Do jubileuszu przygotowywała się już od stycznia. Od tego czasu patronka - Matka Boża Bolesna - odwiedziła tu każdy dom.
Swoje 100-lecie łukowska parafia świętowała z bp. Stanisławem Salaterskim. To on 21 września przewodniczył tu Mszy św. sprawowanej w intencji wszystkich parafian oraz ich przodków, którzy wznieśli tu kościół i dbali o niego na przestrzeni wieku. To ta świątynia dała początek erygowanej tu w 1925 roku przez bp. Leona Wałęgę parafii. Cenny historyczny dokument jest pieczołowicie przechowywany w parafii. Widnieje na nim również podpis ówczesnego kanclerza kurii, a obecnie błogosławionego - ks. Romana Sitki.
Zaczęło się od modlitwy przy maryjnej kapliczce, w której dwa razy do roku - w maju i październiku - sprawowane były Msze św. przez księży z Lisiej Góry, której Łukowa jest córką. Była tak mała, że mieścił się w niej jedynie ksiądz, więc kiedy zniszczała, ówczesny sołtys zaproponował mieszkańcom jej rozbudowę.
- Przy okazji poboru podatków zbierał od ludzi ofiary na ten cel. Były tak hojne, że ktoś pomyślał, że może zamiast rozbudowywać kapliczkę, to lepiej rozpocząć budowę kościoła. Zaczęły się więc poszukiwania parceli na ten cel. Teren pod budowę kościoła, w sumie
Budowa kościoła w Łukowej przypadła na lata 1912-1922. Zaprojektował go w stylu neogotyckim Andrzej Tarkowski. Budowę pięknej, strzelistej świątyni, którą koordynował wikary z Lisiej Góry, przerwali Moskale w czasie I wojny światowej. - Rozebrali jej mury, które stały po sam dach, handlując cegłą za samogon, sadło i spyrę. Kupowali ją od nich ludzie z całej okolicy, także miejscowi, i kiedy wojna się skończyła, zwieźli ją tu z powrotem i budowa na nowo ruszyła - wyjaśnia ks. Czesław.
W czasie II wojny światowej losy kościoła także były zagrożone. Niemcy chcieli go wysadzić. Udaremnili im ten zamiar partyzanci, którzy wysadzili most, kiedy tamci nim przejeżdżali. Wiadomo, co mogło grozić mieszkańcom za taki występek, ale że most był w polach, z daleka od domostw, na granicy dwóch miejscowości, nie doszło do zemsty, a kościół ocalał. Wszyscy uznali to za cud Matki Bożej. Mieszkańcy wiele Jej zawdzięczają. Świadczą o tym wota w kościele.
Był czas, że nawet lekarze, mając do czynienia z beznadziejnymi przypadkami chorób ludzi, wysyłali ich do Łukowej. - Kiedyś jedna z pań mówiła mi, że naszej Matce Bożej i ks. Romanowi Brożkowi, który przed laty był tu proboszczem, zawdzięcza to, że do dzisiaj żyje. Miał opinię świątobliwego kapłana. Kiedy zachorowała w dzieciństwie tak poważnie, że groziła jej śmierć, lekarze powiedzieli jej matce, że jeśli tylko ma wiarę, to niech jedzie do Łukowej i prosi ks. Brożka, żeby odprawił w intencji córki Mszę św. przed tamtejszym obrazem. I tak się stało. Nim matka wróciła do domu, u córki nastąpiła poprawa - opowiada obecny proboszcz.
