamiętam, że na tamtym etapie robił dużo zdjęć owadów, kwiatów, w tym jakichś detali - dopowiada Józef Gądek, tarnowski samorządowiec, ojciec ks. Marcina. Pejzaż, architektura i makrofotografia to były trzy gałęzie ten samej pasji. Od chwili, kiedy pojawiły się, i w związku z postępem technologicznym rozwinęły się drony, ksiądz Marcin zaczął fotografować z góry.
- Jak sobie chodzimy po ziemi, to mamy taką perspektywę przyziemną, widzimy dość szerokokątnie ten nasz świat i przede wszystkim jednak pierwszy plan, który zazwyczaj zasłania nam inne plany. Dlatego człowiek miał zawsze takie pragnienie, żeby wzbić się wyżej. Dziś mamy możliwości, żeby popatrzeć troszkę inaczej. Jeżeli polecimy troszkę wyżej, to te plany inaczej nam się rozkładają. Widzimy nie tylko pierwszy plan, ale widzimy również kolejne plany, oczywiście, jeżeli chcemy je wydobyć. Możemy również użyć innej ogniskowej, przybliżyć nieco inny plan i wtedy zobaczymy, że na przykład z Melsztyna można zobaczyć Tatry, czego człowiek patrząc na co dzień nie dostrzega. Może nawet spłaszczyć perspektywę, żeby zobaczyć tylko zamek i tylko Tatry, albo tylko kościół i tylko Tatry. Czyli to my wybieramy te plany, które chcemy pokazać. Mamy jakby do tego jeszcze trzecią możliwość, czyli perspektywę góra-dół. I myślę, że to też z punktu widzenia takiego chrześcijańskiego ma swoje znaczenie, żeby spojrzeć z góry na świat, trochę tak jak Pan Bóg patrzy - opowiadał o swoim fotografowaniu z góry ks. Marcin Gądek.
Tematem fotografii księdza są dziś kościoły, cerkwie, kapliczki, krzyże przydrożne, cmentarze wojenne wszystkie zatopione w krajobrazie. - Ja bardzo lubię zdjęcia ks. Marcina, i myślę, że one są bardzo ważne, bo pozwalają nam dostrzec to, czego na co dzień nie widzimy, urodę, piękno naszej ziemi, które powinniśmy się my sami nauczyć dostrzegać, żeby umieć doceniać ten nasz kawałek świata, umieć być z niego dumnym, czuć się zakorzenionym - dzielił się refleksją burmistrz Zakliczyna Dawid Chrobak.
Czasem ci, którzy oglądają zdjęcia ks. Marcina, zachwycają się grą światła, mgieł, wielowymiarową kompozycją, perspektywą mimo możliwości technologicznych współczesności, które pozwalają, by każdy nauczył się fotografowania, szczerze zaczynają wątpić w to, czy kiedykolwiek uda się dojść do tego poziomu. Czasem pokusa podpowiada, by powodów braku powodzenia w tej dziedzinie twórczości upatrywać w nieposiadaniu sprzętu. Czy rzeczywiście jest tak ważny?
- Ja bym chciał powiedzieć, że każdy może się tego nauczyć. Trzeba odrobiny talentu, ale jeszcze więcej cierpliwości i chęci. Sprzęt? Jest ważny, ale stoi na jednym z ostatnich miejsc w hierarchii. Najważniejszy jest obiekt. Potem światło, dalej fotograf i jego umiejętności, a na końcu sprzęt - tłumaczy ks. Gądek. I w tym wszystkim musi być jeszcze pasja, która choćby autora prac pokazywanych w Zakliczynie budzi o 3 rano, żeby pojechać na upatrzone miejsce o wschodzie słońca, i złapać tę wyjątkową chwilę. - A ile razy zdarzało się, że czekając na wschód słońca pogoda się popsuła i z wyjazdu po jedno zdjęcie trzeba było wrócić na pusto? Ale to uczy też pokory - dodaje ks. Marcin. Efekty pasji ks. Marcina Gądka można oglądać w mediach społecznościowych na jego profilu KOŚCIOŁY Z NIEBA.