Historia żywa

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 16/2013

publikacja 18.04.2013 00:00

Pół setki aktorów przedstawiło to, co wyznają w każdą niedzielę w Credo.

Scena wskrzeszenia córki Jaira Scena wskrzeszenia córki Jaira
ks. Zbigniew Wielgosz

Rozgorączkowanie przed wyjściem na scenę aktorzy uspokajają podczas modlitwy. Za chwilę rozpoczną 1,5-godzinny spektakl „Credo znaczy żyć”. – To jest historia o radości i smutku, łasce i grzechu, dobru i złu, szczęściu i niedoli. To jest opowieść o każdym z nas, o naszym życiu – wyjaśnia widzom ks. Stanisław Berdzik, proboszcz. Spektakl inicjuje scena stworzenia świata. Potem historia rusza pędem od Adama i Ewy przez Maryję do Jezusa. Jest też zesłanie Ducha Świętego i scena niebiańskiej radości zbawionych.

300 godzin

Pomysł na przedstawienie narodził się pewnego wieczoru przy pizzy. Plany były wielkie, roboty –pełno. – Na pierwszy ogień ruszyło przygotowanie dźwięku, stworzyliśmy podkład, który po obróbce także w studiu nagrań dał 90-minutową ścieżkę dźwiękową. Dialogi pojawiające się w przedstawieniu nagrywane były przez aktorów w nim występujących. Potem do poszczególnych scen zaczęły się próby, łącznie ponad 300 godzin pracy. Na potrzeby spektaklu wypożyczyliśmy stroje, ale sami musieliśmy przygotować ich jeszcze setkę. Uszyła je moja mama. W sztuce wystąpiło 50 aktorów, dzieci, młodzież z gimnazjum i szkół ponadgimnazjalnych, a także studenci – opowiada ks. Piotr Kiełbasa, wikariusz i inicjator przedstawienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.