Podziemna trasa turystyczna szlakiem krypt to już nie marzenie, ale realny plan, który ma szansę się ziścić na 700-lecie lokacji Tarnowa.
Ujawnienie kolejnych krypt w tarnowskiej katedrze, o których dziś już nikt nie pamiętał, postępy prac nad odnowieniem sarkofagów Ostrogskich, a nade wszystko zasługi i życie hetmana Jana Tarnowskiego oraz to, co po jego pochówku i zmarłych z tego rodu pozostało, stały się tematem ostatniej konferencji „Tajemnice Tarnowskiej Katedry cz.
Konferencja odbyła się 14 listopada w seminaryjnej auli.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Jak wszechstronnym, wyprzedzającym epokę na wielu polach swojej działalności człowiekiem był hetman Jan Tarnowski, opowiedział uczestnikom konferencji Przemysław Kozek, zastępca dyrektora Muzeum Ziemi Tarnowskiej. Mówił o wpływie hetmana nie tylko na rzeczywistość w aspekcie wojskowym, ale też jego zasługach dla samego miasta i jego mieszkańców tak rozlicznych i niezwykłych, że pamięć o nim tu przetrwała już ponad 500 lat. Oczywiście jako reformator wojskowości reprezentował absolutnie najwyższy poziom w kontekście zarządzania wojskiem XVI wieku, ale on też odmienił Tarnów. Nie tylko go rozbudował, podobnie jak zamek i katedrę, ale też dbał o mieszczan i ludność chłopską. - Jednym z najciekawszych, a mało znanych aspektów jego działalności jest organizacja swego rodzaju obrony cywilnej miasta, przez organizację zarówno wewnętrznej obrony przeciwko najeźdźcy, jak i obrony przeciwpożarowej. Zażądał, żeby każdy mieszkaniec miał w domu sprzęt do gaszenia. Zaproponował podzielenie miasta na cztery części, żeby ustanowić kwatermistrzów, którzy by zarządzali procesem gaszenia na wypadek zajścia pożaru - mówi Przemysław Kozek, a choć to tylko jeden z obszarów jego zasług, pokazuje, jakiego formatu był to właściciel i zarządca miasta.
- Ktoś taki jak Jan Tarnowski Hetman Wielki Koronny nie mógł mieć pomnika w katedrze w innym miejscu niż w prezbiterium, przy ołtarzu, a żeby tak się stało, przeniesiono stąd w inne miejsce pomnik Trzech Janów, który także w katedrze się znajduje - mówi Barbara Bułdys z Muzeum Ziemi Tarnowskiej. - Pomnik Tarnowskich - Jana i jego syna Krzysztofa - to największy pomnik renesansowy w Polsce i obecnie na terenie całej Europy. Posiada prawie
Seminaryjną aulę wypełnili mieszkańcy, goście i znawcy zainteresowani historią miasta i tarnowskiej katedry.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Wyniki badań związanych z kolei z eksploracją krypty Tarnowskich, które rozpoczęły się wiosną tego roku, przedstawiła prof. dr hab. Anna Drążkowska z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Podobne badania prowadziła w wielu miastach w Polsce. Te okazały się wyzwaniem. Czas sprawił, że trumny się rozpadły, kości przemieszały, wiele osób przed nią już do krypty Tarnowskich wchodziło. Zadziwiające, jak wiele tylko na podstawie znalezionych tu fragmentów trumien, szczątków, tkanin, roślin takich jak rozmaryn, lawenda, rumianek, chmiel, zaplecionym warkoczu włosów czy dwóch szkaplerzach udało się pani profesor opowiedzieć. Antropolog dopatrzył się na fragmentach kości próchnicy i ropni na zębach, odnalazł ślady po przebytym urazie na łopatce, zidentyfikował stan zapalny okostnej czy ostrogę na kości piętowej. Póki co nie udało się jeszcze określić które kości do kogo należały. Wiadomo, że w krypcie zostało pochowanych co najmniej sześć osób.
Ponadto, jak poinformowała profesor Drążkowska, dzięki badaniom georadarowym, które zostały niedawno przeprowadzone, ustalono, że w prezbiterium tarnowskiej katedry znajduje się jeszcze jedna krypta, prawdopodobnie jest częściowo lub całkowicie zasypana. Na obecność kolejnej ekipa badaczy natrafiła podczas eksploracji krypty mieszczańskiej. Okazało się, że i pod nią jest jeszcze jedna, cała wypełniona kośćmi i szczątkami.
Posłuchajcie długiego fragmentu bardzo ciekawego wystąpienia prof. Anny Drążkowskiej. Dziękuje w nim także ks. Sebastianowi Musiałowi za jego determinację, a parafii katedralnej i kurii tarnowskiej za wsparcie finansowe tych badań:
Prof. Anna Drążkowska: Pochówki w krypcie Tarnowskich
Ze względu na nieobecność spowodowaną chorobą dr Agnieszki Trzos także pani prof. Anna Drążkowska przedstawiła postępy prac nad renowacją sarkofagów Ostrogskich, która obecnie jest przeprowadzana w pracowni konserwatorskiej Agnieszki i Tomasza Trzosów w Tychach. Ten projekt trzymał wsparcie finansowe z Urzędu Marszałkowskiego i z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. - Mamy nadzieję, że za rok o tej samej porze te sarkofagi wrócą do państwa - zapowiadała pani profesor.
Prof. dr hab. Anna Drążkowska i ks. dr Sebastian Musiał.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
- Już myślimy o przyszłorocznej sesji związaną z kryptą mieszczańską i powrotem sarkofagów do katedry tarnowskiej, a że tajemnic tarnowska katedra kryje tak wiele, że nie zabraknie z pewnością tematów także i na kolejne konferencje, dlatego chcielibyśmy, by weszły one na stałe do kalendarza Tarnowa i ułożyły się w cykl - mówił ks. dr Sebastian Musiał, zapowiadając także na 700-lecie miasta, a więc w 2030 roku, otwarcie podziemnej trasy turystycznej w tarnowskiej katedrze, która byłaby materialną pamiątką tego jubileuszu. Miejscem, z którego - jak z kolei zaznaczył ks. dr Adam Nita, proboszcz parafii katedralnej - można by się uczyć historii miasta z głębi, z jej wnętrza, od środka, poniekąd jej także doświadczając, bo każde zejście do krypt to dla badaczy dotknięcie jakiejś tajemnicy, stanięcie na granicy dwóch światów - współczesnego i sprzed wieków. Każdy będzie mógł doświadczyć tej łączności z tymi, którzy nas poprzedzili, przed wiekami również ja my w katedrze się modlili, tworzyli to miasto, budowali jego potęgę jak hetman Jan Tarnowski.
Podziemna trasa turystyczna to nie jedynie marzenie, ale realny plan, którego realizacja już się rozpoczęła. - Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z wykonawcą. Oczywiście, podziemna trasa turystyczna wciąż będzie miała charakter sakralny, nie chcemy krypt wyzbyć z ich pierwotnego przeznaczenia. Planujemy także powtórny pochówek tych wszystkich znamienitych ludzi w tym pięknym miejscu - zapowiada kapłan.
Ks. dr Sebastian Musiał oddał się całym sercem temu projektowi. Jest przekonany, że łączność z dziedzictwem, z tym, co było, jest dla wszystkich ważna, dla miasta i jego mieszkańców. Historia jest ciągle żywa, o nas stanowi i na nas wpływa.