Świadek wiary w szkole

Grzegorz Brożek

publikacja 08.12.2012 16:43

W tarnowskim spotkaniu dla katechetów z rejonu tarnowskiego, brzeskiego i mieleckiego uczestniczyło około 120 osób.

Świadek wiary w szkole Dzień skupienia dla katechetów poprowadził ks. prof. Andrzej Michalik Grzegorz Brożek/GN

Spotkanie rozpoczęło się wykładem ks. prof. Andrzej Michalika, który mówił nt. „Katecheta świadkiem wiary”. Później uczestnicy wzięli udział we Mszy św.

Adwentowe Dni Skupienia to jedna z kilku form stałej formacji katechetów. - W Wielkim Poście mają warsztaty katechetyczne, następnie w czerwcu lub lipcu rekolekcje, w sierpniu zaś odprawy katechetyczne. W okresie od września do listopada w każdym dekanacie odbywają się tzw. dni katechetyczne, czyli wykład i lekcja pokazowa. Raz w roku odbywa się też diecezjalna pielgrzymka. W tym roku do sanktuarium w Okulicach. To wszystko to obowiązkowe dla każdego katechety świeckiego punkty w roku – informuje ks. dr Bogusław Połeć, dyrektor Wydziału Katechetycznego tarnowskiej Kurii.

Każdy katecheta ma kartę doskonalenia zawodowego, na której potwierdza uczestnictwo we wszystkich formach formacji i doskonalenia.

Ks. dyr. Połeć przyznaje, że katecheci dodatkowych obciążeń mają więcej niż inni nauczyciele w szkole. - Tak być musi, bo są posłani do szkół przez Kościół, który czuwa nad tym, by przekaz wiary był pełny, a nauczyciel religii na lekcji i poza nią funkcjonował jako świadek Chrystusa. Jeżeli głosi Słowo Boże, to musi nie tylko nauczyć się, zdobyć wiedzę, ale sam to Boże słowo musi poznać, przemedytować i wierzyć. Wtedy jest zupełnie inny przekaz – dodaje ks. dyr. B. Połeć. - Bo katecheta staje w szkole jako świadek wiary.

Czy w szkole łatwo jest być świadkiem wiary? - Nie tylko w szkole, a poza nią i nie tylko katechetom, ale i nam wszystkim trudno jest być świadkiem wiary - przyznaje ks. prof. A. Michalik. Jego zdaniem katecheta w szkole powinien być jak starszy brat, który wprowadza młodszych w wiarę, głównie przez to, jak sam przeżywa swoją religijność.

-To jest możliwe tylko wtedy, kiedy on będzie karmił innych tym, czym sam żyje. Jeżeli tego nie będzie, to można mówić o uczeniu religii, ale nie o tym, że ktoś jest świadkiem wiary - dodaje ks. Michalik. A wiadomo, że nic tak nie pociąga jak osobisty przykład.