Marzenia o sanktuarium

Joanna Sadowska

|

Gość Tarnowski 08/2013

publikacja 21.02.2013 00:00

– Na świecie dzieją się różne rzeczy, a u nas jest spokojnie – podkreślają zakliczynianie. I bezpiecznie, jak w domu, u Matki.

 – Podczas peregrynacji Maryja odwiedziła ponad 1100 rodzin – mówi ks. Paweł Mikulski, proboszcz – Podczas peregrynacji Maryja odwiedziła ponad 1100 rodzin – mówi ks. Paweł Mikulski, proboszcz
Joanna Sadowska

Niewiele jest parafii w diecezji, gdzie raz w miesiącu, przez cały rok, w deszczu, śniegu czy słońcu parafianie uczestnicząc w procesji z lampionami, odmawiają Różaniec. Prawie jak w Lourdes, i tam, i tu modlitwa płynie wprost do nieba. A Maryja słucha i wysłuchuje. – Kiedy działo się coś niedobrego, a omijało Zakliczyn, to przypisywano to Matce Bożej. Ludzie zawsze uważali, że szczególnie opiekuje się tym miejscem i je chroni. I dalej tak mówią. U nas jest spokojnie, a na świecie różne rzeczy się dzieją – opowiada ks. Paweł Mikulski, zakliczyński proboszcz.

Łaska na zgliszczach

Maryja opiekuje się tym pięknym zakątkiem diecezji już od ponad 400 lat. Obraz, datowany na XVI w., prawdopodobnie jest dziełem krakowskiego artysty. Pochodzi z kaplicy melsztyńskiego zamku, podobnie jak ołtarz boczny z wizerunkiem Chrystusa Przemienionego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.