Najpierw człowiek, potem ksiądz

Ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 28.03.2013 10:43

Do Tarnowa przyjechali kapłani z całej diecezji.

Przedstawicele duchowieństwa tarnowskiego Przedstawicele duchowieństwa tarnowskiego
Przyjechali do Tarnowa w Wielki Czwartek, który jest pamiątką ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa
Ks. Zbigniew Wielgosz/GN

Blisko 200. księży z całej diecezji przyjechało do Tarnowa w Wielki Czwartek na Mszę Krzyżma, której przewodniczy biskup tarnowski Andrzej Jeż wraz z bp. pomocniczymi, bp. seniorem Władysławem Bobowskim i bp. Wiesławem Lechowiczem.

Msza Krzyżma to dla kapłanów doświadczenie wspólnoty całego prezbiterium, które gromadzi się wokół swojego biskupa. – Chociaż na co dzień mam biskupa Rzymu, którym bardzo się cieszę, na którego mogę patrzeć jak celebruje, jak pasterzuje, to jednak w sercu jest tęsknota za biskupem Tarnowa. Dlatego przyjeżdżam w Wielki Czwartek, żeby razem z nim i całym prezbiterium koncelebrować Mszę św. – mówi ks. dr Piotr Bajor, pracownik watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego.

W Wielki Czwartek księża wspominają również swoje święcenia kapłańskie, odnawiają także przyrzeczenia kapłańskie złożone w dniu święceń. – Ksiądz dzisiaj to ktoś, kto czuje się kochany przez Pana Boga, czerpie siłę od Niego i pragnie tą miłością dzielić się z innymi. Jest otwarty na ludzi, dzieląc ich troski, pomagając w słabościach, słucha też ich potrzeb wychodząc im naprzeciw. Myślę, że dzisiaj trzeba być najpierw człowiekiem, potem kapłanem, ludzie potrzebują bardzo wymiaru ludzkiego w kapłaństwie – mówi ks. Wojciech Karpiel, 9 lat kapłaństwa.

Na Mszę Krzyżma zostali specjalnie zaproszeni księża wyświęceni w 2012 roku. – Najpiękniejsze w pierwszym roku kapłaństwa było codzienne sprawowanie Eucharystii. Potem kontakt z ludźmi, zupełnie inny niż w Seminarium, przede wszystkim w szkole, ale i we wspólnocie parafialnej. Cenny był też dar wspólnoty kapłańskiej. Jakiś wielkich trudności nie było, może niekiedy z przeżywaniem czasu, bo w Seminarium wszystkie zajęcia regulował dzwonek, a w kapłaństwie trzeba to robić samemu, tak żeby zawsze było miejsce dla Boga i ludzi, nie zapominając przy tym o chwili wytchnienia, nabrania sił do roboty – mówi ks. Łukasz Niziołek, 1 rok kapłaństwa.

Biskup Andrzej Jeż zaprosił do Tarnowa także księży jubilatów, którzy w tym roku obchodzą 25. i 50. rocznicę święceń, ale wśród duchownych nie zabrakło również starszych księży. -Najpiękniejsza w kapłaństwie jest służba drugim, także na emeryturze, którą mam radość przeżywać w bardzo życzliwej wspólnocie kapłańskiej, wśród swoich parafian, którym przez lata służyłem – mówi ks. prał. Józef Zabrzeński, 56 lat kapłaństwa.