Zajrzyjcie z nami do łukowskiego kościoła:
Parafia zawsze miała szczęście do wyjątkowych duszpasterzy. Po ks. Brożku był nim ks. Eugeniusz Olech. Gospodarzem był tu przez 33 lata, a jako emeryt mieszkał kolejne 23. Spędził w tej parafii większość jej istnienia. Parafianie ufundowali mu w kościele tablicę pamiątkową. Obecny ks. Czesław Górka proboszczem jest od ponad 30 lat. Ludzie zżyli się z nim bardzo. Kiedy ma imieniny, pół anteny koncertu życzeń w diecezjalnym radio zamówione jest przez nich z gratulacjami dla niego, a on sam żartuje, że dzięki tym życzeniom wie, jaki chcieliby, żeby był. Ponadto w parafii od 35 lat posługują siostry służebniczki dębickie. Wyszło stąd co najmniej 16 kapłanów i wiele sióstr zakonnych.
Przypomniał o tym bp Stanisław Salaterski, który zachęcał parafian, by nie tylko przyzywali wstawiennictwa Matki Najświętszej - swojej patronki, ale też chcieli stawać się na Jej wzór, naśladowali Ją w poświęceniu, pomocy drugiemu człowiekowi, w wierności Panu Bogu i źródłu, z którego wypływa nasza polskość, tożsamość, wiara.
- „Historia jest nauczycielką życia” - powiadamy często. Historia waszej wspólnoty parafialnej także jest nauczycielką życia. Uczy, czego warto strzec, od kogo uczyć się postępowania, na jakie wartości stawiać, aby później nie wstydzić się siebie przez nikim, aby później mieć z czym przed Panem Bogiem stanąć. Wspominając minione 100 lat istnienia i działania waszej wspólnoty parafialnej dziękujmy Panu Bogu za tych, którzy te chwalebne dzieje tworzyli i prośmy, abyśmy nie zawiedli nadziei, jaką oni w nas pokładali, budując tę świątynię i przekazując wiarę. Jesteśmy pielgrzymami nadziei. Mamy wiele dowodów, że nadzieja pokładana w Chrystusie, oddana w opiekę Matki Najświętszej nie zawodzi. Żyjmy tak, aby dobra i piękna było jeszcze więcej - zachęcał bp Stanisław.
Zobacz zdjęcia z jubileuszu parafii:
Do jubileuszu parafia przygotowywała się już od stycznia. To wtedy rozpoczęła się tutaj peregrynacja dwóch kopii obrazu patronki Matki Bożej Bolesnej. Odwiedziła od tego czasu każdy z 330 domów. W dniu świętowanego 100-lecia parafianie przynieśli w darze do ołtarza postanowienia i obietnice Jej złożone w tym czasie, a zapisane w księdze peregrynacyjnej. Ofiarowali także puszkę na komunikanty, stułę, dwa ornaty, z których jeden zostanie w parafii, a drugi trafi do Angoli, gdzie posługuje pochodząca z tej parafii misjonarka s. Elżbieta Kołpa. Ponadto wójt Lisiej Góry ofiarował wspólnocie z racji jubileuszu pozłacany obraz Matki Bożej Bolesnej, a jedna z rodzin kielich mszalny.
Choć parafia w Łukowej liczy jedynie 1625 wiernych, ma 25 ministrantów, kilkunastu lektorów i czterech szafarzy. 500 osób codziennie tu modli się na różańcu, poprzez przynależność do 25 róż, które wspierają modlitwą i ofiarą misje i seminarium. Wspiera je tu także powołana w 1997 roku grupa osób należących do Towarzystwa Przyjaciół WSD w Tarnowie. Działa tu także Caritas, jest grupa DSM, którą prowadzą siostry. Miejscowy oddział Akcji Katolickiej włącza się aktywnie w życie parafii. Czynnie uczestniczy także w dekanalnych, diecezjalnych i ogólnopolskich inicjatywach. Cztery osoby z tej parafii w ostatnich latach zostały odznaczone przez biskupa tarnowskiego medalem Dei Regno Servire. Otrzymał go m.in. pan Józef, który od ponad 60 lat, trzeciego proboszcza z kolei wozi z Panem Jezusem co miesiąc na każdy pierwszy piątek do kilkunastu chorych.
Więcej na temat parafii Łukowa pisaliśmy tutaj: