Dzieje tutejszego obrazu, a w zasadzie dwóch, są tak burzliwe, że można by napisać niejedną książkę. Właśnie powstaje pierwsza.
Kościół został wzniesiony na początku ubiegłego wieku według projektu Jana Sasa-Zubrzyckiego
ks. Piotr Lisowski
Wpołowie września w parafii pw. św. Wawrzyńca w Nowym Sączu-Biegonicach odbyła się prelekcja na temat „Nieznane dzieje obrazu Matki Bożej Biegonickiej” autorstwa rodaka – kleryka Wojciecha Witowskiego. – Spotkanie było pierwszym elementem przybliżania historii naszej wspólnoty parafialnej w związku ze zbliżającym się jubileuszem 750-lecia parafii oraz przygotowywaniem książki o jej dziejach. Bo do tej pory parafia nie doczekała się żadnego obszerniejszego opracowania – wyjaśnia ks. Piotr Lisowski, proboszcz z Biegonic.
Podwójny kult
Biegonice to bogata historia i wielka pobożność. U jej początków jest sama księżna Kinga, która w 1269 roku ufundowała modrzewiowy kościół i uposażyła go w szaty liturgicznie własnoręcznie wykonane. – Stąd też klasztor starosądeckich klarysek sprawował patronat nad parafią aż do I rozbioru Polski – pisze ks. Władysław Szczebak w „Tarnowskich Studiach Teologicznych”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.