„Sosna” żyje w pamięci

Grzegorz Brożek

publikacja 01.03.2013 13:40

W czasie sesji w szkole w podtarnowskich Zgłobicach szczególnie wspominano sierż. Jana Jandzisia, ps. „Sosna”

„Sosna” żyje w pamięci W spotkaniu w Zgłobicach wzięła udział m.in. rodzina Jana Jandzisia Grzegorz Brożek/GN

- Propaganda komunistyczna mówiła o nich różnie: leśni bandyci, zaplute karły reakcji, zbrodniarze. Chodziło o chłopców z lasu, partyzantów, którzy w 1945 roku, mimo zakończenia działań wojennych pozostali w konspiracji i podjęli walkę o wolną Polskę – mówi Adam Ryba, dyrektor Biblioteki Publicznej gminy Tarnów z siedzibą w Zgłobicach. Jan Jandziś przez część swojego życia był związany z tą miejscowością.

Wykład na temat „Sosny” wygłosił do licznie zebranych mieszkańców wsi oraz uczniów szkoły wygłosił dr Michał Wenklar z IPN w Krakowie. Jandziś był żołnierzem AK, po wojnie dowodził oddziałem osłony Inspektoratu Tarnów zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. To jego oddział przeprowadził udaną akcję wykonania wyroku śmierci na Julianie Świątku zastępcy szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnowie. Jandziś też pośredniczył w organizacji wykonania wyroku śmierci na Lwie Sobolewie, sowietniku, doradcy PUBP w Tarnowie. Jego oddział był w latach powojennym jednym z aktywniejszych w Małopolsce. Po ujawnieniu się w czasie amnestii i zatrzymaniu go przez PUBP Jandzisiowi udało się uciec. Chronił się przez 4 lata w przemyskim seminarium duchownym. Schwytany w 1952 roku został osądzony i skazany na karę śmierci. Zamieniono wyrok na 15 lat więzienia. Wyszedł z niego po odwilży w 1957 roku. Zmarł w 1990, a dwa lata później został zrehabilitowany sądownie. – Jan Jandziś i jego oddział to jeden z ważniejszych  elementów historii podziemia niepodległościowego w Małopolsce. Akcja na Lwa Sobolewa zaś była jedną z bardziej spektakularnych. Cieszę się, że państwo, mieszkańcy pamiętacie o tej postaci. Myślę, że warto by było upamiętnić Jana Jandzisia w Tarnowie, szczególnie w dzielnicy Mościce jakąś tablicą pamiątkową lub nadaniem jego imienia ulicy – uważa dr Michał Wenklar.

- Ci żołnierze wyklęci, najbardziej patriotyczni, prowadzili walkę aż do 2011 roku, bo dopiero wtedy ona skończyła się zwycięstwem, kiedy Polska zaoferowała im pamięć i szacunek. Wśród nich mamy wielu mieszkańców naszej gminy – zauważa Grzegorz Kozioł, wójt gminy Tarnów, z wykształcenia historyk.