Christos rażdajetsia. Sławitie Jeho!

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 02/2013

publikacja 10.01.2013 00:00

Pogranicze. Kiedy rzymokatolicy kończą okres Bożego Narodzenia, u Łemków i prawosławnych właśnie trwa on w najlepsze.

Ikonostas i szopka – dwie tradycje razem Ikonostas i szopka – dwie tradycje razem
ks. Zbigniew Wielgosz

Południowo-wschodnie ru- bieże diecezji. Kwiatoń. Cerkiew. Kiedyś odprawiana w niej była Służba Boża. A dziś modlą się tu rzymokatolicy. I jest szopka w środku, choć dawniej tak nie było. Kiedy do rąk czytelników trafi ten numer, święta Bożego Narodzenia u rzymokatolików właśnie się kończą niedzielą Chrztu Pańskiego. Ale u greckokatolickich Łemków i prawosławnych trwają w najlepsze. Jest co prawda po Wigilii i Bożym Narodzeniu, ale jeszcze przed Nowym Rokiem i Świętem Jordanu.

Przed Wigilią

To, co tutaj jest najbardziej istotne, to wzajemne poszanowanie świąt. Wiadomo, że żyli tu i Łemkowie, zwani z dawna Rusnakami, i Polacy. Z szacunku właśnie świętowali jedne i drugie, polskie i „ruskie” święta Bożego Narodzenia. – Ludzie wzajemnie się odwiedzali. Kiedy żył w Kwiatoniu tylko jeden Polak, to na jego święta odwiedzała go cała wieś, potem jednak miał dylemat, do którego z gospodarzy pójść. Nie miał go inny jedyny wówczas mieszkaniec Kwiatonia, Cygan, bo on chodził wszędzie, nikogo nie zapraszając do siebie – śmieje się Jan Chyra. Tradycje obchodzenia świąt wzajemnie się przenikały, jak to na pograniczu bywało. „Ruskie” święta miały jednak odmienne zwyczaje. Zgodnie z kalendarzem juliańskim Wigilia jest obchodzona 6 stycznia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.