Własny kąt

Joanna Sadowska

|

Gość Tarnowski 50/2012

publikacja 13.01.2013 00:00

Dzięki pomocy diecezjalnej Caritas rodziny wielodzietne nie poprzestają na marzeniach.

Rodzeństwo Micków prawie w komplecie. Brakuje tylko Moniki Rodzeństwo Micków prawie w komplecie. Brakuje tylko Moniki
archiwum rodzinne

Niewielki Bukowiec w dekanacie ciężkowickim. W 2006 roku w rodzinie państwa Koralików umiera mama. Zostaje czwórka dzieci: Kinga, Aneta, Zuzia i najmłodszy Dawid, który wymaga specjalnej opieki medycznej. Nie jest im łatwo zmierzyć się z nową rzeczywistością, do tego dochodzą jeszcze bardzo trudne warunki mieszkaniowe. Rodzina mieszka w jednej izbie, która jest i kuchnią, i pokojem zarazem. Ojciec, pan Aleksander, podejmuje decyzję o budowie niewielkiego domu. Prace posuwają się powoli, bo i pieniędzy mało. Z pomocą przychodzi diecezjalna Caritas, która w 2009 roku pomaga im kupić stolarkę okienną i drzwi wejściowe. – To była dla nas znacząca pomoc. Gdyby nie ona, pewnie dalej byśmy budowali – dodaje ojciec rodziny. Do nowego domu wprowadzili się rok temu.

Ciepło rodziny

Państwo Koralikowie byli pierwszą rodziną, która otrzymała pomoc w ramach programu „Gniazdo”. Do tej pory takich rodzin było już ponad 210, w sumie 1103 osoby. Wśród nich jest też rodzeństwo Micków z Radgoszczy. Najstarsza trójka – Angelika, Artur i Monika – mieszka w domu rodzinnym. Mają jeszcze dwóch młodszych braci Szczepana i Mateusza, którzy mieszkają u cioci. Angelika została rodziną zastępczą dla swego rodzeństwa po tym, jak najpierw zmarła im mama, a kilka lat temu również tato. Mimo wielkiej tragedii i trudnych warunków dzielnie dają sobie radę. Cały czas troszczą się o nich ksiądz proboszcz i parafianie. – Pamięta też Caritas diecezjalna, dzięki której rok temu ociepliliśmy nasz dom. Sami nie dalibyśmy rady. Teraz mamy lepsze warunki, a dla nas to bardzo istotne, bo chciałabym, aby w przyszłym roku wrócili do nas Mateusz i Szczepan – mówi Angelika.

Wachlarz potrzeb

Program pomocy rodzinom wielodzietnym w budowie czy remoncie domów jest wspólną inicjatywą abp. Wiktora Skworca, ówczesnego ordynariusza tarnowskiego, i Caritas Diecezji Tarnowskiej. Zainicjowany trzy lata temu, był odpowiedzią na hasło roku pracy duszpasterskiej „Otoczmy troską życie”. – Zawsze staraliśmy się pomagać rodzinom wielodzietnym w polepszeniu ich bytu, ale od 2009 roku zostało to ujęte pod nazwą „Gniazdo” – mówi ks. Piotr Grzanka, wicedyrektor Caritas Diecezji Tarnowskiej. Rodziny proszą o różnoraką pomoc: zakup materiałów do budowy domów, zamontowania instalacji grzewczych, podłóg, okien, zrobienia studni czy łazienki. Ogromny wachlarz potrzeb tych rodzin pokazuje zarazem ich wielką biedę.

Radosne święta

Konkretna pomoc finansowa zależy od potrzeb danej rodziny i od posiadanych przez Caritas środków. – Pierwsze fundusze na program pochodziły z pieniędzy statutowych, czyli z wpłat indywidualnych darczyńców i firm. Nigdy na program nie było żadnych składek czy tzw. puszek w parafiach. Dużą pomocą służył też bp Wiktor Skworc, który przekazywał na ten cel otrzymane ofiary – dopowiada ks. Ryszard Podstołowicz, dyrektor CDT. W ramach programu Caritas nawiązała również współpracę z kilkoma firmami regionu. – Pierwszym partnerem był Buderus. Oni, jak i inne firmy dają nam duże zniżki i na usługi, i na materiały – dodaje dyrektor. Kilka tygodni temu Caritas otrzymała prawie 100 tys. zł na program. Suma rozdzielona zostanie między 24 rodziny, których podania czekają na rozpatrzenie. Pomoc otrzymają wszyscy, a w jakiej kwocie, dowiedzą się jeszcze przed świętami. To będzie dla nich radosne Boże Narodzenie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.