Przemyślenia o nietrwałości życia i pamięci.
Podczas popołudniowego spaceru przechodziłam obok ruiny starego budynku. Często spaceruję w tamtych okolicach, jednak dopiero tego razu zaczęłam się bardziej zastanawiać nad tym miejscem. Na pierwszy rzut oka pomyślałam, że to zwykłe opuszczone miejsce, ale gdy dłużej pomyślałam, zdałam sobie sprawę, że to miejsce ma swoją historię. Kiedyś ktoś budował to miejsce z wizją czegoś pięknego, z wizją na przyszłość. Ruiny, choć ciche i opuszczone, są idealnym świadectwem upływu czasu i nieuchronności przemijania. Miejsce, które kiedyś tętniło życiem, teraz jest tylko zarośniętą ruiną. Teraz zostały zaledwie resztki oraz wspomnienia z tej historii - dowód tego, że życie przemija. Zdałam sobie sprawę z tego, jak kruche i nietrwałe jest wszystko, co tworzymy. Rzeczy, które teraz wydają się być dla nas priorytetami, kiedyś staną się tylko wspomnieniami.
Uważam, że każdy człowiek jest jak taki budynek. Budujemy swoje historię, przeżywamy cudowne chwile, tworzymy wspomnienia, ale z czasem wszystko się zmienia. Wszystko runie w gruzach, dokładnie jak ten budynek Życie jest jak rzeka, ciągle płynie do przodu, przemija, zostawiając po sobie jedynie wspomnienia. Czas płynie nieubłaganie, a my, choć tego nie dostrzegamy, to każdego dnia zbliżamy się do nieuniknionego końca. Patrząc na te ruiny, pomyślałam również o tym jak wiele zależy od naszej pamięci. Budynki mogą ulec zniszczeniu, ale dopóki ktoś pamięta historię tego miejsca, ono dalej będzie tętnić życiem. Może właśnie w tym tkwi sekret naszej nieśmiertelności - nie w rzeczach materialnych, ale w śladach, wspomnieniach, które po sobie zostawiamy.
W współczesnym świecie, pełnym pośpiechu i ciągłej gonitwy za sukcesem, zapominamy o tym, co tak naprawdę jest ważne. Ludzie boją się podjąć wielu wyzwań, ponieważ nadmiernie zamartwiają się co ludzie powiedzą, ale prawda jest taka, że za kilka lat, czasami nawet miesięcy, nikt nie będzie pamiętał o tym co zrobiliśmy czy powiedzieliśmy, a my zachowamy wspomnienia do końca swojego życia. Moim zdaniem powinniśmy pozwalać sobie robić różne mniej lub bardziej szalone rzeczy (oczywiście z rozsądkiem), ponieważ kiedyś będziemy żałować, że się nie odważyliśmy, ale wtedy będzie już za późno. Kiedyś sama bałam się robić wielu rzeczy, brakowało mi pewności siebie, właściwie to do dzisiaj boję się zrobić wielu rzeczy, ale gdy się chwilę zastanowię, robię wszystko, aby odnaleźć tą odwagę i to zrobić, bo wiem, że później będę żałować tego, że nie spróbowałam.
Warto zatrzymać się na moment i zastanowić się nad tym, czy na pewno żyjemy w zgodzie ze sobą, tak jak tego naprawę chcemy oraz czy doceniamy to co mamy. Pomimo tego, że życie przemija, to właśnie od nas samych zależy, jak wykorzystamy ten czas. Przemijanie jest nieuniknione, ale może być motywacją do tego, by żyć świadomie, cieszyć się każdą chwilą i zostawić po sobie ślad w sercach innych. Życie mamy tylko jedno, więc przeżyjmy je na sto procent, tak aby zostało po nas coś więcej niż tylko rozsypujące się cegły.
Zagłosuj na pracę klikając w poniższy link: