„Sokoły” w drodze do Częstochowy

Grzegorz Brożek

publikacja 07.09.2012 10:10

7 września z placu Katedralnego w Tarnowie wyruszyła organizowana przez sekcję kolarstwa PTG „Sokół” w Tarnowie XV Pielgrzymka Rowerowa na Jasną Górę.

„Sokoły” w drodze do Częstochowy Grzegorz Brożek

Ten wyjazd to pielgrzymka w czystej postaci. Realizujemy każdego dnia program religijny, uczestniczymy w Mszy św., zatrzymujemy się na modlitwę w sanktuariach, a zaczynamy błogosławieństwem – mówi ks. dr Tadeusz Piwowarski, który jedzie z rowerzystami. Sam jest wytrawnym pielgrzymem. Na Jasną Górę pieszo szedł już 33 razy. Od początku współtworzył rowerowe pielgrzymki tarnowskich "Sokołów". Uczestniczy też w rowerowych pielgrzymkach z Brzeska. Każdy podejmuje taką formę pielgrzymki, na jaką go stać. Jedni chodzą. Ci, którzy lubią rower, zdążają do Matki Bożej w ten sposób. Istota pielgrzymowania się nie zmienia. Każdy z nas swój trud chce ofiarować w jakiejś intencji – dodaje ks. Tadeusz.

Pierwszego dnia rowerzyści, których w tym roku jest 55, mają do pokonania 105 km trasy. Chcą dojechać do Miechowa. 8 września pklanują dotrzeć do Częstochowy, aby trzeciego dnia pielgrzymki pójść pokłonić się Pani Jasnogórskiej.

Jeżdżę od 2005 roku w tej naszej pielgrzymce. Po śmierci Papieża Polaka koledzy z sekcji zorganizowali rajd kolarski śladami Jana Pawła II i wtedy pierwszy raz pojechałem na wspólny wyjazd. Od tego czasu robię to regularnie – mówi kierownik pielgrzymki Jerzy Wiatr, szef sekcji turystyki kolarskiej tarnowskiego „Sokoła”. Sam chce w czasie tegorocznej pielgrzymki myśleć i modlić się za wszystkich, którzy w ostatnim czasie stracili pracę w Tarnowie. Mówi, że rower to styl życia. W dodatku zdrowy. Tyle, że samotna jazda jest łatwiejsza, bo można jechać własnym tempem. Jazda w grupie rodzi konieczność dostosowania się, a zatem samoograniczenia. Pielgrzymka uczy zatem pokory – dodaje Jerzy Wiatr.